Blisko ludzi"Wypychał mnie za drzwi, uderzyłam o framugę". Frąckowiak opisała wizytę u warszawskiego jubilera

"Wypychał mnie za drzwi, uderzyłam o framugę". Frąckowiak opisała wizytę u warszawskiego jubilera

"Wypychał mnie za drzwi, uderzyłam o framugę". Frąckowiak opisała wizytę u warszawskiego jubilera
Źródło zdjęć: © Instagram.com
27.10.2017 19:02, aktualizacja: 01.03.2022 13:13

Modelka Magdalena Frąckowiak zamieściła na swoim profilu na Instagramie niepokojące zdjęcie. Widać na nim posiniaczone ramię. Nie wiadomo, co dokładnie się stało, ale z relacji ofiary wynika, że została brutalnie potraktowana przez pracowników jednego z warszawskich sklepów jubilerskich.

W poście Frąckowiak czytamy: "Przed chwilą zostałam siłą wyrzucona ze sklepu Jubiler 24 eu w Sheratonie. Mam cały łokieć obolały i w siniakach. Sprawa została już oddana w ręce mojego prawnika. Jestem w szoku, jak można potraktować tak kobietę, a jednocześnie klienta."

Modelka chciała ponoć porozmawiać z wlaścicielką, gdy mężczyzna, prawdopodobnie współwłaściciel, zaczął wypychac ją ze sklepu, twierdząc, że nie mają dla niej czasu. "Zaczął zamykać mi przed nosem drzwi. Ja stałam w przejściu, więc aby drzwi zostały zamknięte, popchnął mnie siłą drzwiami. Uderzyłam się mocno łokciem o framugę. Wszystko wydarzyło się w ciągu pięciu minut. Ledwo wypowiedziałam słowa, że chciałabym na chwilę poprosić właścicielkę, to usłyszałam: "Nie słyszała pani? Nie mamy dla pani czasu" i poczułam straszny ból w łokciu, gdy zostałam popchnięta. Żenujące i prostackie zachowanie. Wstyd" - pisze modelka.

Skontaktowaliśmy się z agencją modelek, dla której pracuje Magdalena Frąckowiak. Jej agentka jeszcze nie wiedziała o zajściu (zdjecie zostało opublikowane dwie godziny wcześniej). Usłyszeliśmy także, że modelka obecnie jest w samolocie lecącym do Londynu, zaś oświadczenie w tej sprawie - jeśli w ogóle - pojawi się w przyszłym tygodniu.

Próbowaliśmy również skontaktować się ze sklepem Jubiler24, mieszczącym się w warszawskim hotelu. Jak informuje automat, numer do salonu stacjonarnego jednak nie istnieje, a na ogólnej infolinii marki nikt nie odbiera. Wysłaliśmy również wiadomość na Facebooku. Jeśli otrzymamy odpowiedź, od razu ją tutaj opublikujemy.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (370)
Zobacz także