GwiazdyZ życia Hollywood

Z życia Hollywood

Z życia Hollywood
05.01.2006 11:17, aktualizacja: 20.02.2006 15:37

Jak przeżyć wielką miłość... i przetrwać. Koniec roku 2005 nieoczekiwanie przyniósł nam aż cztery happy endy.

Dwie wielkie hollywoodzkie miłości: Aniston i Pitt, Kidman i Cruise. A potem dwa najsłynniejsze rozstania ostatnich lat. Koniec roku 2005 nieoczekiwanie przyniósł nam aż cztery happy endy. *
Kiedy w październiku 2005 roku ogłoszono, że Brad Pitt i Jennifer Aniston nie są już małżeństwem, gwiazda serialu „Przyjaciele” nie zamierzała ukrywać cierpienia. Kilkakrotnie pozwoliła się nawet sfotografować zapłakana i opuchnięta. Nie dbała o to, że świat widzi, jak cierpi. Tymczasem Pitt szybko sobie poradził. *
Jeszcze przed oficjalnym rozwodem zaczął pokazywać się z Angeliną Jolie.
Tłumaczył, że to tylko na potrzeby promocji filmu „Pan i pani Smith”, w którym oboje brali udział. Po podpisaniu papierów rozwodowych przestał się tłumaczyć.

Koniec związku Pitt i Aniston przypomina nieodparcie inną miłosną hollywoodzką historię. Kiedy w 2001 roku rozpadło się najsławniejsze na świecie małżeństwo Cruise’a i Kidman, aktorka też nie miała zamiaru udawać, że czuje się szczęśliwa. Publicznie pozwalała sobie na smutek. Cruise natomiast od razu oznajmił, że zakochał się w Penelope Cruz. Potem zaręczył się z młodziutką Katie Holmes i zapewniał, że teraz to już jest miłość na całe życie. Tymczasem Kidman w jednym z wywiadów powiedziała jedynie, że w życiu musi się znaleźć czas na wszystko: i na radość, i na smutek, a ona nie chciała się zakochać, dopóki ból po rozpadzie związku z Cruise’em nie minie.

Słynni aktorzy jeszcze przed zakończeniem małżeństw zaczęli rozglądać się za nowymi kobietami. A ich byłym żonom wcale nie było spieszno do sypialni następnego mężczyzny. W końcu i one jednak znalazły miłość. I udowodniły, że mogą być szczęśliwe nawet wtedy, gdy prasa na całym świecie rozpisuje się na temat kolejnych związków ich eksmężów.

