Żona Tomasza Mackiewicza o zbiórce pieniędzy. "Oddałabym wszystkie te pieniądze"
"Oddałabym wszystkie te pieniądze, żeby wrócił..." - napisała żona Tomasza Mackiewicza na Facebooku. Zdradziła także, jak będą podzielone pieniądze zebrane przez internautów.
Żona Tomasza Mackiewicz zabrała głos w sprawie zbiórki pieniędzy, która cały czas trwa - teraz dla rodziny Czapkinsa. W ciągu zaledwie kilku dni udało się zebrać kwotę 1,14 mln zł.
Jeszcze raz podziękowała za hojność internautów. "W imieniu Tomka i dzieci" - podkreśliła Anna Solska.
Podkreśliła, że wszystkie decyzje odnośnie zebranych pieniędzy są koordynowane wspólnie z Masha Gordon i Elisabeth Revol.
"Wszystkie pieniądze z obydwu zbiórek po ustaleniu refundacji kosztów akcji ratunkowej w i jakim zakresie oraz opłaceniu wszelkich rachunków związanych z kosztem akcji ratunkowej w Pakistanie zostaną podzielone po równo pomiędzy trójkę dzieci Tomka" - napisała na Facebooku Anna Solska, żona Tomasza Mackiewicza.
Zaznaczyła w swoim wpisie na profilu Czapkinsa, że takie są ustalenia z mamą dwójki dzieci Tomka.
"Wszelkie ostateczne kwoty zostaną podane do wiadomości publicznej. Chciałabym wyrazić moją bezgraniczną wdzięczność. W imieniu Dzieci i Tomka, który bardzo chciał zabezpieczyć ich życie i przyszłość. Dać im coś czego sam nie miał, a co bardzo chciał im dać. Swoim wysiłkiem swoją pracą swoimi marzeniami, swoim dziełem, talentem, tym co potrafił, a co było poza materią. Oddałabym wszystkie te pieniądze, żeby wrócił..." - napisała Anna Solska, Mama Zoi Mackiewicz.
Pod wpisem internauci piszą między innymi: "Aniu! myślę sobie że Zoja potrzebuje przytulania zdecydowanie bardziej niż my raportów finansowych", "Ci co pomogli, nie potrzebują rozliczeń".
Dwie zbiórki
Za pierwszą z akcji pomocy dla polskiego himalaisty stoi jego szwagierka Małgorzata Sulikowska, natomiast środki zbierane na GoFundMe to zasługa Mashy Gordon, przyjaciółki Elisabeth Revol, która towarzyszyła Polakowi w zdobyciu ośmiotysięcznika.
- Proszę, proszę, proszę kontynuujcie jednak zbiórkę dla żony Tomka - Anny - i jego trójki dzieci. Jesteśmy zdruzgotani tym, że ekipa ratunkowa nie była w stanie mu pomóc. Osobiście zajmę się wszystkimi wpłaconymi pieniędzmi - apelowała Gordon kilka dni temu na Facebooku. Na jej apel - link do zbiórki tutaj - przez pięć dni trwania akcji odpowiedziało ponad 6 tys. internautów.
Ponad 9 tys. osób dokonało wpłat na Zrzutka.pl. - Potrzebujemy Was, wszystkich tych osób, które niczym lawiny zalewają nas ciepłymi myślami, słowami, ogromnym sercem, współczuciem. Trójka dzieci nie doczeka się na powrót Taty. Odłóżmy osądzanie Tomka na bok. Spójrzmy na dzieci, których tata, nie będzie mógł zadbać o ich przyszłość. Proszę, pomóżcie nam zadbać o Maxia, Tonię, Zojkę. Nie zostawimy ich. Nie możemy. W imię Tomka - można przeczytać w opisie akcji - link tutaj.
Zobacz także: Pierwszy wywiad z Revol. "Powiedziałam sobie: musisz schodzić spokojnie"
Najważniejsze pytania dotyczące sytuacji Revol i Mackiewicza pod Nanga Parbat
Dlaczego Francuzka zostawiła Polaka pod kopułą szczytową? Dlaczego nie wzięła ze sobą namiotu? Kto ją poinformował o helikopterze? Staramy się uporządkować wszystko to, co wiemy w sprawie tej tragedii.