Zmarł Jerzy Połomski. Miał 89 lat
Jego przeboje przez lata śpiewała cała Polska. Choć kochały go tłumy i dostawał wiele listów od wielbicielek, ostatecznie z nikim się nie związał. Jerzy Połomski zmarł 14 listopada 2022 roku w wieku 89 lat.
W latach 60. i 70. jego piosenki podbijały serca słuchaczy. Do dziś wiele osób jest w stanie zanucić takie utwory, jak "Bo z dziewczynami" czy "Cała sala śpiewa z nami". Ze względu na pogarszający się stan zdrowia, w 2019 roku zakończył karierę i na własne życzenie przeniósł się ze swojego mieszkania na warszawskim Mokotowie do domu Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie.
Jerzy Połomski - kariera
Urodził się 18 września 1933 roku w Radomiu, jako Jerzy Pająk. Choć ukończył Technikum Budowlane, a po maturze zdawał na architekturę, ostatecznie po pomyślnie zdanych egzaminach rozpoczął naukę w warszawskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej. To właśnie tam jeden z wykładowców - Ludwik Sempoliński - zasugerował mu karierę estradową i zmianę nazwiska. Od tego czasu artysta podpisywał się, jako Połomski.
Po studiach występował na deskach Teatru Buffo, jednak jego potencjał nie był w pełni wykorzystywany. Zaczął więc śpiewać i opracowywać piosenki dla Polskiego Radia, co ostatecznie spowodowało, że został zauważony i rozpoczął karierę jako wokalista. Pierwszy sukces przyszedł już w 1958 - Połomski zajął drugie miejsce w radiowym plebiscycie na najpopularniejszego piosenkarza. Mówi się, że młody artysta wygrał konkurs, jednak ówczesny dyrektor Polskiego Radia zdecydował, że nie powinien wyprzedzić sławnego Mieczysława Fogga.
W 1961 r. zdobył drugą nagrodę na festiwalu w Sopocie, później odnosił sukcecy m.in. w Opolu i bułgarskim Słonecznym Brzegu. Połomski cieszył się ogromną popularnością w Związku Radzieckim, koncertował także w Wielkiej Brytanii, Jugosławii, Rumunii, Kanadzie i Australii. W 1981 roku Stan Wojenny zastał go podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych, jednak mimo otrzymania zielonej karty, gdy tylko pojawiła się taka możliwość i w Polsce nieco się uspokoiło, Połomski - mimo zdziwienia wielu osób - zdecydował o powrocie do kraju.
Życie prywatne
Choć jego piosenki nuciły miliony, a Jerzy Połomski mógł liczyć na uwielbienie wielu fanek, które wysyłały mu listy miłosne, sam nigdy z nikim nie związał się na dłużej. Przez wiele lat wiele osób plotkowało na temat tego, że przez całe życie był kawalerem. Łączono go m.in. z Edytą Wojtczak, z którą był świadkiem na ślubie Haliny Kunickiej i Lucjana Kydryńskiego.
On sam w 2016 roku w rozmowie z "Super Expressem" poruszył kwestię swojego życia prywatnego, podkreślając, że są to jego prywatne sprawy. "Jestem samotny żaglowiec, jak żagiel na wzburzonym morzu. Bardzo mi to odpowiada, daje mi swobodę. Ominęły mnie wichury namiętności i nieważne, co ludzie sobie myślą, o co mnie podejrzewają. Ja mam inną prawdę, ale w ogóle mnie to nie interesuje, co sobie kto o mnie myśli" - wyznał Połomski.
Przez wiele lat mieszkał w swoim mieszkaniu na warszawskim Mokotowie, które z racji tego, że nie miał dzieci, przekazał menadżerce Violetcie Lewandowskiej, która 14 listopada 2022 roku poinformowała o śmierci artysty.
Jerzy Połomski zmarł w szpitalu przy ul. Wołoskiej w Warszawie. Miał 89 lat.