Blisko ludziŻycie uczuciowe Beaty Tyszkiewicz to gotowy scenariusz na film. Dlaczego gwiazda postanowiła jesień życia spędzić sama?

Życie uczuciowe Beaty Tyszkiewicz to gotowy scenariusz na film. Dlaczego gwiazda postanowiła jesień życia spędzić sama?

Beata Tyszkiewicz to jedna z najpopularniejszych polskich aktorek w historii. Zawróciła w głowie niejednemu mężczyźnie. Wychodziła za mąż trzykrotnie, ale emeryturę postanowiła spędzić samotnie. Jak sama przyznaje, wbrew pozorom, nigdy nie była bardzo kochliwa.

Była amantką. Dlaczego postanowiła zostać sama? (AKPA)
Była amantką. Dlaczego postanowiła zostać sama? (AKPA)
Marta Kutkowska

03.08.2021 18:23

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Beata Tyszkiewicz to jedna z najbarwniejszych postaci polskiego show-biznesu. Posągowo piękna pierwsza dama polskiego kina, nigdy nie bała się mówić szczerze, co myśli. Do historii przejdą jej role w najważniejszych polskich produkcjach filmowych. Aktorka grała między innymi u Hasa, Machulskiego i Wajdy. Ten ostatni został jej pierwszym mężem.

"Pokochałam człowieka, nie reżysera"

Aktorka zawróciła w głowie wielkiemu reżyserowi do tego stopnia, że postanowił on dla niej zostawić żonę. Zakochani szybko stanęli na ślubnym kobiercu i niemal równie szybko się rozstali. "Nadal byliśmy w ciągłych rozjazdach (...) Czułam się samotna. Koniec przychodził powoli, w pewnym momencie dopadła nas bezsilność. Teraz widzę, że nie dorosłam do takiego związku, nie wiedziałam, czego oczekuję od życia. Pięć lat byliśmy razem. Andrzej był zbyt dobry, a ja tego nie potrafiłam docenić" – mówiła aktorka w wywiadzie dla "Dziennika". W kuluarach mówiło się o zdradzie gwiazdy.

Mężem numer dwa został reżyser Witold Orzechowski. Aktorka wspomina, że był to związek dość przypadkowy, na który zdecydowała się, by otrzeć łzy po rozstaniu z Andrzejem Wajdą. Niestety, gwiazda szybko się zreflektowała, że nie kocha swojego męża i zdecydowała o rozwodzie.

Po raz trzeci aktorka stanęła na ślubnym kobiercu w wieku 38 lat. Postanowiła wówczas zostać żoną swojej młodzieńczej miłości, Jacka Padlewskiego. Początkową euforię szybko zastąpiła rutyna. Pora dzieliła życie między Polskę a Francję. Na świat przyszła ich córka Wiktoria, ale związek nie przetrwał.

Niezależność ponad wszystko

Aktorka na każdym kroku podkreślała, że zawsze stawiała na siebie. Nigdy nie chciała być od mężczyzny zależna finansowo. W kwiecie wieku postanowiła, że nie będzie na siłę szukać miłości.

"Każdy wiek ma swoje przywileje i uważam, że samotność z wyboru w pewnym wieku kobiety - nie taka, że wszyscy ją opuścili - jest wręcz największym luksusem. Jeśli coś położy w domu, to to tam jest. Zetrze kurze, to one są starte, ubrania poskładane, filiżanka tkwi w miejscu, gdzie się ją postawiło, nikt tego nie rujnuje" – wyjaśniła aktorka w "Gali".

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.

Komentarze (141)