Blisko ludziZarobki licealistów

Zarobki licealistów

Zarobki licealistów
03.07.2007 09:34, aktualizacja: 28.05.2010 15:06

Ile naprawdę może zarobić licealista? Okazuje się, że jeśli zechce to całkiem sporo. Jednak jak w każdej społeczności, tak i tu istnieją pewne podziały.

"Zarabiam na pewno ponad średnią krajową" - mówi osiemnastoletni Filip. "Mam umiejętności, którymi interesuje się jeszcze kilka osób. Jednak jakie to umiejętności i dokładnie ile zarabiam chciałbym zatrzymać do swojej wiadomości, bo wiem, że ludzie słysząc o pieniądzach stają się bardzo niemili i nieuczciwi."

Ile naprawdę może zarobić licealista? Okazuje się, że jeśli zechce to całkiem sporo. Jednak jak w każdej społeczności, tak i tu istnieją pewne podziały.

Arystokracja czyli najbogatsi

To właśnie ci, którzy przyznają, że zarabiają ponad średnią krajową. Swoisty rekord to zarobki Radka (III kl.LO).
"Zatrudniłem 12 osób przy sprzedaży ulicznej, w dwa miesiące zarobiłem 5 700 złotych. Poza tym sędziuję mecze za 100 zł tygodniowo."
Podobnie zarabia Bartek pracując również jako sędzia i w ochronie dyskotek. Są licealiści, którzy pieniądze na własne potrzeby czerpią z bankowych procentów.
"Podczas wakacji pracowałam w kawiarni" - mówi Anka. "Zarobiłam kilka tysięcy, część z nich wydałam, pozostałą wpłaciłam do banku. Od czasu do czasu pobieram odsetki, które przeznaczam na swoje, bardzo drobne wprawdzie, wydatki."

ZOBACZ RÓWNIEŻ

Żeby mieć sporo pieniędzy nie koniecznie więc trzeba się parać stałą pracą. Czasem wystarczy jeśli jest to tylko dorywcza pomoc, jak w przypadku Moniki.
"Pomagam często koleżankom z firmy reklamowej, wykonuję tam jakieś dorywcze prace, za które całkiem nieźle się zarabia - za tydzień 500 lub za noc 100 zł."

Ile wynosi więc stawka godzinowa dobrze prosperującego licealisty?

"Pracuję dorywczo w hurtowni materiałów tekstylnych i przy instalacjach elektrycznych" - mówi Eryk. "Zarabiam średnio 7 – 10 zł za godzinę.
To całkiem niemała kwota.

Klasa średnia

Zarobki tej grupy nie przekraczają średniej krajowej. Sumy wahają się tu od 200 do 1000 tys. zł na miesiąc. Większości licealistów wystarcza to na ich wydatki. Są jednak i tacy, dla których to stanowczo za mało.

"Moje plany sięgają dużo dalej" - twierdzi Iwona. "Tyle to za mało. Jestem osobą niecierpliwą, nie potrafię czekać na coś w nieskończoność, odkładać ileś co miesiąc, muszę zacząć w końcu zarabiać więcej."
Ogólnie licealiści tej grupy dzielą się na pracowników umysłowych i fizycznych. Około 200 zł dają korepetycje.
"Co drugi dzień jeżdżę do mojego ucznia" - wyznaje Agnieszka. "Pomagam mu przede wszystkim w matematyce i polskim. Miesięcznie otrzynuję 200 zł, a za dodatkową sobotę 20 zł."
Podobne zarobki osiąga Aleksandra, która jest pomocnikiem księgowego w Statoil. "Jest to praca na zlecenie. Nie zbyt ciężka, ale żmudna, pracuję zwykle w soboty ponad 13 godzin."
„Umysłowi” pomagają też często „prowadzić tacie firmę”, statystują w programach telewizyjnych lub pracują w lokalnych rozgłośniach radiowych. Bardziej popłatne są zajęcia fizyczne.
"Często pracuję z ojcem, który jest stolarzem, kładę boazerię, montuję meble" - mówi Grzesiek. "Nie narzekam na zarobki, drobne pieniądze wydaję na głupoty, a te grubsze odkładam na samochód." Chłopcy pracują też na budowach (za osiem godzin 40 zł), przy myciu samochodów (10 zł za dwie godziny), w firmach gastronomicznych (około 30 zł dziennie). Dziewczyny często są opiekunkami do dzieci lub sprzątają.

