Zapytali ją o zmarłego partnera. Odpowiedź jest brutalna

2022 rok nie należał do najłatwiejszych w życiu Sylwii Bomby. Pod koniec lipca polskie media obiegła informacja o śmierci jej byłego partnera - Jacka Ochmana. Jak podał wtedy Pudelek - mężczyzna zmarł najprawdopodobniej z powodu przedawkowania alkoholu.

Choć para nie była razem od kilku miesięcy, wciąż łączyła ich córeczka, a sama celebrytka wydała oficjalne oświadczenie w tej sprawie. "Są pożegnania, na które nigdy nie będziemy gotowi… Z głębokim smutkiem potwierdzam, że w dniu 26.07.2022 odszedł od nas Jacek Ochman, tata Antosi. Żadne słowa nie wyrażą tego, co teraz czujemy" - napisała na Instagramie.

Zobacz także: Szuka partnera. Mówi wprost, ile powinien zarabiać

Po śmierci Ochmana Bomba skupiła się na pracy i wychowaniu córeczki, która niewątpliwie jest jej oczkiem w głowie. Podczas ostatniej sesji "Q&A" celebrytka otrzymała od jednego z fanów osobiste pytanie. Postanowiła na nie odpowiedzieć.

Ktoś chciał wiedzieć, czy Tosia wspomina swojego zmarłego tatę. Okazuje się, że nie. "Swojego taty w ogóle nie wspomina" - napisała celebrytka, zamieszczając zdjęcie uśmiechniętej córeczki na plaży.

Dodała też, że Tosia czasem pyta ją, kiedy mama znajdzie sobie chłopaka. "Gdy ktoś pyta o jej tatę, odpowiada: «mój tata umarł», ale to są słowa bez emocji. Sądzę, że dla Tosi to naturalny stan. Nie pamięta czasu, gdy tatę miała" - przyznała szczerze Bomba.

Sylwia Bomba i Jacek Ochman byli parą przez kilka lat. W jednym z wywiadów celebrytka podkreśliła, że była to miłość od pierwszego wejrzenia, a zakochanym nie przeszkadzała dzieląca ich różnica wieku. Partner był starszy od Bomby o 14 lat.

Gwiazda programu "Googlebox. Przed telewizorem" nie informowała od razu o rozstaniu. W rozmowie z w rozmowie z DDTVN.pl. przyznała jednak, że była to jej decyzja, która przez pewien czas w niej dojrzewała. - To ja spakowałam walizki i to ja się wyprowadziłam. Wzięłam Antoninę pod pachę i wyszłyśmy - mówiła.

Nie zdradzała też wielu szczegółów na temat swojego byłego związku. Przyznała jednak, że po rozstaniu poczuła ulgę. Odniosła się także do powodów tej decyzji. - Gdybym była skrzywdzona raz, pewnie bym dalej trwała. Ale byłam raniona wiele razy - wyjawiła.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl