Alicja Janosz wspomina czas po "Idolu". "Miałam niewiele do gadania"
21 lat temu Alicja Janosz wygrała pierwszą edycję "Idola", jednak nie długo cieszyła się sławą. W najnowszym wywiadzie wokalistka wróciła wspomnieniami do tego czasu i wyznała, jak wyglądało jej życie i z czym musiała się mierzyć.
Gdy wygrywała pierwszą edycję, śledzonego przez miliony widzów programu "Idol", miała zaledwie 17 lat. Szybko nagrała płytę, przez którą wielu ludziom latami kojarzyła się z piosenką o jajecznicy. W pewnym momencie na wiele lat zniknęła z show-biznesu, jednak nie porzuciła kariery wokalnej i - jak wyznała w najnowszej rozmowie, która ukazała się na łamach "Wprost" - przez ten czas wciąż tworzyła muzykę i koncertowała.
Alicja Janosz o "Idolu". Szczere wyznanie wokalistki
Po studiach Alicja Janosz wyprowadziła się do niewielkiej miejscowości pod Wrocławiem, gdzie do dziś mieszka z mężem i synem. W wywiadzie przyznała, że po "Idolu" była "przytłoczona i poharatana", więc zmiana miejsca była pewną ucieczką.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wspomniała też, że zaraz po zwycięstwie odczuwała ogromną presję.
"Po wygranej wiele osób patrzyło na mnie z wymierzoną we mnie lupą: co to teraz będzie się z nią działo? A ja miałam 17 lat, śpiewałam piosenki głównie z publishingu, miałam niewiele do gadania, a i tak za wszystko odpowiadałam i z wszystkiego musiałam się tłumaczyć: od tego, jaką czapkę miałam na okładce debiutanckiej płyty, po każdy tekst piosenki, który ktoś dla mnie napisał – wszystko skupiało się na mnie, a ja byłam po prostu dziewczynką, która kochała śpiewać" - powiedziała.
Dodała też, że z jednej strony spełniały się jej marzenia, z drugiej - nie do końca wierzyła w siebie i swoje umiejętności, a ludzie zajmujący się jej kariera mówili jej m.in. jak powinna wyglądać.
"Był taki moment, że byłam stylizowana na Avril Lavigne i sama chciałam kreować tak swój wizerunek, bo, traktowana jako produkt, sama zaczęłam tak traktować samą siebie. Nie wierzyłam, że jestem wystarczająca taka, jaka jestem i nie muszę się zmieniać i niczego udawać. Lata zajęło mi zrozumienie i przepracowanie tego" - dodała.
Dosadne słowa o hejcie
Podobnie jak wiele znanych osób, także i ona mierzy się z hejtem, a komentatorzy potrafią napisać jej, że np. jest za chuda. Przyznała też, że choć obecnie radzi sobie z tym lepiej niż kiedyś, wciąż nie rozumie takiego zachowania.
"Oczywiście czasem się zdarza jakiś wyjątkowo kretyński, okrutny i nikomu niepotrzebny tekst, ale to jest zawsze piszącego, nie moje, ja tego nie biorę, nie mielę, nie trawię, puszczam to po prostu; nie chcę tego syfu w swoim życiu, głowie, Instagramie czy Facebooku" - mówiła.
"Wczoraj zobaczyłam wiadomość: "Ty nędzna ku…o" – zmroziło mnie. (...) Wkurza mnie, że ludzie krzywdzą innych intencjonalnie. Mam na to ogromną niezgodę, ale też poczucie niemocy, bo nie mam wpływu na innych, każdy z nas odpowiada za siebie. Jedyna droga to edukować, uwrażliwiać, mówić o tym… Nie wiem co jeszcze" - podsumowała.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl