Gwiazda TVN‑u walczy z chorobą. Regularnie trafia do szpitala
Malwina Wędzikowska wyznała w wywiadzie, że choruje na endometriozę. Po raz pierwszy zdobyła się na tak szczere wyznanie. Okazuje się, że regularnie zabiera ją z domu pogotowie. - Po prostu chcesz, żeby ci pomogli, żeby na chwilę przestało boleć. Mdlejesz, wymiotujesz. To jest okrutne – powiedziała bez ogródek.
03.09.2024 | aktual.: 03.09.2024 18:46
Malwina Wędzikowska aktualnie znana jest przede wszystkim jako prowadząca programu "The Traitors. Zdrajcy". Prace nad drugim sezonem formatu są już w toku. Nowe odcinki trafią na antenę prawdopodobnie wiosną 2025 roku.
Malwina Wędzikowska choruje na endometriozę
Jednak teraz Wędzikowska postanowiła pokazać się z zupełnie innej strony, obnażyć swoją prywatność i opowiedzieć o poważnej chorobie, z którą się zmaga. Na szczere wyznanie zdecydowała się podczas rozmowy z Piotrem Adamczykiem. Wszystko zostało wyemitowane w "Dzień Dobry TVN".
– Moja historia jest po prostu historią mojej kobiecości. To jest mój życiowy stygmat i moja największa tajemnica. (...) Ja co miesiąc tak naprawdę przechodzę pewnego rodzaju żałobę – zaczęła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Malwina Wędzikowska po raz pierwszy powiedziała, że choruje na endometriozę i zmaga się z ogromnym bólem oraz szeregiem innych dolegliwości, które sprawiają, że nie może normalnie funkcjonować.
Malwina Wędzikowska opowiedziała, jak objawia się u niej endometrioza
– Atak zaczyna się nagle nie jesteś w stanie się do niego przygotować. Pierwsza faza to jest, że muszę szybko iść do toalety. Potem już właściwie nie jestem w stanie z tej toalety wyjść. Drgawki, temperatura, utrata przytomności, a potem to już tylko czekasz na przyjazd karetki – powiedziała.
– Na izbie przyjęć naprawdę nie zwracasz uwagi na to, czy jesteś w piżamie, czy ci po prostu cieknie ślina z ust. Czy ludzie cię widzą w takim po prostu najbardziej skopanej wersji ciebie? Po prostu chcesz, żeby ci pomogli, żeby na chwilę przestało boleć. Mdlejesz, wymiotujesz. To jest po prostu okrutne – dodała ze łzami cieknącymi po policzkach.
- To jest koszmarna choroba, piekło dla kobiet. Dlaczego ja o tym przez lata nie mówiłam? Mijamy się na ulicach i jesteśmy niewidoczne, jesteśmy niesłyszane - dodała.
Niestety Wędzikowska ma też przykre doświadczenia, jeśli chodzi o pomoc lekarską. - Jestem aktualnie po dwóch zabiegach i uniknęłam cudem trzeciego. Chcę powiedzieć jedną ważną rzecz, która chciałabym, żeby wybrzmiała. Pomimo tego, że jestem córką lekarza, trafiłam w życiu na wielu złych lekarzy. Przypłaciłam takie jedno spotkanie bardzo poważnymi reperkusjami. Uważam, że zostałam po prostu okaleczona w szpitalu. Zapłaciłam cenę największą dla macierzyństwa, czekając na diagnozę za długo - wyznała.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.