Blisko ludziZnalazła pchłę w swojej stopie. Postanowiła ją wyhodować

Znalazła pchłę w swojej stopie. Postanowiła ją wyhodować

Narzekasz, że naukowcy to darmozjady, którzy siedzą na uczelni i nic nie robią? Nic bardziej mylnego. Niektórzy z nich dla nauki zrobią wszystko! Przykładem jest Marlene Thielecke, doktorantka z Berlińskiego Uniwersytetu Medycznego Charlite.

Znalazła pchłę w swojej stopie. Postanowiła ją wyhodować
Źródło zdjęć: © dailymail.co.uk

13.11.2013 15:22

Narzekasz, że naukowcy to darmozjady, którzy siedzą na uczelni i nic nie robią? Nic bardziej mylnego. Niektórzy z nich dla nauki zrobią wszystko! Przykładem jest Marlene Thielecke, doktorantka z Berlińskiego Uniwersytetu Medycznego Charlite. Normalna osoba, gdyby znalazła robaka żyjącego w swoim ciele, od razu pobiegłaby na ostry dyżur. Ale nie Marlene. Ona, kiedy odkryła pchłę rozwijająca się w jej stopie, postanowiła ją wyhodować!

Kobieta pozwalała żyć robakowi w swojej stopie przez całe dwa miesiące. W tym czasie regularnie robiła zdjęcia i kręciła filmy, które umieszczała na specjalnej stronie internetowej.

Dlaczego się na to zdecydowała? Jednym z jej zadań na uniwersytecie jest przeprowadzanie badań dotyczących chorób przenoszonym przez pchły z Madagaskaru. Te robaki dostają się pod skórę żywiciela, gdzie żyją i rozmnażają się. Ludzki gospodarz doświadcza wtedy strasznych bóli i swędzenia, a rana często staje się zainfekowana.

Jedynym sposobem na wyzdrowienie jest usunięcie pchły spod skóry.

Mimo tego, że eksperyment Marlene był ograniczony czasowo, poczyniła ona kilka ciekawych obserwacji. Stwierdziła na przykład, że pojedyncza pchła raczej nie zniesie jaj w ludzkim organizmie. Jednak też nie zginie. Wpada w coś w rodzaju „stanu oczekiwania”, dopóki nie spotka osobnika płci przeciwnej.

Co ciekawe, Thielecke nie jest pierwszą badaczką, która poświęciła zdrowie dla nauki. W zeszłym miesiącu 36-letni dr Jonathan Allen z USA zaraził się pasożytem jamy ustnej, który rozwija się w miękkich partiach policzków i ust. Naukowiec konsultował się z lekarzem i chirurgiem, jednak żaden z nich nie usunął nieproszonego gościa. Doktor postanowił więc sam poradzić sobie z problemem. Użył małych kleszczy, którymi wydobył pasożyta. Pomagała mu w tym jego żona.

Teraz trzyma go w specjalnym słoiku i prowadzi nad nim badania.

Tekst: na podst. Dailymail.co.uk/(sr/mtr), kobieta.wp.pl

POLECAMY:

Komentarze (6)