Zgłosiłam się do pracy w Biedronce. Po 5 minutach otrzymałam propozycję

Umowa o pracę, jasna ścieżka awansów, pakiety medyczne, niemałe premie, bony podarunkowe i paczki świąteczne - sieć sklepów Biedronka chętnie prezentuje się jako modelowy pracodawca w Polsce. Czy jest tak naprawdę? Jak przebiega proces rekrutacyjny na stanowisko kasjera? Przekonałam się o tym, gdy wybrałam się na rozmowę o pracę w jednym z krakowskich sklepów.

Poszłam do na rozmowę rekrutacyjną do BiedronkiPoszłam na rozmowę rekrutacyjną do Biedronki
Źródło zdjęć: © East News
Sara Przepióra

Oto #HIT2024. Przypominamy najlepsze materiały ubiegłego roku.

Dwa miliony Polaków pracują w sektorze handlowym. Takie dane podał na koniec 2023 roku Główny Urząd Statystyczny. Sieci handlowe są natomiast jednym z największych pracodawców w kraju. W zestawieniu od 2022 roku przoduje Biedronka. Jak podają Wiadomości Handlowe, portugalska marka zatrudnia w Polsce ponad 80 tys. osób, a około 84 proc. wszystkich pracowników to kobiety.

Biedronka dba o wizerunek dobrego pracodawcy w Polsce. Na stronie internetowej sieci sklepów możemy przeczytać, że oferuje ona pracownikom pewność stabilnego zatrudnienia na umowę o pracę, nagrody finansowe za osiągnięte wyniki, rozwój w strukturach firmy, bony oraz pakiety szkoleń.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Pasja jest kobietą". Magdalena Boczarska o tantiemach: "Te pieniądze należą nam się za pracę"

"Praca w handlu jest bardzo wymagająca i nie każdy może odnaleźć się w tak dynamicznym środowisku pracy. Niemniej jednak ma ona również szereg zalet, a dołączając do największego pracodawcy w Polsce, można liczyć na pakiet korzyści, które oferujemy naszym pracownikom" - czytam na stronie portugalskiej sieci sklepów.

Na jakie warunki zatrudnienia mogą liczyć potencjalni kandydaci na sprzedawców w Biedronce? Czy benefity naprawdę rekompensują ciężką fizyczną pracę za relatywnie niewysoką pensję? Postanowiłam się o tym przekonać na własnej skórze.

Krok pierwszy: Rekrutacja przez formularz

Otwieram stronę internetową Biedronki poświęconą rekrutacjom prowadzonym w sklepach. Rozwijam długą listę stanowisk. Wybieram wakat na sprzedawcę-kasjera w Krakowie. Z opisu dowiaduję się, że po zatrudnieniu mogę liczyć na umowę o pracę bez okresu próbnego, regularne podwyżki oraz 20 różnych benefitów do wykorzystania przeze mnie i moich bliskich. W zamian za to muszę być gotowa do pracy fizycznej na trzech zmianach: porannej, popołudniowej, nocnej oraz weekendowej i być otwarta na kontakt z klientem.

Klikam przycisk "aplikuj", wysyłam swoje CV oraz pisemne uzasadnienie wyboru konkretnego stanowiska, o które chcę się ubiegać. Na telefon od potencjalnego pracodawcy nie muszę długo czekać. - Zapraszam na rozmowę rekrutacyjną do naszego sklepu w Krakowie w piątek - słyszę w słuchawce telefonu trzy dni później. - Jak już pani dotrze, proszę kierować się na zaplecze i zapukać do drzwi kierownika sklepu - dodaje moja rozmówczyni.

Pięciominutowa rozmowa o pracę

Staję przed biurem kierowniczki sklepu w umówionym terminie. Po wymianie uprzejmości moja potencjalna szefowa zadaje mi pierwsze pytanie rekrutacyjne. - Dlaczego chce pani pracować w Biedronce? - słyszę. To jedno z zagadnień, które najczęściej pada na rozmowach o pracę, zwłaszcza w większych firmach i korporacjach. Tuż po nim pojawia się prośba o opisanie dotychczasowego doświadczenia w handlu oraz obsłudze klienta. Jako że takowe mam, opowiadam o nim zwięźle.