"Zarabiam porządkując gabinet stomatologiczny" - mówi Joanna. "Praca ta zajmuje mi około dwóch godzin za co dostaję 20 zł." Do częstych należy praca w Mc Donalds i Pizza Hut - oczywiście w roku szklonym w niepełnym wymiarze godzin.

ZOBACZ RÓWNIEŻ

Pracownicy sezonowi.

Są to najczęściej licealiści, którzy pracują dorywczo „o ile coś się trafi” i ci pracujący w wakacje. Pierwsi zarabiają bardzo różnie, od 80 zł za napisanie programu komputerowego do 140 zł za pracę w Obwodowej Komisji w czasie wyborów. Gdzieś po środku sytuują się uczniowie pomagający przy przeprowadzkach, roznoszący ulotki, wspierający od czasu do czasu rodziców.

"Nie dostaję za to ogromnych pieniędzy, ale wystarcza mi na opłacenie korepetycji i dodatkowych lekcji" - twierdzi Katarzyna, która pomaga mamie w kwiaciarni. Również Magdzie, która czasem zarabia sprzątaniem, zarobki wystarczyły na wypoczynek nad morzem. Pora wybitnie sprzyjająca podejmowaniu pracy to oczywiście wakacje. Wtedy niewykwalifikowani licealiści doganiają znowu średnią krajową. Mariusz parał się handlem.
"Dzień w dzień sprzedawałem słoneczniki pod Stadionem Dziesięciolecia. Otrzymywałem 30 zł dniówki, przez miesiąc uzbierała się całkiem niezła sumka."
Iza od trzech lat pracuje w wakacje, dzień pracy trwa 10-12 godzin, jednak zarabia ponad tysiąc złotych miesięcznie. Podobnie inni zarabiają u ogrodnika (10 h za 40 zł), w wytwórni napojów, sklepie spożywczym, księgarni, prywatnej hurtowni, przy zbiorze owoców sezonowych, jako instruktor jazdy konnej, oczywiście w fast foodach i w tysiącach innych miejsc.

Wakacyjny rekord przypadł jadnak Agacie.
"Pracowałam w firmie znajomego. Robiłam wszystko od sprzątania po protokołowanie różnych spotkań. Przez miesiąc zarobiłam 1 500 zł."

Dlaczego młodzi ludzie podejmują pracę? Oto najczęściej wymieniane powody:

- z chęci ulżenia rodzicom,
- żeby życie nie ograniczało się do domu i szkoły,
- żeby zarobić na studia,
- dla satysfakcji, że można zarobić własne pieniądze,
- bo praca uczy samodzielności, daje niezależność,
- żeby zaspokoić swoje finansowe zachcianki,
- z nudów.

Pracujący licealiści uważają, że są doroślejsi od swych kolegów.
"Choć to slogan praca naprawdę uszlachetnia" - podsumowuje Marcin - pozwala poznać wartość pieniądza, docenić można też to, że rodzice tak dłudo nas utrzymują.
Katarzyna dodaje: "Gdy ostatniego dnia kończyłam pracę, byłam po prostu szczęśliwa. Jednak dzięki niej szanuję pieniądze. Teraz doznaję szoku, bo swoich pieniędzy strasznie skąpię, natomiast te od rodziców zawsze się szybko rozpływały. Na pewno warto poznać co to samodzielne zarabianie."

Na koniec - na co licealiści wydają swe ciężko zapracowane pieniądze?
Najczęściej na zabawę, na ubrania i kosmetyki, wyjazdy wakacyjne, książki, kino, koncerty i ... słodycze. A w dalszej kolejności: na kontynuowanie nauki na studiach, opłaty szkolne, opłaty za telefon, części do komputera, sprzęt sportowy, benzynę do samochodu, karmę dla psa.

Oczywiście są też licealiści, którzy nigdy nie pracowali (bo mi się nie opłaca, bo pasożytuję na rodzicach, bo mama mówi, że się jeszcze napracuję).

ZOBACZ RÓWNIEŻ

Źródło artykułu:WP Kobieta