Zgubna umiejętność adaptacji. Tak pogłębiają się nierówności

Z jednej strony niska płaca, brak pracy i dachu nad głową, z drugiej ogromne wynagrodzenia na szczycie organizacji i jeszcze większa władza monopolistów – nierówność i narastający problem wykluczenia nie mają narodowości. Polskie czy amerykańskie doświadczenia są wspólne – przekonuje w rozmowie z Julienem Ducarroz, prezesem Orange Polska Jessica Bruder, amerykańska dziennikarka i autorka bestsellera "Nomadland".

Orange rozpoczyna dyskusję na temat wykluczenia społeczno-cyfrowego
Orange rozpoczyna dyskusję na temat wykluczenia społeczno-cyfrowego
Źródło zdjęć: © Unsplash.com | Jon Hieb
Monika Rosmanowska

Na problem wykluczenia cyfrowego, a co za tym idzie społecznego w kraju, zwracają uwagę przedstawiciele Fundacji Orange oraz Orange Polska. To z ich inspiracji powstał, opracowany przez Fundację Stocznia, raport "Wykluczenie społeczno-cyfrowe w Polsce". Dokument pokazuje, jak wykluczenie cyfrowe i nierówności w dostępie do internetu wpływają na sytuację społeczną Polaków, a także które regiony kraju są bardziej narażone na wykluczenie.

Z raportu wynika, że pomimo powszechnego dostępu do internetu aż 25 proc. gospodarstw domowych w grupie o najniższych dochodach nie korzysta z sieci. Co ciekawe, problemem nie jest dostęp do infrastruktury, ale brak motywacji. 66 proc. pytanych nie widzi takiej potrzeby. Niepokoi to, że dotyczy to całych grup: osób z niepełnosprawnościami, ubogich, starszych i mieszkańców wsi. A więc tych, którzy na mądrym korzystaniu z sieci mogą tylko skorzystać.

Co więcej, nierówności pogłębia pandemia COVID-19. Szacuje się, że w czasie lockdownu z systemu zniknęło do 100 tys. dzieci. Koronawirus pogłębił też samotność seniorów, którzy nawet jeśli korzystają z sieci, to tylko w sposób bierny, jedynie przeglądając dostępne treści.

Niestety aż 40 proc. z nas nie dostrzega konsekwencji wynikających z wykluczenia społeczno-cyfrowego. Uważamy to za zjawisko naturalne, a odpowiedzialność za stan rzeczy zrzucamy na postawy, predyspozycje czy cechy osobowości osób, które nie korzystają z nowych technologii.

Orange rozpoczyna dyskusję na temat wykluczenia społeczno-cyfrowego, prezentując także szerszy, bo amerykański kontekst. O zjawisku nierówności i wykluczenia w Stanach Zjednoczonych w rozmowie z Julienem Ducarroz, prezesem Orange Polska, opowiada Jessica Bruder, amerykańska dziennikarka i autorka bestsellera "Nomadland", na podstawie którego powstał nagrodzony Oskarem, Złotym Globem i Złotym Lwem film o tym samym tytule.

Skala nierówności

Przedstawiona w książce historia daje do myślenia. Widzimy tu całą grupę, głównie starszych osób, migrujących za pracą m.in. w Amazonie, bo nie stać ich na to, by przejść na emeryturę. To do nich skierowany jest program amerykańskiego giganta – Camper Force. Zatrudniani tymczasowo na nisko płatnych stanowiskach dostają miejsce do zaparkowania kampera, w którym mieszkają. Przez cały rok, pokonując tysiące kilometrów, jeżdżą z miasta do miasta w poszukiwaniu sezonowego zajęcia.

– W 2016 roku, gdy ukazał się "Nomadland", relacja pensji prezesa do pracownika wynosiła w USA około 271 do 1. Dla porównania, w 1965 roku było to zaledwie 20 do 1. Uwzględniając wskaźnik Giniego, jesteśmy jednym z najbardziej "nierównych" rozwiniętych państw świata, plasując się na poziomie Rosji, Chin, Argentyny czy Demokratycznej Republiki Konga – zwraca uwagę Jessica Bruder.

Powstała na początku lat 70. luka pomiędzy wynagrodzeniami w USA a produktywnością wciąż się powiększa. Jak zauważa Jessica Bruder, pensja minimalna wynosi 7,25 dolara za godzinę. Tymczasem, gdyby rosła proporcjonalnie do wzrostu produktywności, w tej chwili przekroczyłaby już 20 dolarów. Całe grupy społeczne nie są dziś w stanie utrzymać się z pensji minimalnej. Wiele jest rodzin, które pracują na kilku etatach, a mimo to trudno im związać koniec z końcem.