Bez dzieci szczęścia brak *O tym, że między Aniston i Pittem zaczyna się źle dziać, wiadomo było już kilka miesięcy przed oficjalnym rozwodem. „Ciągle czytałam, że się kłócimy z mężem i że niedługo rozwód. W końcu nie wiedziałam, czy między nami się dobrze układa, czy nie. To jest naprawdę deprymujące tak ciągle dowiadywać się, że się jest złą żoną”, mówiła Aniston. *Wiadomo jednak było, że Brad nie jest zadowolony ze swego małżeństwa. Aktor pochodził z dużej i kochającej się rodziny. Świetny kontakt z rodzicami, młodsze rodzeństwo, które nie widziało za nim świata, mnóstwo przyjaciół. To był duży kontrast dla Jennifer, która kilkanaście lat temu pokłóciła się z matką i od tamtej pory się do niej nie odzywa. Nie ma też rodzeństwa i jest raczej samotnikiem. Kiedy Brad zaczął przekonywać Jennifer do założenia rodziny, ona nie podzielała jego entuzjazmu. Mówiła, że nie jest jeszcze gotowa na dzieci i chce robić karierę. A Brad nie chciał już czekać. W życiu zawodowym osiągnął już taką pozycję, że
właściwie nie musiał się o nic starać. Teraz wyzwaniem stała się dla niego własna rodzina. „Podziwiam Angelinę. Naprawdę. Jest niesamowita. Ma tak dużo zajęć, a jeszcze znajduje czas na pracę charytatywną i wychowywanie syna. To wspaniałe”, mówił Brad zaraz po poznaniu Jolie. Kiedy aktorka zdecydowała, że adoptuje maleńką Zaharę, Pitt zaoferował się, że jej pomoże. Sam zaczął wyjeżdżać do Afryki i niedawno ogłosił, że adoptuje dzieci aktorki, które teraz będą nosiły nazwisko Jolie-Pitt. W życiu Brada nie było już miejsca na Jennifer. Ten etap został zamknięty.
„To najpiękniejszy dzień w moim życiu. Będę miał dziecko”, ogłosił Cruise, głaszcząc po ciężarnym brzuchu Katie. Aktor ma dwoje adoptowanych dzieci z Kidman, ale nigdy nie ukrywał, że od zawsze marzył o własnym dziecku. Teraz, wbrew opinii lekarzy, kupił swojej ukochanej ultrasonograf. Chce oglądać swoje nienarodzone dziecko, kiedy tylko przyjdzie mu na to ochota. A Holmes na wszystko się zgadza. Już nawet obiecała Cruise’owi, że dziecko urodzi według zasad scjentologii, co oznacza, że będzie rodziła w absolutnej ciszy i przez pierwszych siedem dni nie odezwie się do dziecka ani słowem, a także nie będzie go poddawała żadnym badaniom. Jak ciężka to próba dla przyszłej matki, można sobie tylko wyobrazić. Ale to, o co prosi Cruise, jest dla Holmes świętością.

Weryfikacja uczuć *Kidman i Aniston o tym, co dzieje się w życiu ich byłych mężów, wolałyby zapewne nie wiedzieć. Tymczasem piszą o nich kolorowe magazyny na całym świecie. *Ani Nicole, ani Jennifer nigdy nie chciały komentować tego, co czytały. Czasem tylko z ich wypowiedzi wynikało, że na życie patrzą już zupełnie inaczej niż ich byli partnerzy. Tak było, kiedy Cruise zapewniał, że zakochał się w Katie od pierwszego wejrzenia. „Nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia. Żeby kogoś naprawdę pokochać, trzeba go najpierw poznać. Jak można zakochać się w kimś, kogo się pierwszy raz widzi? Przecież to niemożliwe”, mówiła w tym samym czasie Nicole Kidman, pytana przez dziennikarza „Vanity Fair”, czy mogłaby zakochać się w kimś nieznajomym podczas pierwszego spotkania. I kiedy Kidman mówiła, że wcale nie jest pewna, czy się jeszcze zakocha, Cruise przekonywał, że z Holmes związał się już na całe życie. W odróżnieniu od byłego męża, Nicole nie zamierzała też wcale chełpić się swoimi romansami. I mimo
że zaraz po rozwodzie jej nazwisko łączono z Robbiem Williamsem, Lennym Kravitzem i producentem filmowym Stevem Bingiem, ona ani razu nie wydała oświadczenia, że się z kimś spotyka albo że jest zakochana. Cruise robił to często i chętnie. „Naprawdę życzę mu jak najlepiej. Niech mu się wiedzie”, powiedziała w końcu Kidman, nagabywana przez dziennikarzy, czy nie jest zła na byłego męża. „Dlaczego miałabym być zła? Teraz każdy z nas ma prawo do własnego życia”, mówiła.

O tym, że nie ma żalu do byłego męża, przekonywała także Jennifer Aniston. Od rozwodu państwa Pittów minęło jednak zaledwie kilka miesięcy. Nic dziwnego więc, że Jennifer wcale nie ma ochoty o tym mówić. Kiedy jednak czuła się już zaszczuta przez media, zdecydowała, aby pokazać się w „Oprah Winfrey Show”, gdzie przyznała, że nie rozpamiętuje już ciągle przeszłości. „Rozmawiałam niedawno z Pittem. To była spokojna i miła rozmowa. Naprawdę”, mówiła z uśmiechem.Biorąc przykład z Kidman, wcale nie zamierzała przekonywać, że niebawem i ona spotka swoją miłość. „Nie boję się przyszłości. Co będzie, to będzie”, powiedziała do Winfrey.

