Zimowa pielęgnacja skóry
Zima to trudny czas dla naszej urody: wiatr, śnieg i mróz nie sprzyjają ani skórze, ani włosom. Nie oznacza to jednak, że musimy się pogodzić z ich gorszym stanem. Właściwa pielęgnacja nie tylko potrafi zapobiec ewentualnym ubytkom, ale wręcz poprawić jej wygląd!
15.12.2016 | aktual.: 18.05.2017 11:35
Twoja twarz potrzebuje otulenia
Podstawy pielęgnacji urody są, niezależnie od pory roku, zawsze takie same. Są to cztery podstawowe kroki: oczyszczanie, tonizowanie, nawilżanie i odżywianie. Jednak zimą musimy baczniej zwrócić uwagę na rodzaj używanych kosmetyków. Przede wszystkim warto usunąć z pielęgnacji kosmetyki z zawartością alkoholu (zawierają go głównie toniki), które mogą wysuszyć naszą skórę. ABC pielęgnacji zimą będzie skupiało się na ochronie skóry przed czynnikami atmosferycznymi i odżywieniu oraz nawilżeniu cery.
Do mycia stosujemy bardzo łagodne środki, najlepiej jeśli są one o konsystencji kremowej, jak krem do oczyszczania twarzy NIVEA Creme Care – polecany od lat przez kosmetologów jako jeden z najłagodniejszych produktów tego typu. Świetnym rozwiązaniem jest sięgnięcie zimą po środki myjące bez użycia wody, jak mleczko lub płyn micelarny, jednak nie każda kobieta lubi kosmetyki tego typu. Jeśli więc nie możemy zrezygnować z mycia cery wodą, to kosmetyk kremowy oraz niezbyt gorąca woda są bardzo dobrym wyborem.
Po myciu obowiązkowo sięgamy po tonik, który usuwa resztki zabrudzeń, przywraca skórze prawidłowe PH oraz dodatkowo nawilża. Najlepiej, by miał on w składzie środki łagodzące lub nawilżające, zwłaszcza jeśli nasza skóra jest wrażliwa i szybko się zaróżawia na mrozie.
Zimą odwracamy schemat pielęgnacji: „nawilżanie rano, odżywianie wieczorem”. Wychodząc na mróz, stosowany kosmetyk musi być odżywczy, by otulił twarz na zimnie niczym dodatkowa warstwa ochronna. Kosmetyki nawilżające są zbyt lekkie i mają formułę typu olej w wodzie, a woda, parując z naszej skóry, zamarza na jej powierzchni. W efekcie nasza skóra jest wysuszona, odmrożona, a jeśli mamy wrażliwe naczynka krwionośne, mogą one popękać. Z kolei wieczorem pamiętajmy, by nawilżyć naszą skórę. Świetnym patentem będą robione co kilka dni maseczki do twarzy, albo gotowe w saszetkach, albo zrobione własnoręcznie. Jeśli chcemy przygotować maseczkę w domu, zmieszajmy dużą łyżkę klasycznego NIVEA Creme z ulubionym olejem i nałóżmy na twarz na kilkanaście minut. Jeśli mamy skórę suchą lub dojrzałą, świetnie sprawdzi się rozgnieciona połówka awokado, przy skórze normalnej lub tłustej zastosujmy startą ćwiartkę ogórka.
Szczególną uwagę poświęćmy ustom, które naturalnie nie wytwarzają żadnej warstwy ochronnej. Zimą wrażliwa skóra ust potrzebuje regularnego odżywiania ochronnymi pomadkami lub masełkami. By nigdy nie zapomnieć o ich stosowaniu, warto mieć kilka sztuk, schowane w torebce, sportowej kurtce, na biurku w pracy i szafce nocnej. Wieczorem możemy zrobić naszym ustom maseczkę w postaci grubej warstwy klasycznego NIVEA Creme, nałożonego na kilkanaście minut.
