Lata do Azji ratować ciało. "To bardzo bolesne..."
Nie drinki na plaży, a bolesne terapie i kosztowne zabiegi regeneracyjne. Edyta Górniak wprost przyznała, że większą część swoich zarobków przeznacza na leczenie ciała. "Latam do Azji po zdrowie, wyrzucam blokady, napięcia mięśniowe" — ujawnia. Tłumaczy, jak trasy koncertowe i stres wyniszczają jej organizm.
Edyta Górniak od lat kojarzy się z perfekcyjnym wizerunkiem scenicznym i imponującym głosem. Jednak nawet największe gwiazdy mają swoje słabości. Piosenkarka zaskoczyła fanów szczerym nagraniem w mediach społecznościowych, w którym przyznała, że nie akceptuje swojego wyglądu.
Kosztowne zabiegi
Edyta Górniak zaskoczyła fanów szczerym wyznaniem na temat tego, jak naprawdę wygląda życie artystki w trasie. Choć wielu może się wydawać, że gwiazda żyje w luksusie, ona sama podkreśla, że większość zarobionych pieniędzy inwestuje w… ratowanie swojego zdrowia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Edyta Górniak o płycie i koncertach. Jakie ma wymagania? "Chciałabym zażartować, że mam 40 punktów"
— Latam do Azji po zdrowie. Nie siedzę sobie na plaży ot tak z drinkami. Robię ogromną pracę, by wyrzucić z organizmu blokady, napięcia mięśniowe. To są bardzo bolesne, kosztowne zabiegi i wszystkie te pieniądze, co zarabiam, wydaję albo na Alana, albo na te zabiegi, żeby odzyskać zdrowie i siłę. A potem [...], zamiast zatrzymać trochę dla siebie, to wszystko rozdaję na scenie — zdradziła Górniak w najnowszym nagraniu.
Piosenkarka wprost przyznaje, że intensywny sezon koncertowy działa destrukcyjnie na jej ciało. Przemęczenie i stres przekładają się nie tylko na zdrowie, ale i na to, jak wygląda.
— Jestem w takiej pułapce, kiedy jestem w sezonie koncertowym, festiwalowym i jestem tylko w trasie. Bardzo dużo siedzę, siedzę w samochodzie albo w pociągu. [...] Wszyscy wiemy i wszyscy doświadczamy, co potrafi z nami zrobić stres, a szczególnie przewlekły. Ja robię od lat to samo — tłumaczyła Górniak na InstaStories.
Szczere wyznanie Górniak: "Nienawidzę patrzeć na siebie na ekranie"
Choć uchodzi za jedną z największych gwiazd polskiej sceny muzycznej, Edyta Górniak zmaga się z kompleksami i stresem.
— Jestem gruba, we wszystkim wyglądam grubo i już nienawidzę patrzeć na siebie na ekranie. Nienawidzę — powiedziała bez ogródek na InstaStories.
Choć takie wyznanie mogło zaskoczyć, wielu internautów przyjęło je z dużym zrozumieniem. Wśród osób, które zdecydowały się publicznie wesprzeć artystkę, znalazła się Agata Młynarska.
Znana dziennikarka nie kryła empatii wobec zmagań Edyty Górniak. W obszernym wpisie w mediach społecznościowych przypomniała, że zmiany w ciele to naturalny proces, który nie powinien odbierać kobiecie pewności siebie ani wartości.
— Edyto kochana, bądź spokojna. Jesteś wystarczająca. Mówiąc, że nienawidzisz swojego ciała, działasz autoagresywnie. Przechodziłam przez to. Chcę Ci powiedzieć, że niezależnie od tego ile kilogramów ważysz, twój talent i głos pozostają wartością ponad twoim wyglądem. Wspieram Cię, bądź spokojna i działaj w zgodzie ze swoim zdrowiem — napisała Młynarska.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl