Blisko ludziWysyła 2-letnią córkę na konkursy piękności. Wydaje na to majątek

Wysyła 2‑letnią córkę na konkursy piękności. Wydaje na to majątek

Jas Sullivan, 23-letnia samotna matka z Plymouth w Wielkiej Brytanii, postanowiła zrobić ze swojej córeczki "małą miss". Naprawdę małą, gdyż dziewczynka ma zaledwie 22 miesiące. Choć więc wciąż chodzi w pieluszce, na konkursach występuje w pełnym makijażu, a z jej uszu zwisają wielkie kolczyki. Pani Sullivan nie rozumie, dlaczego ludzie są oburzeni jej postawą.

Wysyła 2-letnią córkę na konkursy piękności. Wydaje na to majątek
Źródło zdjęć: © Daily Mail screen

17.10.2015 | aktual.: 19.10.2015 13:19

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jas Sullivan, 23-letnia samotna matka z Plymouth w Wielkiej Brytanii, postanowiła zrobić ze swojej córeczki "małą miss". Naprawdę małą, gdyż dziewczynka ma zaledwie 22 miesiące. Choć więc wciąż chodzi w pieluszce, na konkursach występuje w pełnym makijażu, a z jej uszu zwisają wielkie kolczyki. Pani Sullivan nie rozumie, dlaczego ludzie są oburzeni jej postawą. W końcu to na "rozwój kariery" swojej małej Minnie-Beau wydała już majątek - ponad 20 tys. funtów!

Dziewczynka po raz pierwszy wzięła udział w konkursie piękności, kiedy miała 18 miesięcy. Jej mama obejrzała w telewizji program o podobnych widowiskach i zapragnęła, aby również Minnie-Beau mogła zdobywać tytuły najpiękniejszej. Udało się. Od tamtej pory dziewczynka wygrała już 8 pokazów.

Przed każdym konkursem maluję córkę, nakładam jej trochę różu, podkreślam kredką brwi, usta delikatnie maluję koralową szminką, a jej malutkie paznokcie białym lakierem. Czasem lubię użyć bronzera, pomaluję jej rzęsy albo doczepię sztuczne, no i oczywiście robię jej włosy - opowiada w wywiadzie dla "Daily Mail" Jas Sullivan. - Córka miała przekłute uszka, kiedy skończyła 4 miesiące. Byli tacy, którzy mówili, że to za szybko. Ale ja tak nie uważam.

23-latka oburza się również, kiedy ludzie pytają, dlaczego podczas pokazów jej córka występuje w bikini lub innych, zdecydowanie zbyt odważnych strojach. - Oni twierdzą, że robię ze swojego dziecka obiekt seksualny! Przecież to trzeba mieć chore myśli, żeby w ogóle wpaść na coś takiego - uważa kobieta.

Jas zaszła w ciążę, kiedy miała 21 lata. Nie planowała tego, sama przyznaje, że do tamtej pory była raczej niepokorną dziewczyną, większość pieniędzy wydającą na alkohol i zabawy z przyjaciółmi. Dopiero przyjście na świat córki całkowicie ją odmieniło. Poprzysięgła sobie, że dziewczynce nigdy niczego nie zabraknie i że wyda na nią każdego posiadanego centa. Tak też i robi.

Tym sposobem niespełna dwuletnia Minnie-Beau ma ponad 300 kreacji od różnych znanych projektantów (w tym. m.in. gorset czy dwuczęściowe bikini), a także bogatą kolekcję biżuterii. Na to wszystko pani Sullivan wydała do tej pory ponad 20 tys. funtów, czyli ok. 115 tys. zł. Jak twierdzi, każdego dnia ciężko pracuje i ze względów finansowych wciąż mieszka z matką, aby nigdy nie zabrakło jej pieniędzy na rozpieszczanie córki. Ma nadzieję, że dziewczynka będzie kontynuowała przygodę z konkursami piękności, co zagwarantuje jej godną i dostatnią przyszłość.

A co z samą Minnie-Beau? Jej mama zauważa, że mała uwielbia, kiedy kręci się jej loczki, kocha także wszystkie swoje sukienki. Co prawda czasem zdarza jej się nudzić czy marudzić podczas żmudnych przygotowań do występów, ale zazwyczaj małe pudełko lodów przywraca jej dobry humor.

AL/Kobieta WP/Daily Mail

POLECAMY:

Komentarze (87)