Kierowniczka sklepu potakuje. - Doświadczenie jest, to jaki wymiar pracy panią interesuje? - dopytuje, zaznaczając, że mogę wybrać pełen wymiar godzinowy, 3/4 etatu lub jego połowę. - Jesteśmy pod tym względem elastyczni. Wystarczy, że wyrobi pani odpowiednią do każdej z tych form pracy normę godzinową - zaznacza. Dopasowujemy grafik do moich preferencji i ustalamy wspólnie dni, w których mogłabym się pojawić w pracy.

- Dobra, to co, wysyłamy panią na badania, a potem podpisujemy umowę? - rzuca kierowniczka. Zerkam ukradkiem na zegar. Minęło właśnie pięć minut rozmowy. Pobieżnej, jednostronnej rozmowy, podczas której nie miałam szansy zadać pytań dotyczących interesujących mnie kwestii. Przerywam rozmówczyni i proszę o dłuższą rozmowę. - Niech pani zadaje pytania, a ja w tym czasie zacznę procesować dokumenty związane z pani zatrudnieniem - odpowiada.

Tyle zarabia się w Biedronce na start

- Zatrudnili cię tak szybko nie bez powodu. W Biedronkach, zwłaszcza w większych miastach, brakuje rąk do pracy, a ruch jest spory - mówi mi Magda. Pracuje w Biedronce od czterech lat. Zaczęła w czasie pandemii, na umowę zlecenie.

- Sklepy są zazwyczaj zapakowane po brzegi paletami z towarem, podczas gdy magazyny świecą pustkami. Sprzedaż ma być jak największa. Musimy jednocześnie obsługiwać klientów, pracować na kasie, piekarni, na stoisku z owocami i warzywami, w niektórych sklepach przy ladach mięsnych, a do tego sprawnie rozładowywać towar. Nie każdy wytrzyma takie tempo pracy - wyjaśnia.

Wielozadaniowość to słowo, które często pada z ust rekrutującej mnie kierowniczki sklepu, gdy pytam ją o to, jak pracuje się w zarządzanym przez nią sklepie. - Praca jest wymagająca, nie ukrywam. Czasem jest tak dużo do zrobienia, że nie wiadomo, w co ręce włożyć - przyznaje. Próbuję dowiedzieć się, jakie wynagrodzenie zaoferuje mi za to Biedronka. Kierowniczka nie potrafi od razu odpowiedzieć. Przeszukuje listę płac.

- Za pełny etat 4,7 tys. zł brutto, czyli prawie tyle, co najniższa krajowa - odpowiada. - Do tego ma pani premie: za wyrobioną sprzedaż, audyt cen i tajemniczego klienta, czyli wypłata się zwiększa - dodaje. Proszę ją, aby podsumowała wysokość premii. Nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie. - Dokładnych sum nie przytoczę. Nie przygotowałam się na takie pytania - stwierdza lekko zakłopotana.

Magda potwierdza, że jest kilka premii dla sprzedawców. - Czasem możemy dostać jedną, dwie, wszystkie, a czasem nie dostajemy ich wcale. Na pewno jest to większy zastrzyk gotówki, jeśli premia jest przyznawana. Zdarzyło mi się parę razy nie dostać premii - mówi sprzedawczyni. Wskazuje też kolejną trudność - przyznawanie nagrody za wysoką ocenę tajemniczego klienta.

- Jeszcze do niedawna Biedronka zatrudniała do tego osobę z zewnątrz, dając jej konkretne rzeczy do sprawdzenia, np. czy prosimy o okazanie Karty Biedronki. Teraz jesteśmy oceniani na podstawie średniej z trzech ostatnich opinii wystawionych przez klientów. Uważam, że nie jest to do końca fair. Zdarza się, że klienci są nieobiektywni i oceniają nas surowiej, bo mają gorszy dzień - dodaje.

"Zostałam dla benefitów"

Długa lista benefitów załączana jest do każdego ogłoszenia o pracę w Biedronce. Dlatego chcę upewnić się podczas rozmowy kwalifikacyjnej, czy każdy z pracowników może korzystać z nich w takim samym zakresie. - Benefity należą się każdemu - zarówno osobom na całym etacie, jak i pracującym na jego połowie - informuje mnie kierowniczka.

