Blisko ludziZastanawiająca śmierć mężczyzny. Rodzina szuka świadków dramatycznego zdarzenia

Zastanawiająca śmierć mężczyzny. Rodzina szuka świadków dramatycznego zdarzenia

Do jednego z warszawskich szpitali zgłosił się 51-letni mężczyzna, który miał umówioną wizytę u urologa. Niestety pacjent zmarł nagle na szpitalnym korytarzu. Tragiczne zdarzenie wstrząsnęło rodziną mężczyzny. Jego bliscy poszukują świadków, którzy mogliby pomóc w wyjaśnieniu całej sytuacji.

W tajemniczych okolicznościach na szpitalnym korytarzu zmarł 51-letni mężczyzna.
W tajemniczych okolicznościach na szpitalnym korytarzu zmarł 51-letni mężczyzna.
Źródło zdjęć: © 123RF

07.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 03:37

Do zdarzenia doszło 14 grudnia minionego roku w Szpitalu Bielańskim w Warszawie. Tego dnia pan Piotr Drogosz pojechał razem z żoną Agnieszką na umówioną wizytę lekarską. Jak relacjonuje kobieta, jej mąż czuł się dobrze i nic nie wskazywało na to, aby miało dojść do tragedii.

Poszukiwani świadkowie zdarzenia

Żona zmarłego mężczyzny w relacji dla "Faktu" opowiedziała o tym, co się wydarzyło tego feralnego dnia. Razem przyjechali pod wspomniany szpital, ale do środka wszedł jedynie pan Piotr. Żona czekała w samochodzie, ponieważ ochrona nie wpuszcza innych osób na teren placówki. Po upływie 2 godzin pani Agnieszka zaczęła się mocno niepokoić nieobecnością męża. Nieoczekiwanie zadzwoniła do kobiety psycholożka, która poprosiła ją o przyjście do szpitala.

"Tam dowiedziałam się o śmierci męża. Podobno wyszedł z windy, upadł i dostał drgawek. Zaczęła się akcja reanimacyjna. Powiedziano mi, że mąż był reanimowany ponad godzinę. To był dla mnie szok! Piotr czuł się bardzo dobrze. Nie skarżył się na żadne bóle" - powiedziała pani Agnieszka.

Jak dodała córka zmarłego - pani Anna - do tej pory rodzina nie wie nic więcej o zdarzeniu. Prokuratura zleciła sekcję zwłok, ale jak się okazuje, jeszcze jej nie przeprowadzono. Córka zastanawia się także, dlaczego jej ojciec nie został zabrany na SOR, gdzie mógłby otrzymać jeszcze lepszą pomoc. Z kolei dyrektorka placówki podała krótką informację:

"Ze względu na to, że pacjent przybył do nas z zewnątrz i nie dotarł do gabinetu lekarskiego w przychodni przyszpitalnej, zwróciliśmy się z prośbą o wykonanie prokuratorskiej sekcji zwłok. Zgodnie z obowiązującymi przepisami szpital nie jest informowany o terminie sekcji ani jej wynikach" - czytamy w oświadczeniu.

Pani Agnieszka i pani Anna nie mogą pogodzić się ze śmiercią pana Piotra. Dlatego też wystosowały apel w tej sprawie: "Poszukujemy świadków zdarzenia, które miało miejsce 14.12.2020 w przychodni przyszpitalnej na drugim piętrze w Szpitalu Bielańskim w Warszawie, między godziną 9.30 a 12. Piszcie na e-maila annaizabeladrogosz@o2.pl".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (55)