12‑latkę zawieszono w szkole z powodu ubioru. Ma zbyt szerokie biodra na spódniczkę z plisami
12-letnia uczennica jednej ze szkół w Wielkiej Brytanii została zawieszona pierwszego dnia szkoły z powodu odbiegającego, zdaniem dyrekcji, ubioru. Nastolatka ma zbyt szerokie biodra i wąską talię, przez co nie mogła dostać w sklepach dopasowanej do swojej figury spódniczki z plisami. Kiedy pojawiła się w szkole w zwykłej, czarnej spódnicy, została wyrzucona z sali lekcyjnej.
W Wielkiej Brytanii odpowiedni ubiór jest jedną z najważniejszych zasad, obowiązujących w szkołach. Zarówno dziewczynki, jak i chłopcy, muszą nosić mundurki, które niestety nie zawsze pasują do ich figury bądź wzrostu. Tak było w przypadku 12-letniej Shylah John, która została zawieszona już pierwszego dnia szkoły. Powodem był właśnie odbiegający od wymagań ubiór. Wcześniej dziewczynka z pomocą mamy wielokrotnie próbowała go dopasować .
12-latkę zawieszono w szkole z powodu ubioru
Sytuację opisał jeden z lokalnych portali w Anglii, który przeprowadził wywiad z mamą dziewczynki. Daisy John przez całe lato próbowała najpierw kupić, a potem uszyć u krawcowej spódniczkę dla córki. Zgodnie z wymogami szkolnymi, miała być ona czarna, w całości plisowana, długością sięgająca do kolan.
12-letniej Shylah John w ciągu ostatniego roku zmieniła się figura, w związku z czym talia nastolatki stała się węższa, a biodra szersze. To spowodowało, że każda ze spódniczek nie pasowała do jej sylwetki przez plisy - spódnice były albo za wąskie, albo za szerokie. Niektóre z nich także odstawały. Kiedy kobieta wysłała córkę pierwszego dnia szkoły w zwykłej, czarnej spódniczce, nieposiadającej plisów, 12-latka została wyrzucona z sali lekcyjnej i zawieszona na czas, gdy pojawi się w szkole w wymaganym przez dyrekcję stroju.
"Czujemy, że jest dyskryminowana"
Szkoła, do której uczęszcza Shylah, jest w tej kwestii nieugięta. Dyrektor placówki Will Teece wytłumaczył, że gdyby nastolatce pozwolono przychodzić na lekcje w innej spódniczce, inni uczniowie zaczęliby się buntować i nosić do szkoły swoje ubrania.
- Czujemy, że jest dyskryminowana. Nie może się uczyć, tylko dlatego, że jej ciało nie pasuje do szczegółowych wytycznych w kwestii ubioru - powiedziała w rozmowie z "Leicester Mercury" mama Shylah. - Ona nie próbuje unikać mundurka. W zeszłym roku nosiła regulaminową spódnicę, ale z niej wyrosła i teraz nie możemy takiej dostać - dodała.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.