Nie ma jak przyjaciółka Kidman zaraz po rozwodzie najwięcej czasu spędzała z Naomi Watts.Obie są Australijkami i przyjaźnią się już od lat. To Naomi także najbardziej umiała pocieszyć Nicole. Zapewniała ją, że rozstanie z Cruise’em to nowy etap w jej życiu, a nie koniec życia. Dla Kidman najważniejsze było, że miała komu się wypłakać. Naomi ma także świetny kontakt z dziećmi Nicole: 13-letnią Isabelle i 11-letnim Connorem. Kiedy Kidman miała ciężkie dni, to Watts grała z chłopcem w tenisa, a z Isabelle chodziła na babskie zakupy. Jest też wobec Kidman lojalna. Ani razu nie spotkała się z jej byłym mężem.

Na przyjaciółkę mogła też liczyć Aniston. Kiedy Pitt wyprowadził się z ich domu w Malibu, aktorka czuła się sama jak palec. Jakby tego było mało, obok ich domu rozmieszczone zostały bannery reklamowe najnowszego filmu Pitta i Jolie. Aniston miała dosyć. Spakowała się i wyjechała do Courtney Cox. U przyjaciółki i jej męża spędziła kilka tygodni. Została też mamą chrzestną ich córeczki Coco. „To nieprawda, że nie chcę mieć dziecka. Rodzina to moje największe marzenie”, mówiła po powrocie. A Courtney dbała, aby Aniston ciągle czuła się kochana. Sama zostawiała męża na weekendy i jechała pocieszać przyjaciółkę. „Nie ma nic lepszego niż prawdziwa kobieca przyjaźń”, zapewniała Aniston, która częściej zaczęła się uśmiechać. Okazało się, że z dobrą przyjaciółką u boku można przetrwać wszystko. Nawet stratę męża.

W końcu miłość *„Dni mijają, a ja czuję się tak, jakbym unosił się w powietrzu, jak ręka wystawiona przez okno w wietrzny dzień, więc zacznij od dziś naprawdę żyć, bo dni mijają, nie pozwól im odfrunąć”, to fragment ulubionej piosenki Nicole Kidman. Utwór „Days go by” skomponował Keith Urban, piosenkarz country, z którym aktorka ostatnio spędza każdą wolną chwilę. Oboje poznali się w styczniu na jednym z przyjęć w Los Angeles. *Mimo że muzyk od razu przypadł Nicole do gustu, ona wcale nie spieszyła się na randkę. W końcu jednak oboje umówili się w nowojorskim Central Parku. „A potem Keith podarował Nicole pierścionek. Myślę, że w grę wchodzi ślub”, opowiedziała dziennikarzom niedyskretna przyjaciółka Nicole - Darlene Montgomery. Wszystko stało się jasne, kiedy na Święto Dziękczynienia Nicole zaprosiła Urbana do domu swoich rodziców. Na świąteczny obiad przyszli także rodzice Keitha i cała rodzina w końcu się poznała. Kidman już dawno nie wyglądała na tak szczęśliwą.

Przez ostatnie miesiące wiele zmieniło się też u Aniston. Kiedy na planie filmu „The Brake Up” poznała Vince’a Vaughna, długo nie chciała odpowiadać na pytania dotyczące tej znajomości. „Jesteśmy po prostu przyjaciółmi”, zapewniała. Wszystko się zmieniło, kiedy Aniston razem z Vince’em pojechała do Chicago poznać jego rodziców. Gdy prasę obiegły zdjęcia, na których oboje całują się na tarasie chicagowskiego hotelu, właściwie już nic nie musiała mówić.
Ani Nicole, ani Jennifer nie chcą opowiadać o nowych partnerach. Nieudane małżeństwa nauczyły je między innymi tego, że prawdziwa miłość nie rozkwita w blasku fleszy.

Iza Bartosz