Blisko ludziZamówiła nad morzem dwie ryby. Cena i smak mocno ją zaskoczyły

Zamówiła nad morzem dwie ryby. Cena i smak mocno ją zaskoczyły

Od kilku tygodni w mediach pojawiają się tzw. ”paragony grozy” obrazujące, ile trzeba zapłacić za obiad w polskich kurortach. Nasza redaktorka wybrała się na rybę do jednej z gdyńskich restauracji. Gdy otrzymała rachunek, nie kryła zaskoczenia.

Ryba i paragon ze smażalni z Gdyni
Ryba i paragon ze smażalni z Gdyni
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
oprac. KPL

17.07.2021 16:56

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Internauci, zaskoczeni cenami nad Bałtykiem, chętnie dzielą się w sieci paragonami. Na przykład pan Andrzej napisał do o2, informując, że za dwie porcje smażonego dorsza z frytkami i surówką musiał zapłacić w Ustce aż 139 zł. Podkreślił, że nie zamówił żadnego napoju ani zupy, a danie nie zrobiło na nim wrażenia i było podane w zwykłym barze.

Zaskoczenie w restauracji nad Bałtykiem

Jednak nasza redaktorka wróciła z wizyty w nadmorskiej restauracji bardzo zadowolona. W wiadomości, którą wysłała tuż po zjedzeniu posiłku, napisała:

- Wiedzieliśmy po tym, jak czytaliśmy w mediach, że ryby prosto z Bałtyku, to ściema. A jeśli chce się zjeść dobrą rybę, która będzie świeża, trzeba za nią zapłacić. My zjedliśmy po halibucie z frytkami i surówką i wypiliśmy po piwie.

Za taki posiłek z napojami zapłaciła nieco ponad 90 złotych. Co więcej, w parze ze stosunkowo niską ceną szła jej zdaniem jakość.

- Muszę przyznać, że to była najlepsza ryba nad polskim morzem, jaką jedliśmy. Wspaniale wysmażona, delikatna, rozpływająca się w ustach ryba, która smakowała jak dzieciństwo nad morzem. A może była nawet lepsza – stwierdziła.

- Zjedliśmy tę rybkę w Gdyni w Orłowie, w smażalni tuż pod tawerną Orłowską, niepozornej, ale jakże wspaniałej - dodała.

Zdjęcie paragonu i dania

Nasza redaktorka na dowód przesłała w wiadomości paragon oraz zdjęcia ryb z frytkami. Trzeba przyznać, że dania faktycznie wyglądają na świeże i nieoszukane.

W tym kontekście warto wspomnieć artykuł opublikowany w Money.pl, z którego wynika, że czynsze nad morzem dla restauratorów potrafią wynosić nawet 15 tys. złotych miesięcznie. Wzrosły także ceny opłat: dużo droższy jest prąd oraz wywóz śmieci. Pod uwagę wziąć trzeba także podwyżkę cen żywności, którą odczuli przecież wszyscy.

Jak zjeść tanio nad morzem?

Eksperci doradzają natomiast, by nie dać się zwieść cenom w smażalni – te dotyczą najczęściej 100 g produktu, a porcja ryby będzie ważyć dużo więcej. Jeśli chcemy mieć pewność, ile dokładnie zapłacimy, warto decydować się na dania z określoną ceną za cały talerz. Można też poprosić kucharza, by wybrał dla nas kawałek określonej wielkości (np. nieprzekraczający 300 g).

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
paragony grozypolskie morzeryba
Komentarze (325)