90‑latek chciał pożegnać się przed śmiercią z żoną. Gest ratowników medycznych wzrusza do łez
Historia 90-letniego Danny’ego Rowlanda z Australii i jego żony to prawdziwy wyciskacz łez. Chory na raka mężczyzna marzył, by ostatnie dni spędzić w towarzystwie ukochanej. Dzięki pomocy dobrych ludzi udało im się raz jeszcze złapać za ręce.
07.07.2021 16:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Danny zmagał się z chorobą nowotworową, a jego żona Shirley przebywała w domu opieki. Kilka dni przed śmiercią 90-latek trafił do szpitala, ponieważ zaczął szwankować sprzęt medyczny, którego używał w domu.
Chciał raz jeszcze zobaczyć żonę
90-latek nie bał się ani hospitalizacji, ani śmierci. Jedyną jego obawą było to, że nie zobaczy już ukochanej żony Shirley. Kiedy zaczął ciężko chorować, kobieta trafiła do domu opieki. Ostatni raz małżonkowie rozmawiali osobiście kilka miesięcy wcześniej.
Kiedy pracownicy pogotowia poinformowali pacjenta, że będzie musiał trafić do szpitala, dostrzegli u niego ogromny smutek. Dlatego ratownicy medyczni llan, Samantha i Joshua obiecali Danny’emu, że jeśli tylko będzie taka potrzeba, odwiozą go do domu i zorganizują spotkanie z ukochaną.
Ludzie dobrej woli
Tak faktycznie się stało. Kilka dni później ratownicy medyczni pogotowia ratunkowego stanu Queensland nie tylko odwieźli do domu 90-latka, ale wywalczyli również zgodę na przewiezienie tam jego żony. Shirley – podobnie jak mąż przykuta do łóżka – wróciła na kilka godzin do domu.
Dzięki poświęceniu oraz inicjatywie ratowników Danny i jego małżonka mogli spędzić razem kilka ostatnich chwil. Leżąc w oddzielnych łóżkach, trzymali się za rękę. Na stronie pogotowia ratunkowego stanu Queensland czytamy:
- Danny niestety odszedł kilka dni później. Był jednak pocieszony wspomnieniem trzymania swojej żony za rękę i obietnicą, że jego miłość będzie trwać wiecznie. Brakujący element znalazł się na swoim miejscu dzięki aktowi współczucia, cierpliwości i człowieczeństwa.
Ratownicy złożyli przy okazji najszczersze kondolencje rodzinie Rowlandów.
Historia Danny’ego i Shirley pokazuje, że miłość nie kończy się wraz z osiągnięciem pewnego wieku i nie zawsze jest tak piękna jak w komediach romantycznych. Jednocześnie para Australijczyków pokazała, że prawdziwe uczucie może przezwyciężyć niemal wszystko i niestraszna mu rozłąka czy choroba.
Zobacz także
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl