Blisko ludziZapach siana sprzyja igraszkom. Na wsi szybciej zaczynamy uprawiać seks

Zapach siana sprzyja igraszkom. Na wsi szybciej zaczynamy uprawiać seks

Pachnące siano, ciepłe wieczory w otoczeniu natury, a może po prostu nuda. Pretekstów do zbliżeń może być wiele. Faktem jest, że dziewczęta mieszkające na wsi zaczynają uprawiać seks statystycznie wcześniej, niż ich rówieśniczki z miast.

Zapach siana sprzyja igraszkom. Na wsi szybciej zaczynamy uprawiać seks
Źródło zdjęć: © 123RF
Lidia Pustelnik

Do tej pory tylko się domyślaliśmy, że na wsi pod względem obyczajowym wolno nieco więcej. Teraz potwierdzają to badania naukowców amerykańskiego Center for Disease Control and Protection. Okazało się, że dziewczęta ze wsi średnio zaczynają być aktywne seksualne w wieku 16 lat. Z kolei ich koleżanki z miasta swój pierwszy raz mają za sobą zwykle w wieku 17 lat.

Co więcej, potwierdzono, że kobiety żyjące na wsi mają średnio więcej dzieci niż te żyjące w miastach. Z drugiej strony częściej korzystają z takich sposobów zapobiegania ciąży jak sterylizacja i wkładka domaciczna, w przeciwieństwie do mieszkanek miast, które bardziej ufają tabletkom antykoncepcyjnym.

W Polsce wiek inicjacji seksualnej jest nieco wyższy, bo dla obu płci wynosi około 18 lat. Dotąd nie zbadano, czy również na polskiej wsi dochodzi do niej wcześniej niż w miastach. Biorąc pod uwagę długą tradycję ludowych scenek o frywolnym podtekście, które znamy z literatury, sztuki i filmów, możemy się jednak spodziewać, że na wsi faktycznie wolno więcej.

Rąbka tajemnicy na temat seksu "na ludowo" uchyla w rozmowie z WP Kobieta Wojciech Brzozowski, właściciel Muzeum Ludowego w Sromowie pod Łowiczem. – Oficjalnie przed ślubem nic nie można było zrobić. Ale wiadomo, takie zakazy były też łamane. Jak tylko młodzi mężczyźni się dowiedzieli, że jakaś dziewczyna nie czeka z seksem do ślubu, to się ustawiała do niej kolejka. Tylko że później nikt jej nie chciał za żonę – opowiada.

– Jak było na przykład darcie pierza (przygotowywanie pierza na pościel, przyp. red.) to specjalnie chłopaki wpuszczali wróble do chaty, żeby dziewczyny szybciej skończyły pracę. Jak już było po wszystkim to zabierali je do tzw. komory i tam się kochali – mówi z kolei Eligiusz Pietrucha, wieloletni przewodnik turystyczny, gawędziarz i znawca folkloru.

Źródła historyczne podają, że komora była miejscem, zazwyczaj na końcu domu, do którego rodzina przenosiła dziewczynę, gdy ta zaczęła miesiączkować, a więc w wieku 14-15 lat. Oznacza to, że panowało ciche przyzwolenie na "schadzki", choć oficjalnie o żadnym seksie przedmałżeńskim nie mogło być mowy. Choć od wydarzeń opisanych chociażby w "Chłopach" minęły dekady i dziś polska wieś wygląda zupełnie inaczej, w wielu regionach kraju wciąż królują konserwatywne poglądy na takie kwestie jak małżeństwo, seks przed ślubem i dziewictwo. Jak się okazuje, to wcale nie musi oznaczać większej powściągliwości seksualnej.

Źródło artykułu:WP Kobieta
seksmiastoseksualność

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (172)