Znana blogerka uchodzi za piękność. Nie zawsze tak wyglądała

Brookelle McKenzie ma ponad milion obserwujących na Instagramie. Młoda Australijka jest makijażystką, ale nie tylko ze względu na umiejętności zyskała sławę. Ludzie obserwują ją również dlatego, że jest piękna. Kobieta bardzo dba o swój wygląd. Nie pokaże się bez grama makijażu. Prawda jest taka, że właśnie tego oczekują od niej wielbiciele.

Wśród nich znaleźli się jednak tacy, którzy chcieli sprawdzić, jak Brookele wyglądała kiedyś. Poszukiwania zakończyły się sukcesem, bo przecież w internecie nic nie ginie. W ten sposób dziś możemy oglądać dawne ujęcia makijażystki. Przed laty niespecjalnie się malowała, była brunetką i należała do subkultury "emo". Chętnie wystawiała też język.

Brookelle nie skomentowała odkrycia internautów. Po co właściwie miałaby to robić? Nie usunęła przecież filmików sprzed lat, na których wygląda inaczej. Powinniśmy też zdawać sobie sprawę, że żyjąc w czasach Instagrama, pozwalamy się oszukiwać influencerkom takim jak ona. Chcemy wierzyć w świat, który tworzy. Media społecznościowe opierają się na ułudzie – trend sztuczności prędko się nie odwróci. Jeśli szukamy prawdy na Instagramie, możemy się srogo zawieść, choć co niektórzy chcą ją pokazywać. Popatrzmy na Lenę Dunham, Agnieszkę Sienkiewicz czy Aleksandrę Domańską, które wstawiają zdjęcia "oponki" i z wypryskami na twarzy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl