Blisko ludzi89-latka pierwszy raz druhną

89‑latka pierwszy raz druhną

89-latka pierwszy raz druhną
Źródło zdjęć: © Facebook.com

29.08.2016 17:10, aktual.: 06.09.2016 09:49

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

89-latka została druhną na ślubie wnuczki. Tak spełniło się jedno z największych marzeń Australijki.

Maureen Carney, Australijka mieszkająca w Nowej Południowej Walii, ma dziesięcioro wnuków i sześcioro prawnuków. O byciu druhną długo marzyła, ale na pewno nie myślała, że zostanie nią w dziewiątej dekadzie życia. Taki "prezent" od wnuczki Rochelle był dla niej sporym zaskoczeniem.

- Pewnego dnia wnuczka spytała mnie, czy żałuję czegoś lub czy chciałabym jeszcze coś w życiu zrobić - tłumaczy Maureen. - Opowiedziałam historię o tym, jak moja przyjaciółka poprosiła mnie, by być druhną na jej ślubie. Niestety musiałam odmówić.

Wówczas jej marzenie nie mogło się spełnić, na przeszkodzie stanęła wiara. - Moja przyjaciółka była anglikanką, ja katoliczką. Nie mogłam pełnić roli druhny w anglikańskim kościele - żałuje 89-latka.

- Rochelle zażartowała, przynajmniej tak wtedy uważałam, że gdy ona będzie wychodzić za mąż, zostanę jej druhną - mówi Maureen. - Ja? W tym wieku? Przecież to głupota!

Ale Rochelle mówiła całkiem serio - To był naprawdę wyjątkowy dzień dla nas obu – wyznaje babcia.

Jak na prawdziwą druhnę przystało, Maureen wcześniej uczestniczyła też w wieczorze panieńskim. Razem z czwórką pozostałych druhen spędziła dzień w spa. Kiedy dziewczyny piły drinki przy basenie, 89-latka sączyła mocktail, czyli bezalkoholowy drink. - Alkoholu nie piję - podkreśla. Później poszły na wspólną kolację. Był też czas na zabawę.

Przed uroczystością przygotowywała się wraz innymi druhnami. W planach był profesjonalny makijaż i fryzura. - Przygotowania zajęły trochę czasu. Rochelle i ja położyłyśmy się i opowiadałyśmy sobie różne historie, zanim przyszła nasza kolej. To był bardzo relaksujący poranek - wspomina Maureen.

Australijka była bardzo podekscytowana nie tylko ślubem wnuczki, ale także wyjątkową kreacją. - To najpiękniejsza suknia, jaką kiedykolwiek nosiłam - przyznała zachwycona. Rodzina także nie mogła wyjść z podziwu, jak świetnie wyglądała babcia w gronie kobiet młodszych od niej o kilka dobrych dekad.

Na koniec 89-lataka przyznała się do jednej słabości. - Cieszyłam się na weselne słodkości. Jestem prawdziwym łasuchem.

Źródło artykułu:WP Kobieta