Włączaj. Nie wykluczaj – apelują Fundacja Orange i Orange Polska
Włączaj. Nie wykluczaj – apelują Fundacja Orange i Orange Polska© Unsplash.com | Steven Weeks

Technologie? Tak, ale mądrze wykorzystane

Czy w rozwiązaniu problemu wykluczenia mogą pomóc nowe technologie? A może przeciwnie – przyczyniają się do pogłębienia tego zjawiska?

Jak zauważał przy innej okazji - podczas Miasteczka Myśli. Włączaj. Nie wykluczaj - Konrad Ciesiołkiewicz, prezes Fundacji Orange, koronawirus spotęgował rozwarstwienie społeczne. 90 proc. tych, którzy przed pandemią nie korzystali z nowych technologii, nadal uważają, że ich nie potrzebuje. Z kolei ci, którzy w czasie lockdownu mieli niemal nieograniczony do nich dostęp, tylko zwiększyli swoją przewagę.

– Zdecydowanie powinniśmy wykorzystać usprawnienia, które zawdzięczamy technologii, do walki z nierównością. Problem w tym, że tego nie robimy. Coraz mniej osób ma coraz większą władzę. Dziś to monopoliści, dyktują ceny i wysokość pensji. Co więcej, w zakresie posiadanej władzy mogą już konkurować z rządem czy państwem. Niestety interes społeczny niekoniecznie leży im na sercu, chyba że łaskawie zdecydują, by ten interes uwzględnić – mówi Jessica Bruder.

Zdaniem autorki "Nomadland", z większości korzyści, jakie niosą za sobą technologie, korzystają ludzie, którzy już są na szczycie. W 2016 roku, gdy ukazała się książka, w USA 1 proc. najbogatszych zarabiał 81 razy więcej niż połowa społeczeństwa.

Zanim Jessica Bruder napisała książkę, w podróży, podążając za swoimi bohaterami, spędziła kilka miesięcy. – To było niesamowite doświadczenie. Ci ludzie dostosowują się do sytuacji, w której się znajdują z dużym dystansem i sprytem. Kiedy więc mówimy o innowacyjności w kontekście nowych technologii czy start-upów, to zawężamy sobie perspektywę. To, jak radzą sobie ci ludzie, jest innowacyjne. Moi bohaterowie pokazują, że możemy sięgać po więcej – przekonuje dziennikarka.

Siła długoterminowego działania

Pandemia koronawirusa pogłębiła społeczne podziały, i to niezależnie od szerokości geograficznej. Jessica Bruder wylicza, że są firmy – głównie te największe – które są potężniejsze niż przed pandemią.Z drugiej strony jest cała masa biznesów, które upadają. Jeszcze więcej osób traci w USA pracę i mieszka na ulicy.

– Musimy przywrócić równowagę – apeluje Jessica Bruder. – Dziś wiem, że ludzie są w stanie się dostosować do ekstremalnych warunków, że są wytrzymali. Jednocześnie martwi mnie, że ta umiejętność dostosowania się do okoliczności, niezależnie od skali ich trudności, uczynienie ich normalnymi, może prowadzić do naszej ostatecznej zguby – dodaje dziennikarka.

Jako ludzkość zużywamy ogromne pokłady energii i kreatywności, by przetrwać każdego dnia. Tymczasem całą tę energię moglibyśmy przekierować na problemy, które wymagają długoterminowego działania, jak choćby postępujące zmiany klimatyczne czy kwestie nierówności.

Potwierdza to Julien Ducarroz. - Jako zbiorowość możemy zrobić wiele rzeczy. Niestety, czasami stawiamy na krótkookresowe rozwiązania kiedy problem puka już do drzwi. Osobiście myślę, że COVID pomógł wielu osobom uświadomić sobie, że mamy poważny problem ze środowiskiem. Jestem przekonany, że (…) ludzie rozumieją pilność tego problemu. Przez to, że byliśmy zamknięci w domach i widzieliśmy zmianę porządku świata, wiele osób uświadomiło sobie skalę problemu z klimatem oraz problemów społecznych, o których dziś rozmawiamy - podsumowuje prezes Orange Polska.

Włączaj. Nie wykluczaj – apelują Fundacja Orange i Orange Polska. Każdego dnia. Nie czekajmy, aż problem zapuka do naszych drzwi.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (16)