50‑letnia Kylie ma młodszego chłopaka. Patrząc na jej nogi, trudno się dziwić
Kilka tygodni temu wypuściła piosenkę promującą nowy album, a "Vogue Australia" dał jej okładkę, na której życzenia złożył jej Karl Lagerfeld. Trudno uwierzyć, że pod koniec miesiąca Kylie Minogue będzie świętowała 50. urodziny. Układa się jej nie tylko zawodowo.
03.05.2018 | aktual.: 03.05.2018 19:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Niektórzy pamiętają początki kariery Kylie pod koniec lat 80., kiedy jej hity – cover popowego szlagieru "Loco-motion" z lat 60. i napisana dla niej piosenka "I should be so lucky" pięły się po listach przebojów. W świadomości innych Australijka zaistniała dopiero w 2001, kiedy nowatorskim przebojem "Can't get you out of my head" zdeklasowała pod względem sprzedaży płyt Jennifer Lopez i Alicię Keys. Przez 30 lat na scenie nagrała 14 albumów studyjnych.
W życiu prywatnym miała mniej szczęścia. Pierwszy poważny chłopak, australijski muzyk, z którym spotykała się prawie 10 lat, popełnił samobójstwo kilka lat po rozstaniu. Potem była z francuskim aktorem Olivierem Martinezem, który wspierał ją, kiedy zachorowała na raka. Tyle że potem media wyśledziły, że prawdopodobnie nie przeszkodziło mu to jednocześnie ją zdradzać.
W kwietniu tego roku Kylie znowu trafiła do prasy plotkarskiej. Zaczęła się spotykać się z dyrektorem kreatywnym brytyjskiej edycji magazynu "GQ" Paulem Solomonsem. Zainteresowanie budził szczególnie fakt, że Solomons jest od gwiazdy o 8 lat młodszy.
Dla piosenkarki nie jest to żadna nowość. Przez 5 lat była w związku z hiszpańskim modelem Andrésem Velencoso, młodszym od niej o dekadę. Jej przedostatni chłopak, a zarazem pierwszy facet, z którym się zaręczyła, mógłby być jej synem. Różnica wieku między wynosiła w tym przypadku 20 lat. Kylie nigdy nie dawała mediom wchodzić z butami w swoje życie prywatne, jednak kiedy po roku niespodziewanie zerwała zaręczyny z Joshuą Sasse, powiedziała dziennikarzom, że została przez niego zdradzona.
Media od razu skojarzyły jej historię ze związkiem Demi Moore. Spotykała się ona z o 15 lat młodszym Ashtonem Kutcherem, który później porzucił ją dla Mili Kunis. Wyrok brzmiał: tak właśnie kończą się związki "starszych pań" ze sporo młodszymi mężczyznami. Czy kolejny tego typu związek Australijki przetrwa?
W nowym klipie 50-latka tańczy w superobcisłych kieckach i jest podrywana przez kilku widocznie od niej młodszych facetów. A śpiewa? Oczywiście o nowej miłości. W lekko przesłodzonej, popkulturowej formule pokazuje środkowy palec wszystkim tym, którzy kobiety w jej wieku najchętniej widzieliby piastujące wnuki, a już na pewno nie podrywające 30-latków.
"Czuję się dobrze ze sobą, to przychodzi z wiekiem. Ostatnio mówiłam przyjaciółce, że 50 lat to mnóstwo czasu na Ziemi, ale z drugiej strony ciągle przeżywam te wszystkie emocje, wzloty i upadki, dostrzegam dla siebie nowe możliwości, mam nowe pomysły" - mówiła w ostatnim wywiadzie dla "Vogue Australia".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl