Zuzanna Wiewiórka z Fundacji Pro – Prawo do Życia dostała medal od Ministerstwa Sprawiedliwości
O Zuzannie Wiewiórce głośno zrobiło się w mediach, gdy doniosła na nastolatkę w ciąży, planującą aborcję. Kobieta otrzymała za to medal "Zasłużonej dla Wymiaru Sprawiedliwości". Teraz pojawił się apel o jego odebranie.
19.05.2020 | aktual.: 19.05.2020 13:55
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Domagamy się odebrania medalu pani Zuzannie Wiewiórce, której aktywność w ruchu antyaborcyjnym w żadnym wymiarze nie kwalifikuje się do odznaczenia państwowego. Przeciwnie - jej postawa urąga wszelkim standardom etycznym i łamie zasady pożycia społecznego" – czytamy w petycji, którą podpisało już 36 tys. osób.
Zuzanna Wiewiórka – medal
Działaczka pro-life uniemożliwiła aborcję nastolatki. – W resorcie zawsze stoimy za życiem, bardzo jesteśmy wdzięczni za wszelkiego rodzaju działalność organizacji pozarządowych angażujących się na rzecz działań pro-life – powiedział wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski.
Jak przekonuje autorka petycji, "osoba ta nie reprezentuje swoją postawą wartości służących wymiarowi sprawiedliwości". Zuzanna Wiewiórka znalazła wpis 17-letniej ciężarnej szukającej porad odnośnie aborcji. Skontaktowała się z nią i zaczęła namawiać do urodzenia dziecka.
"Napisałam do niej, proponując pomoc oraz wsparcie w znalezieniu lepszego wyjścia. Niestety dziewczyna agresywnie odmówiła pomocy, dlatego zdecydowałam się napisać do ojca jej nienarodzonego dziecka, prosząc go, żeby jeszcze raz przemyśleli tę decyzję" – przyznała. "Jak się później dowiedziałam, on i rodzice dziewczyny stanęli na wysokości zadania i udało im się zapobiec zabiciu tego nienarodzonego dziecka, za co dziękuję Bogu i również tej młodej dziewczynie" – dodała.
Wiewiórka po fali krytyki opublikowała oświadczenie. "W ostatnich dniach ja i moja rodzina padliśmy ofiarą zmasowanego ataku ze strony środowisk pro aborcyjnych skupionych wokół organizacji zajmującej się promocją nielegalnych środków poronnych, którego celem jest zastraszenie mnie i zmuszenie do porzucenia walki o życie nienarodzonych. Na forach internetowych opublikowanych zostało bardzo wiele obelg i pomówień na mój temat, zachęcano do ataków fizycznych na mnie, udostępniając mój adres zamieszkania oraz wysłano do mnie i mojej rodziny setki wiadomości z groźbami i wyzwiskami" - pisała, zapowiadając, że kolejne komentarze naruszające jej dobre imię będzie zgłaszać organom ścigania.
Zobacz także: Czy chodzić do restauracji i co z maseczkami? Prof. Krzysztof Simon postawił sprawę jasno
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl