13‑letnia dziewczynka przypadkiem powiesiła się w szafie. Chodziła we śnie
Hazel Georgina Bradley z Walii w Wielkiej Brytanii w środku nocy weszła do swojej szafy, lunatykując. Zakończyło się to tragiczną śmiercią dziewczynki, która przypadkowo się powiesiła.
Jak podaje "Daily Mail", rodzice Hazel mocno przytulili dziewczynkę i życzyli jej dobranoc w wieczór poprzedzający tragiczne wydarzenia. Obydwoje wiedzieli, że ich córka lunatykuje, ale nie przyszło im do głowy, że może się to skończyć w taki sposób. Dziewczynka była utalentowanym młodym muzykiem i bardzo bała się swojej szafy. Wynikało to z tego, iż wcześniej obejrzała film animowany "Potwory i spółka", w którym wspomniane potwory wychodzą z szafy i straszą dzieci. Był to ważny element śledztwa, gdyż policja uznała, iż jest to mało prawdopodobne, żeby dziecko samo powiesiło się w miejscu, które tak bardzo ją przerażało.
Jej ojciec znalazł ją o godzinie 6:45 rano, powieszoną w szafie w jej szkolnym mundurku. W oficjalnym oświadczeniu jej mama powiedziała: "Zawsze musiała mieć drzwi od szafy zamknięte. Hazel miała z tym problem, więc jestem przekonana, że musiała lunatykować. Miała jeszcze tyle do przeżycia".
Tuż przed jej śmiercią jeden z jej nauczycieli muzyki znalazł ją lunatykującą w kuchni, również w szkolnym mundurku. Wiedział, że lunatykuje, gdyż nie miała na sobie soczewek, które zawsze zakładała po wstaniu z łóżka, żeby dobrze widzieć. Ponadto podczas śledztwa policja stwierdziła, że w domu Hazel nie było żadnych niepokojących zachowań ani nic, co mogłoby sugerować, że to było samobójstwo dziecka. Oficjalnie jako powód śmierci podaje się nieszczęśliwy wypadek.
Masz historię, którą chciałbyś się podzielić? Prześlij nam ją przez dziejesie.wp.pl