Zostanie królową Norwegii? Na 18. urodziny otrzymała wyjątkowy prezent

Księżniczka Ingrid Alexandra osiągnęła pełnoletność. Norweżka świętowała urodziny w gronie najbliższych oraz z najważniejszymi przedstawicielami norweskiej śmietanki towarzyskiej. Wystawne przyjęcie nie mogło się obejść bez prezentów. Jeden z nich sprawił, że o przyszłości 18-latki trąbi cała Europa. Tabloidy widzą w nim bowiem symbol objęcia władzy.

Zobacz też: Norweska księżniczka zaręczyła się. Zaskakujące, kim jest jej wybranek

Mimo że księżniczka Ingrid Alexandra jest druga po swoim ojcu w kolejce do tronu, norweskie media rozpisują się o tym, że to właśnie 18-latka jest szykowana do przejęcia królewskiego berła. Skąd te spekulacje? Wszystko dlatego, że na swe 18-te urodziny Ingrid Alexandra dostała tiarę, którą nosiła nieżyjąca już księżniczka Ranghild.

Wedle informacji, które ukazują się w zagranicznych portalach, tiara ta należała niegdyś do praprababki księżniczki, która nosiła to samo imię, co księżniczka Norwegii. Przodkini Ingrid była księżniczką Ingerborg ze Szwecji, a tiarę dostała ponad 120 lat temu od swojego męża, księcia Carla. Przedmiot został wykonany przez znanego i cenionego wówczas jubilera Boucherona.

Tiara została wykonana przy użyciu diamentowych kół, które zostały umieszczone w platynie. Już później w wyjątkowej biżuterii, określającej statut jej właścicielki, pojawiło się jeszcze więcej diamentów, a także elementy wykonane z pereł.

​​Książę Carl zdecydował się na zakup, gdyż wiedział, że jego żona potrzebuje czegoś lżejszego od prawdziwej korony, co będzie mogła założyć na szczególne uroczystości. Córka księżnej, księżniczka Astrid, wyznała, że jej matka ostatni raz miała ową tiarę w 1958 roku, kiedy król Harald świętował swoje 21. urodziny.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!