Agata Netter o swoim podejściu do związków. YouTuberka i młoda mama zdradza, czym dla niej jest "rozstanie z klasą"
Agata Netter prowadzi kanał na YouTube, na którym motywuje odbiorców do ćwiczeń i prowadzenia zdrowego trybu życia. Prywatnie jest narzeczoną i młodą mamą. Nim znalazła "tego jedynego" i założyła rodzinę, była w trzech długoletnich związkach. W rozmowie z WP Kobieta opowiada, jak zmienił się jej stosunek do relacji damsko-męskich na przestrzeni lat.
Maja Kołodziejczyk, WP Kobieta: Pierwszego partnera poznałaś jeszcze jako nastolatka. Czy powodem rozstania było to, że z wiekiem zaczęliście inaczej patrzeć na życie?
Agata Netter: To prawda, że gdy zaczęliśmy się spotykać, byliśmy nastolatkami, ale związek zakończyliśmy już jak osoby dorosłe. Z perspektywy czasu ta pierwsza miłość wydaje mi się trochę oderwana od rzeczywistości. Gdy miałam 15 lat, fascynowało mnie, że chłopak ma długie włosy, gra na gitarze i pisze wiersze. Kiedy skończyłam 21 lat, zrozumiałam, że to nie jest facet, który byłby dla mnie wsparciem jako mąż i ojciec.
Nasza relacja trwała 7 lat i byliśmy nawet zaręczeni, ale z biegiem czasu poróżniły nas poglądy i polityka. On miał zupełnie inne priorytety. Nie chciałam układać sobie przyszłości z kimś takim.
Po rozstaniu zerwaliście ze sobą kontakt?
Na pewien czas, ale jednak ciężko pozostawić za sobą 7 lat życia. Zaczęliśmy spotykać się po 3 latach na koleżeńskiej stopie. Byliśmy przyjaciółmi, chodziliśmy na wspólne imprezy, myślałam, że tak pozostanie.
Po pewnym czasie znów pojawił się jednak problem polityki. On nie unikał tego tematu, a wręcz przeciwnie, stał się fanatykiem i próbował mocno przekonać mnie do swoich poglądów. Zniechęcił mnie do siebie jako do osoby, bo nie potrafił zrozumieć, że po prostu nie chcę o tym rozmawiać. Właśnie dlatego ostatecznie zerwaliśmy kontakt. Czasem nadal zastanawiam się, co u niego słychać, to chyba naturalne. W sumie można powiedzieć, że to rozstanie przebiegło w dwóch etapach. Raz rozstaliśmy się jako para, drugi raz jako znajomi.
Drugiego partnera poznałaś w wieku 22 lat. Co cię w nim urzekło?
Poznaliśmy się na studiach. Wydał mi się inteligentny i przebojowy. Uwielbiałam go słuchać i w jego obecności odczuwałam coś w rodzaju ślepej fascynacji. Miałam 22 lata, byłam niepewna siebie, podatna na wpływy i słaba psychicznie. On to wykorzystywał. Wiedział jak mnie zmanipulować i wzbudzić poczucie winy. Teraz już wiem, że to był toksyczny związek.
Co masz przez to na myśli?
Okłamywał mnie. Leczył kompleksy, wymyślając mocno podkoloryzowane historie na swój temat. Na każdym kroku podkreślał też, że go potrzebuję. Przypominał, że jestem niżej od niego, że mało co mi się udaje, a on odnosi życiowe sukcesy. U mnie wtedy mocno uaktywniła się depresja. Źle się czułam w takim układzie. Gdy mu o tym mówiłam, wypominał, ile to dla mnie zrobił i wmawiał, że powinnam być mu za to wdzięczna. Bardzo ciężko było mi się od niego uwolnić.
Ale w końcu z nim zerwałaś. Czy wydarzyło się coś szczególnego, co wpłynęło na twoją decyzję?
Znalazłam nowy krąg znajomych, którzy przywrócili mi wiarę w siebie. W pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że wolę spędzać czas z nimi, niż ze swoim partnerem. On chyba to zauważył, bo próbował zabronić mi się z nimi spotykać. To było dla mnie za dużo. Rozstanie wspominam jak przez mgłę.
