GwiazdyZmianie fryzury nadałam głębszy sens

Zmianie fryzury nadałam głębszy sens

Małgorzata Kożuchowska radykalnie zmieniła fryzurę i wykorzystała ten fakt, promując akcję charytatywną. Aktorka, słynąca już z elegancji, opowiada o motywach i skutkach swojej decyzji a także o dobrym guście i sposobach kompletowania garderoby.

Zmianie fryzury nadałam głębszy sens
Źródło zdjęć: © Andrzej Szilagyi

26.08.2006 | aktual.: 19.09.2018 13:04

Pani Małgorzato zmieniła Pani image, ścięła włosy. Z czym wiąże się ta decyzja?

Zadzwoniła do mnie Pani Ilona Łepkowska i powiedziała, że do roli Hanki (w serialu „M jak Miłość”) chciałaby wpisać nowy wątek - bohaterka ścina włosy. Dla mnie, ta propozycja była wielkim zaskoczeniem i w pierwszym odruchu powiedziałam, że się na to nie zgadzam. Po prostu nie chcę, jestem przyzwyczajona do włosów, które mam i czuję się w nich dobrze. Ale potem zaczęłam się nad tym zastanawiać. Zawsze gdzieś po cichu liczyłam, że może zdarzy mi się kiedyś rola, w której będę mogła się diametralnie zmienić i będzie to dobry moment, na to żeby obciąć włosy, może nawet zmienić ich kolor.

Potem z kolei pomyślałam, że być może na taką rolę będę czekać jeszcze kilkanaście lat, więc propozycję Pani Łepkowskiej potraktowałam jako świetny pretekst, oddzwoniłam i powiedziałam „Ok. Robimy to”. Zaraz zaczęłam też sobie wyobrażać, z czym będzie wiązała się tak radykalna zmiana mojego wizerunku. Mam przecież doświadczenie „telekamerowego koka”, który wywołał tak ogromną i tak zaskakująca dla mnie dyskusję.

Wiedziałam więc już, jaką siłę ma taki przekaz medialny, tym bardziej, że przez tyle lat wszyscy byli przyzwyczajeni do mojego, dość klasycznego, wizerunku. Dlatego całemu przedsięwzięciu związanemu ze zmianą fryzury postanowiłam, nadać jakiś głębszy sens, tzn. wziąć interpretację tej zmiany we własne ręce i wykorzystać w dobrym celu.

Z doświadczenia wiem, że na pewno byłyby robione jakieś zdjęcia mojej krótkiej fryzury, np. pod śmietnikiem, i każdy dopisywałby do tego jakąś historię. A przecież takie zdjęcia można inaczej wykorzystać. I stąd pomysł na te akcję.

Na co przeznaczone będą zebrane w ten sposób pieniądze?

To są pieniądze na wakacje dla dzieci z Centrum Zdrowia Dziecka z oddziału onkologii. Byłam tam niejednokrotnie i często rozmawiałam z tamtejszymi lekarzami oraz dziećmi i ich rodzicami. Wszyscy wspólnie szukaliśmy pomysłu i celu, dla którego należy zebrać pieniądze. Generalnie na leczenie tych dzieci są pieniądze z funduszu zdrowia. Natomiast nie ma pieniędzy na wakacje dla tych dzieci. Trzeba pamiętać, że one przyjeżdżają z całej Polski a ich rodzice często nie mogą sobie pozwolić na takie przedsięwzięcia jak wakacje, ponieważ wymaga to dużych nakładów i środków. Wakacje dla takich dzieci są specjalnie organizowane. Ostatnio pojechała grupa, która jest pod całkowitą opieką lekarską ale bez rodziców, bo przecież wiadomo, że każde dziecko chce „wyrwać” się czasami spod rodzicielskich skrzydeł a rodzice chcą czasem odpocząć. Dzięki temu te dzieci mają normalny kawałek radosnego dzieciństwa, które należy się każdemu.

Przez wielu jest Pani wskazywana jako wzór elegancji, często nazywana jedną z najelelgantszych kobiet w Polsce. Czy teraz zmieni się ten styl i np. do nowej fryzury dopasuje Pani styl sportowy?

Nie przewiduję diametralnych zmian (śmiech). Słucham siebie i cenię naturalność i nie mam też zbyt wiele czasu by wymyślać siebie od nowa. To co mnie zaskoczyło najbardziej, to fakt, że podobam się sobie w nowej fryzurze i czuję się w niej świetnie.

Nie ukrywam, że obawiałam się trochę, jak każda kobieta, jak będę wyglądała w krótkich włosach ale teraz czuję, że wykorzystałam dobry moment żeby to zrobić. Natomiast przez ostatnie trzy tygodnie chodziłam w czapce, żeby chronić tajemnicę i wtedy faktycznie dopasowałam ubiór i mógł on uchodzić za sportowy.

Jak dobiera Pani garderobę? Podobno sama Pani wyszukuje i kompletuje swoje stroje?

Kieruję się swoim gustem, smakiem i wyczuciem. Właściwie dbam o rzeczy na duże wyjścia, tzn. wtedy radzę się koleżanek, Gosi Krzemień, Gosi Baczyńskiej czasami Dawida Wolińskiego, w sprawie sukni i kreacji. Natomiast sama raczej kupuję rzeczy przypadkiem, czasem na poprawę humoru. Nie lubię natomiast zakupów, podczas których muszę kupić konkretną rzecz. Wręcz nie znoszę takich zakupów...

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (0)