- Co to za benefity? - dopytuję. - Paczki świąteczne, vouchery do 1000 zł, dofinansowania e-kodów na zakupy, karty sportowe, opieka medyczna, wsparcie psychologa i rehabilitanta. Mamy też własną platformę szkoleniową z kursami zawodowymi. Znajdziemy na nich również zajęcia z podstaw języka angielskiego. Do tego wszystkiego dochodzi nagroda roczna w wysokości pensji - wylicza. - Jak pani widzi, dbamy o pracowników - kwituje.

O dostępności benefitów po zatrudnieniu się w Biedronce opowiada mi Magda. Kobieta przyznaje, że jest zadowolona z tego, co oferuje jej pracodawca.

- Zostałam w Biedronce na 1/4 etatu dla benefitów. Niezależnie od tego, w jakim wymiarze godzinowym pracujesz, to masz te same prawa do korzystania z dodatków do pensji. Jedyne, co się zmienia, to wartość voucherów. Zamiast 1000 zł, które należą się osobom pracującym na pełnym etacie, dostaję 500 zł - wskazuje Magda.

Oprócz tego wymienia opiekę medyczną, kartę sportową, paczki świąteczne, pożyczkę 0 proc., bezzwrotną zapomogę dla osób w trudnej sytuacji życiowej oraz wsparcie finansowe emerytów niepracujących już w sklepach. - Biedronka wspiera zwłaszcza rodziny z dziećmi. Moja kuzynka, która również pracuje w dyskoncie, co roku dostaje dobrze wyposażoną wyprawkę szkolną dla dzieci - wskazuje Magda.

Jak wygląda pierwszy dzień pracy w Biedronce?

Pytam o to kierowniczkę dyskontu. - Pierwszego dnia spędzi pani w sklepie dziewięć godzin i już w praktyce pozna swoje obowiązki - przyznaje. Zanim jednak to nastąpi, dostanę do ręki podręcznik sprzedawcy. Na jego przeczytanie będę miała kilka godzin.

- Wiadomo, że nie będzie pani tylko ślęczeć nad książką. Wyjdzie sobie pani na sklep, rozładuje towar w formie przerwy od nauki - opowiada. Potem trafię pod opiekę pracownika z większym doświadczeniem. - Wprowadzi panią w podstawowe zajęcia podczas porannych, popołudniowych i nocnych zmian - dodaje kierowniczka.

Magda potwierdza, że nowi pracownicy mogą liczyć na wsparcie bardziej doświadczonych kolegów. - To prawda, że przez czas nauki towarzyszy nam szkoleniowiec. Taka osoba odpowiada na nasze pytania i wprowadza etapami do kolejnych obowiązków. Po okresie próbnym, przystępujemy do egzaminu. Szkolenia nie kończą się tylko na tym. Są obowiązkowe dla wszystkich pracowników co jakiś czas - opowiada.

Co dalej? Czy mam szanse awansować w Biedronce, jeśli będę dobrze wykonywać swoją pracę? Kierowniczka sklepu nie wyklucza takiego scenariusza, ale daje mi do zrozumienia, że nie każdy może objąć wyższe stanowisko w dyskoncie. - O tym decydują predyspozycje do zarządzania ludźmi. Od razu widzę, czy komuś się należy awans, czy nie. Trochę ciężkiej pracy i może pani też się uda przejść najpierw na starszego sprzedawcę, a potem, kto wie? Być może nawet na zastępcę kierownika? - odpowiada.

Magda przekonała się o tym, że awanse w Biedronce rzeczywiście zależą od predyspozycji. - W moim przypadku propozycje wyższego stanowiska dostałam dwa razy, za każdym razem po roku pracy - mówi. - Awanse są też jedyną opcją na podwyżkę. Inflacyjne czy coroczne wzrosty pensji się tutaj po prostu nie zdarzają - podsumowuje sprzedawczyni.

Biedronka komentuje

Monika Loch, HR Business Partner w sieci Biedronka, przesłała do naszej redakcji oświadczenie, w którym podkreśliła, że kadra kierownicza jest przygotowywana do procesu rekrutacyjnego nowych pracowników podczas szkoleń.

