Zuzanna Wiewiórka z fundacji Pro – Prawo do Życia walczy z hejtem. "Pora z tym skończyć"
Zuzanna Wiewiórka 15 maja została wyróżniona przez Ministerstwo Sprawiedliwości medalem "Zasłużony dla wymiaru sprawiedliwości" za działalność pro-life. Obrończyni życia przyznała, że choć od tamtej pory musi mierzyć się z hejtem, będzie kontynuowała działalność. Podjęła też kroki prawne.
"Tak długo jak dzieci są mordowane, tak długo trzeba walczyć o ich życie" – mówi Zuzanna Wiewiórka w rozmowie z dziennikarzem PCh24. Działaczka pro-life swoimi ostatnimi działaniami pokazała, że nie podda się, dopóki nie osiągnie celu.
Wiewiórka znalazła w sieci post nastolatki rozważającej usunięcie ciąży i zaczęła ją namawiać do urodzenia dziecka. Gdy dziewczyna odmówiła, skontaktowała się z jej partnerem. Okazało się, że ten nawet nie wiedział o ciąży. Działaczka poinformowała też rodziców 17-latki. Dziewczyna miała zostać przez nich poniekąd zmuszona do donoszenia ciąży.
Zuzanna Wiewiórka o fali hejtu
Chwilę po tym, jak Wiewiórka została odznaczona przez Ministerstwa Sprawiedliwości, pojawił się apel o to, aby odebrać jej medal. Petycję podpisało ponad 36 tys. osób. W rozmowie z PCh24 powiedziała, że zaskoczyła ją skala hejtu, jaka na nią spadła.
"To było bardzo trudne, ale wiedziałam, że jest to konsekwencja właściwych decyzji. Bardzo pomogły mi wyrazy wsparcia od wielu osób, które pisały do mnie oraz akcja z hasztagiem #muremzawiewiorem. To było dla mnie bardzo ważne, bo w pewnym sensie dawało przeciwwagę do tej fali nienawiści i dawało mi poczucie, że nie jestem sama" – wyznała działaczka pro-life.
Wiewiórka złożyła zawiadomienie o przestępstwie przeciwko osobom, które ją nękały.
"Nie można pozostać biernym wobec takich działań, byłoby to równoznaczne z przyzwoleniem na nie. Skala handlu środkami poronnymi, która w ostatnim czasie bardzo się rozwinęła, wyraźnie pokazuje, że bezkarność rozzuchwala. Pora z tym skończyć" – zaznaczyła kontrowersyjna działaczka.