Życie po rozstaniu
Nie chcę odbierać dziecku spotkań z ojcem, z którym nie mieszkam i możliwości poznania go, ale nie ufam mu i nie zgadzam się na spotkania bez mojej obecności.
17.03.2009 | aktual.: 17.03.2009 15:37
Moja córcia ma rok i dwa miesiące. Już w ciąży wiedziałam, że jej tata i ja nie stworzymy związku. On mnie kochał i kocha, ale jest agresywny i zdecydowałam, że nie chcę z nim żyć. Zniknął gdy byłam jeszcze w ciąży, rodziłam sama a on (tak twierdzi) leczył się z miłości do mnie. Pojawił się w pierwsze urodziny dziecka i teraz żąda spotkań, choć nie widnieje nawet w jej akcie urodzenia. Nie utrudniałam kontaktów, odbyły się trzy spotkania i był nawet spokojny. Teraz okazało się, że miał nadzieję, iż stworzymy rodzinę. Wyprowadziłam go z błędu i zaczął stawiać warunki. Nie chcę odbierać dziecku spotkań z ojcem i możliwości poznania go, ale nie ufam mu i nie zgadzam się na spotkania bez mojej obecności. Niestety to wzbudza w nim złość bo twierdzi, że nie jest wciąż gotowy na kontakty ze mną. Ciężko w kilku zdaniach opowiedzieć całą sytuację, ale bardzo się boję! Boję się, że te nasze potyczki słowne skrzywdzą Polę, a to na jej szczęściu i spokoju zależy mi najbardziej. Co powinnam zrobić? Proszę mnie
nakierować, bo pogubiłam się i czuję w tym wszystkim bezradna.
To trudna sytuacja. Najpierw decyzja o nadaniu własnego nazwiska, a więc i odebraniu ojcu prawa do nadania nazwiska dziecku. Teraz powrót ojca do roli i próba powrotu do ..... No właśnie – nie wiem do czego? Generalnie jestem za tym, by dziecko miało ojca, kontaktowało się z nim.... , niezależnie od tego, w jakiej sytuacji są rodzice – rozwiedzeni, separacja.... Nie bardzo wiem, o jaką agresję chodzi. Nie wiem, czego dokładnie Pani się obawia. Rozumiem jednak, że ma Pani podstawy do tych obaw i skoro tak, trzeba zaproponować spotkania z tatą w Pani obecnści. Jeśli okaże się za czas jakiś, że nabierze Pani do ojca dziecka zaufania, pomysli Pani być może o tym, by spotykał się z nią „sam na sam”. Myślę, że warto byście Państwo o tym rozmawiali, ustalali, decydowali wspólnie. W przyszłości być może sytuacja będzie wyglądała spokojniej, może relacje ułożą się na tyle dobrze, że będziecie potrafili zagwarantować małej widzenia z tatą, bez obaw, że coś złego się wydarzy. Separowanie małej od ojca czy w przyszłości
dbanie o ukrywanie go i utrzymywanie sytuacji takiej, jak ta po porodzie, nie będzie dobre dla dziecka, dla Pani, dla ojca dziecka. Proszę pamiętać, że kiedyś mała zacznie pytać o tatę, zacznie dociekac, dlaczego go nie zna, nie spotyka się z nim...? I co wtedy? Żadne kłamstwo nie jest dobre, a to szczególnie niebezpieczne. Dzieci mają prawo do miłości taty i mamy, mają prawo spotykać się z nimi i szczęśliwie wzrastać w przekonaniu , że są kochane. Proszę o tym pamiętać przy podejmowaniu ostatecznej decyzji.