Zabawki erotyczne mogą uzależnić? Ekspertka komentuje
"Warsztaty intymności dla par" to nowość na rynku wydawniczym. Agnieszka Szeżyńska jest doświadczoną trenerką intymności i edukatorką seksualności dla dorosłych. Książka skierowana jest zarówno do osób, które są w związku, jak i do tych, którzy w przyszłości chcieliby stworzyć relację na silnym fundamencie.
20.08.2021 11:03
Agnieszka Szeżyńska jest autorką najnowszej publikacji "Warsztaty intymności dla par". Poniżej przytaczamy fragment tej publikacji i rozdział "Zabawki dla par".
Fragment książki Agnieszki Szeżyńskiej
Status zabawki dla dorosłych może mieć dowolny przedmiot, który przyczynia się do seksualnej przyjemności. Podczas gdy użyte do tego celu kostki lodu mogą obronić się tym, że ich funkcja przyjemnościowa jest wyjątkiem od reguły, gadżety erotyczne, czyli przedmioty bezwstydnie istniejące tylko po to, by dostarczać ludziom przyjemności, są uwikłane w całą wielowarstwową narrację o seksualności. A więc również w niepomocne narracje o tym, że rozkosz jest niemoralna. Że na przyjemność trzeba sobie zasłużyć, że masturbacja jest gorszym zamiennikiem seksu, że wchodząc w związek, powinno się zrezygnować z własnej niezależności seksualnej, że w seksie dotyka się drugiej osoby, a nie siebie, że orgazm ma być wynikiem ruchów frykcyjnych penisa w pochwie, że wartość człowieka w seksie zależy od tego, czy przejmuje odpowiedzialność za przyjemność drugiej osoby.
Kiedy w sypialni pojawia się gadżet erotyczny, duża część starszych, a wciąż żywych, warstw przekazów o seksualności chwieje się w posadach. Nic dziwnego więc, że czasem w spotkaniu z tematem zabawek erotycznych, szczególnie w seksie partnerskim, rozchwianie pojawia się i w naszych emocjach. Wiecie już, co robimy z emocjami w związku: nie próbujemy ich nie czuć, pozwalamy im istnieć, bierzemy odpowiedzialność za własne i wspieramy drugą osobę w radzeniu sobie z jej emocjami najlepiej, jak możemy, w obrębie własnych granic.
Jak kwestia zabawek dla dorosłych wygląda z perspektywy filozofii współ/nie/zależności?
Niezależność seksualna i własny skrypt
Wchodząc w związek, nie tracisz prawa do bycia odrębną istotą seksualną; masz prawo decydować o sobie, dostarczać sobie przyjemności tak, jak chcesz, i posiadać niezależną ekspresję seksualną, na przykład pod postacią ulubionej praktyki masturbacyjnej, z udziałem zabawek lub bez. Druga osoba ma te same prawa co ty. Macie prawo pisać swoje własne, indywidualne skrypty seksualne.
W tym kontekście pojawia się czasem obawa przed "uzależnieniem się" od konkretnego rodzaju stymulacji prowadzącej do orgazmu. Nie da się uzależnić od rodzaju stymulacji. Tak jak w skrypcie partnerskim, tak i w indywidualnym można wpaść w swoistą rutynę, która najwydajniej, najszybciej lub najłatwiej przynosi pożądane efekty. To nie jest mankament rutyny, to jej funkcja. Jeżeli rutyna powoduje dyskomfort, rozwiązanie w obu przypadkach jest to samo – poszerzenie lub zmiana skryptu. Postawienie pauzy na dotychczasowym sposobie stymulacji, urozmaicenie go przez połączenie z innym, stosowanie różnych rodzajów stymulacji zamiennie (na przykład ulubionej zabawki i własnych dłoni).
Wspólnota, zależność i norma partnerska
Tak jak wszystkie inne aspekty partnerskiego życia seksualnego, zabawki dla dorosłych stanowią przedmiot waszej normy partnerskiej. W ramach pisanych przez was wspólnie skryptów możecie zdecydować, że nie są wam do niczego potrzebne, używać ich czasami lub zrobić z nich stały element waszego typowego skryptu. O zasadach budowania normy partnerskiej pisałam w treningu 4; te same dobre praktyki mogą pomóc ustalić rolę zabawek w waszym wspólnym życiu seksualnym. Dobrze sprawdzająca się norma partnerska pozwala obu stronom być sobą w seksie i bierze pod uwagę indywidualne granice.
Podczas ustalania normy partnerskiej w obszarze zabawek w paradę ponownie może wejść nam "marzenie o fuzji". Warto wziąć to pod uwagę i przyjąć z dobrocią. Być może Edyta obawia się zaproponować Markowi wspólną zabawę wibratorem na jej ciele, bo obawia się, że ich więź nie uniesie uniezależnienia jej przyjemności od jego ciała. Jeżeli dla Marka największą przyjemnością w seksie jest sprawianie przyjemności Edycie – czyli duża część jego przyjemności chodzi ścieżką pośrednią i jest zależna od reakcji Edyty na jego dotyk – to rzeczywiście może pojawić mu się trudność, kiedy Edyta to zaproponuje. Jeżeli to zabawka, a nie ciało Marka będzie dostarczać Edycie przyjemności, w takiej perspektywie traci on możliwość odczuwania przyjemności.
Pośrednia ścieżka przyjemności, jak już pisałam, jest też często powiązana z obrazem siebie jako dobrego kochanka/dobrej kochanki czy, szerzej, wartościowego partnera/wartościowej partnerki, a nawet mężczyzny/kobiety czy człowieka. W takim wypadku warto się zatrzymać i dać sobie czas na refleksję i rozmowę z obustronnym braniem za siebie odpowiedzialności i wzajemnym wsparciem. Żaden przedmiot nie jest w stanie zastąpić osoby. Ludzie i przedmioty nieożywione nie stanowią wymiennych kategorii.
Niektóre pary, z którymi pracowałam, podczas rozmów o zabawkach dla dorosłych dowiedziały się, że w ich intymnym domu jest więcej przestrzeni na bycie sobą i autonomię, niż im się wydawało. Niektóre odłożyły temat zabawek na półkę, skupiając się w pierwszej kolejności na budowaniu solidnego fundamentu wzajemnego poznania i docenienia. Inne włączyły zabawki w pośrednią ścieżkę przyjemności, uznając, że patrzenie na przyjemność jednej osoby dostarcza drugiej przyjemności bez względu na to, co lub kto dostarcza bodźca.