Piękne ciało pod zimowymi swetrami
Choć wydaje się, że ciało otulone ciepłymi swetrami i szalikami jest ochronione przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi, to niestety ono także musi się mierzyć z trudnymi warunkami. Przede wszystkim zimą szkodzi nam centralne ogrzewanie oraz sztuczne i zbyt drapiące tkaniny. Dodatkowo nasza skóra jest ciągle zakryta, nie może więc swobodnie oddychać. Stąd wiele kobiet narzeka na suchą, łuszczącą się skórę, która często wręcz swędzi. Jednak niekoniecznie musi tak być – przy właściwej pielęgnacji nie tylko zapobiegniemy jej nadmiernemu wysuszaniu i łuszczeniu, ale wręcz możemy sprawić, że będzie ona w lepszym stanie niż przed sezonem grzewczym! Musimy jednak pamiętać o podstawach:
podczas codziennego prysznica używamy łagodnych środków myjących, jak NIVEA Kremowy żel pod prysznic lub Jedwabisty mus do mycia Creme Care. Jeśli używamy gąbki, to tylko delikatnej, niedrapiącej – najlepiej jednak przerzucić się na miękką myjkę lub używać własnej dłoni. Oczywiście nie rezygnujemy z peelingów, ale wykonujemy go raz w tygodniu, nie częściej.
Podczas kąpieli, którą traktujemy jak relaks po ciężkim dniu lub sposób na wygrzanie się po długim zimowym spacerze, używamy tych samych kremowych kosmetyków do oczyszczania skóry albo wlewamy do wanny oliwkę. Jeśli nie dysponujmy specjalną oliwką do kąpieli, może nam wystarczyć zwykła oliwka do pielęgnacji niemowląt, do której możemy wlać kilka kropel olejków eterycznych, np. sosnowego lub lawendowego. Pamiętajmy jednak o próbie uczuleniowej!
Niezależnie od tego, czy bierzemy prysznic czy długą ciepłą kąpiel, każdorazowo musimy zastosować balsam do ciała. Najlepiej, by wybrany przez nas kosmetyk był np. odżywczym mleczkiem, które uzupełni niedobory lipidów i stworzy barierę ochronną przed czynnikami zewnętrznymi. Jeśli bierzemy prysznic dwa razy dziennie i stosujemy dwa różne kosmetyki – działa ta sama zasada co w pielęgnacji twarzy. Bardziej ochronny kosmetyk na dzień, na noc z kolei bardziej nawilżający.
Zimowa fryzura nie musi być płaska i matowa!
Także nasze włosy przeżywają zimą prawdziwą gehennę. Prawdą jest, że czapka – szczególnie wełniana lub ze sztucznych materiałów – szkodzi naszym włosom, które stają się matowe, elektryzują się i łamią. Jednak nie oznacza to wcale, że rezygnacja z czapki będzie dobrym wyborem – wręcz przeciwnie! Stan włosów i skóry głowy może się pogorszyć. Pamiętajmy, że nie lubią one temperatur poniżej zera oraz mrozu, dlatego potrzebują ochrony – najlepiej więc, jeśli mamy taką możliwość, schować całe włosy pod kaptur lub czapkę. Największą zimową zbrodnią dla naszych włosów jest wyjście z niedokładnie wysuszonymi włosami. Pomijając ewentualne choroby – wilgotne włosy nie tylko szybko tracą swoją wilgoć parując, ale przede wszystkim na mrozie zamarzają! W ten sposób bardzo szybko potrafią się połamać, a nam pozostanie wiosną skrócenie połamanych kosmyków. Jak więc zadbać o włosy zimą, by nasza fryzura nie ucierpiała podczas tych miesięcy?
Przede wszystkim myjmy nasze włosy łagodnymi szamponami. Jeśli robimy to codziennie, zwróćmy uwagę, by był do kosmetyk do codziennego stosowania albo nawet przy co drugim myciu zastosujmy kosmetyk dla dzieci. Po każdym myciu obowiązkowo stosujemy odżywkę do włosów, najlepiej z zawartością keratyny, olejków lub protein. Jeśli nasze włosy łatwo się przetłuszczają, omijajmy przy aplikacji nasadę głowy, jednak nigdy nie rezygnujmy z odżywki! Dla lepszego efektu raz w tygodniu zmieszajmy naszą codzienną odżywkę z odrobiną oliwy, kilku kropel cytryny i jednym żółtkiem i tak przygotowaną mieszankę nałóżmy na minimum 15-30 minut. W ten sposób odżywimy nasze włosy i dodamy im blasku bez konieczności kupowania osobnego kosmetyku czyli maski do włosów. Po myciu pamiętajmy o starannym wysuszeniu włosów chłodnym lub średnim nawiewem. Na koniec zabezpieczamy końcówki włosów od połowy ich długości serum lub specjalnym olejkiem. Jeśli nie mamy takiego kosmetyku, rozcieramy w palcach 3-4 krople zwykłego oleju i wcieramy we włosy. Unikajmy jednak zimą oleju kokosowego, który nie służy o tej porze roku i potrafi wręcz wysuszać.