"Decyzje o zatrudnieniu kandydata do pracy w sklepie należą do obowiązków kierownika sklepu danej placówki. By nasi kierownicy byli dobrze do tego przygotowani są szkoleni przez profesjonalnych trenerów odnośnie do prowadzenia rozmów rekrutacyjnych z kandydatami. Po szkoleniu otrzymują również pakiet informacji i wskazówek, jak takie rozmowy prowadzić, co powinni zweryfikować w trakcie rozmowy z kandydatem oraz podstawowe informacje dotyczące wynagrodzeń i benefitów oferowanych przez Biedronkę" - czytamy.

Monika Loch dodała, że to kierownik sklepu decyduje o ewentualnym zatrudnieniu kandydata - informacja zwrotna o chęci zatrudnienia może być przedstawiona po zakończeniu rozmowy, jeśli kandydat spełnia oczekiwania i odpowiednio udokumentował swoje predyspozycje w rozmowie i przedstawionym CV.

"Po potwierdzeniu chęci zatrudnienia kandydat otrzymuje skierowanie na badania, a także link do systemu, w którym uzupełnia wszystkie informacje potrzebne do przygotowania umowy o pracę. Gdy jest gotowa, pracownik otrzymuje umowę o pracę do podpisu i może rozpocząć proces szkoleniowy już jako osoba zatrudniona".

Przedstawicielka sieci Biedronka odniosła się również do informacji o wynagrodzeniach, tłumacząc, że już od początku 2024 roku na podwyżki dla pracowników przeznaczono ponad 600 mln zł.

"Wynagrodzenie na stanowisku sprzedawca-kasjer od stycznia 2024 r. wynosi od 4700 zł do 5050 zł brutto w pierwszym roku pracy. Nasi pracownicy otrzymują podwyżki stażowe po roku oraz 3 latach pracy, zatem pracownik ze stażem powyżej 3 lat na tym stanowisku zarobi od 4850 zł do 5300 zł brutto. Pracownicy mogą ponadto liczyć też na premie uznaniowe powiązane z realizacją celów sprzedażowych, powiększające ich realne wynagrodzenia. Dodatkowo w kwietniu wypłaciliśmy pracownikom rekordowo wysoką nagrodę specjalną E.A. Soares dos Santos za 2023 rok w wysokości aż 4000 zł brutto".

Pracownicy objęci są również pakietem świątecznym, na który sieć Biedronka wydała ponad 106 mln zł.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Słyszysz stukanie w domu? To może być groźny owad
Słyszysz stukanie w domu? To może być groźny owad
Wiesława Kwiatek i jej włosy. Czy to naprawdę doczepy?
Wiesława Kwiatek i jej włosy. Czy to naprawdę doczepy?
Podlej tym trawę. Zacznie rosnąć gęściej
Podlej tym trawę. Zacznie rosnąć gęściej
Liście z drzewa sąsiada spadają na twoją działkę? To "mówi" prawo
Liście z drzewa sąsiada spadają na twoją działkę? To "mówi" prawo
Konferencja dla młodych kobiet za nami! Wyjątkowe wydarzenie przyciągnęło tłumy
Konferencja dla młodych kobiet za nami! Wyjątkowe wydarzenie przyciągnęło tłumy
Joanna Kurowska szczerze o zarobkach aktorów. "Można bardzo godnie żyć"
Joanna Kurowska szczerze o zarobkach aktorów. "Można bardzo godnie żyć"
Przekazał wieści o diagnozie. Tak skomentowała to żona
Przekazał wieści o diagnozie. Tak skomentowała to żona
Usuń z doniczki. Ten błąd może zniszczyć roślinę
Usuń z doniczki. Ten błąd może zniszczyć roślinę
Tak mieszka serialowa Pati. Wnętrza robią wrażenie
Tak mieszka serialowa Pati. Wnętrza robią wrażenie
Historyczna decyzja w Sejmie. Zmiany dla właścicieli psów
Historyczna decyzja w Sejmie. Zmiany dla właścicieli psów
Pojechała do sanatorium. Mówi, co się działo wieczorami
Pojechała do sanatorium. Mówi, co się działo wieczorami
Nasącz szmatkę i przetrzyj. Pleśń nienawidzi tego specyfiku
Nasącz szmatkę i przetrzyj. Pleśń nienawidzi tego specyfiku