Próbowałam z nim rozmawiać szybko, tak, aby bolało jak najmniej. Gdy powiedziałam mu prosto w oczy, że chcę zakończyć ten związek, poczułam ulgę. To było jak zerwanie plastra. Po rozstaniu ujawnił prawdziwe oblicze. Miałam problem, by odzyskać rzeczy, które u niego zostawiłam. Umówiłam się, że po nie przyjadę, a drzwi do mieszkania otworzyła jego matka, która chciała od razu wzywać policję.
W tych trudnych chwilach przyjaciele okazali się wsparciem?
Tak. Pomogli wyzwolić się z tego emocjonalnego uzależnienia i wspierali mnie w najgorszych momentach. Wtedy właśnie zaczęłam blogować, poznałam mnóstwo znajomych właśnie z kręgu blogowego, w tym dużo osób, które zajmują się psychologią. Rozmowy z nimi też mi pomogły.
Pomijając kwestie relacji z toksycznych relacji, uważasz, że przyjaźń z byłym partnerem jest w ogóle możliwa?
Oczywiście. To właśnie pokazał mi mój trzeci związek, który od przyjaźni się zaczął i finalnie na przyjaźni się skończył. Nasza relacja od początku opierała się na wzajemnym szacunku. Dużo rozmawialiśmy o uczuciach, tych dobrych i tych złych. Nie było takiej sytuacji, że coś przed sobą ukrywaliśmy czy się wstydziliśmy.
On sam miał w sobie dużo cierpliwości i dojrzałości. Przy nim nauczyłam się, że w związku nie powinno funkcjonować coś takiego jak "obraziłam się, domyśl się o co". Zawsze byłam z nim szczera i mówiłam wprost o swoich uczuciach, a on potrafił mnie wysłuchać. To działało też w drugą stronę.
Brzmi jak doskonały związek, ale jednak teraz nie jesteście razem. Co było powodem rozstania?
Marzyłam o byciu mamą, a o nie chciał mieć dzieci. Wiedziałam o tym od początku, ale po cichu liczyłam, ze może jemu się odmieni. Byliśmy razem ponad 4 lata, a ta zmiana jednak nie nadchodziła. Ostatecznie po rozmowie ze mną stwierdził, że możemy mieć dziecko, skoro to dla mnie ważne. Zrozumiałam, że zrobiłby to tylko dla mnie i tak naprawdę nie byłby w takim układzie szczęśliwy. Właśnie wtedy podjęliśmy decyzję o rozstaniu.
Jak ono wyglądało?
Po prostu szczerze o wszystkim porozmawialiśmy. Tak, jak robiliśmy to dotychczas. Po zerwaniu nie było nam łatwo. Musieliśmy ochłonąć, poukładać sobie życie, zanim na nowo zaczęliśmy się przyjaźnić. On pokazał mi, że w związku najważniejsze jest zaufanie. W tej chwili, chociaż jesteśmy już tylko przyjaciółmi, nadal mu ufam i to tak, że mogłabym mu powierzyć numer kont bankowych, hasło do Facebooka i opiekę nad moimi ukochanymi kotami.
Teraz jesteś w szczęśliwym związku, a niedawno zostałaś również mamą. Na podstawie swoich doświadczeń, powiedz, czym dla ciebie jest "rozstanie z klasą"?
To umiejętność zakończenia relacji pokojowo. Bez żalu, ubliżania drugiej osobie czy mieszania jej z błotem. Palenie za sobą mostów to często objaw niedojrzałości emocjonalnej. Moim zdaniem dużo świadczy o drugiej osobie, to jak wyraża się o swoim partnerze i jakie ma relacje z eks. Co ciekawe, mój obecny partner nadal utrzymuje kontakt ze swoimi byłymi, a poprzednie związki zakończył właśnie "z klasą". Szczerą, spokojną rozmową.
Dużo mówisz o szczerości i zaufaniu. Uważasz, że to one są najważniejsze w związku?
Wydaje mi się, że takie zachowania jak zazdrość, nieufność, brak zaufania nasilające się już na początku związków, mogą świadczyć, że mamy do czynienia z toksykiem. Mówi się, że nie ma miłości bez zazdrości. Dla mnie to bzdura.
Może my kobiety mamy czasem za duże wymagania, a z kolei faceci na te wymagania reagują, udając kogoś, kim nie są, ale to tylko moja obserwacja. Ostatni związek nauczył mnie, że o ile to możliwe, w sprawach konfliktowych trzeba spotkać się w pół drogi. Szukanie kompromisów jest ważnym elementem związku.