Wyrwała się z nałogu. "Zorientowałam się kiedy ubrania się nie mieściły"

Ciągła potrzeba kupowania i wydawanie coraz większej ilości pieniędzy powinno dać nam do myślenia. - Zorientowałam się o problemie dopiero dużo, dużo później, jak tych ubrań było tyle, że już się nie mieściły - mówi aktorka Marianna Zydek.

Marianna Zydek o swoim uzależnieniu
Marianna Zydek o swoim uzależnieniu
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA

03.12.2024 | aktual.: 03.12.2024 16:58

O Mariannie Zydek ostatnio zrobiło się wyjątkowo głośno za sprawą jej roli w filmie "Simona Kossak", w którym aktorka wcieliła się w rolę siostry głównej bohaterki. Teraz podczas wizyty w śniadaniówce odważyła się pewne wyznanie.

Aktorka o swoim uzależnieniu

O swojej historii związanej z zakupoholizmem aktorka opowiedziała na wizji. Jej problem zaczął przejawiać się już podczas studiów.

- W moim wynajmowanym pokoju, gdzie mieszkałyśmy z trójką dziewczyn ze studiów, zaczynała rosnąć taka hałda ubrań, która po prostu się powiększała z miesiąca na miesiąc. Wracając ze szkoły, a studiowałam w szkole filmowej w Łodzi, bardzo często zdarzało się, że jak miałam zły humor, to zachodziłam do Galerii Łódzkiej. Potrafiłam tam wejść tak naprawdę na 15 minut tylko, ale coś zawsze wpadało mi w oko. To zazwyczaj były rzeczy z przeceny za 20-30 zł. Takie po prostu nic. Mówiłam sobie: "Nie kupię sobie czegoś jutro najwyżej". No i po prostu tak to się u mnie zaczęło. Zorientowałam się o problemie dopiero dużo, dużo później, jak tych ubrań było tyle, że już się nie mieściły. Miałam ich trochę w piwnicy u mojego chłopaka babci, trochę było w jednym mieszkaniu, trochę w drugim. Kiedy wracałam zmęczona, ściągałam ubrania i rzucałam na jedną kupę, a potem najłatwiej rozróżniałam czyste po tym, że były z metką - przyznała Zydek w rozmowie z "Dzień Dobry TVN".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zakupoholizm a samoocena

Nadmierne kupowanie różnych rzeczy często powiązane jest z naszym stanem emocjonalnym. Zdarza się, że osoby, które mierzą się z tym nałogiem, kupują sobie coś, żeby lepiej się poczuć lub by zostać bardziej docenionym. Taki sam problem miała Marianna Zydek.

- U mnie chodziło głównie o ubrania. Myślę, że to miało związek z jakimś moim poczuciem własnej wartości dotyczącym stricte wyglądu, że zawsze byłam za chuda, za mała i tak dalej. Ubrania tutaj bardzo dużo zmieniają - tłumaczyła w "Dzień Dobry TVN".

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)