Andrzej Bieniasz walczy z nowotworem. Musiał przerwać leczenie przez COVID-19
Andrzej Bieniasz założyciel, lider i gitarzysta legendarnych Püdelsów zmaga się z nowotworem. Choruje na rzadką odmianę chłoniaka. Na domiar złego niedawno przeszedł koronawirusa.
Andrzej Bieniasz walczy z rakiem. Na początku grudnia siostra muzyka, Iwona Dobrowolska, poinformowała, że w zeszłym roku zdiagnozowano u jej brata rzadki rodzaj nowotworu - chłoniaka z komórek płaszcza. Lider Püdelsów musiał poddać się serii chemio- i immunoterapii, które zakończyły się udanym przeszczepem szpiku. Bieniasz może liczyć na ogromne wsparcie ze strony rodziny, a w szczególności ukochanej żony i dzieci, którzy się nim opiekują.
- Nie tracę nadziei, że z tego wszystkiego wyjdziemy cało, bo się umówiliśmy, że się razem zestarzejemy i tak ma być - powiedziała Beata Żarska- Bieniasz w wywiadzie dla "Dzień dobry TVN".
Andrzej Bieniasz miał koronawirusa
Co gorsza, jakiś czas temu Andrzej Bieniasz zakaził się koronawirusem, poinformowała o tym w mediach społecznościowych jego siostra. Choroba nie ominęła również jego żony oraz ich córki Gai. Ze względu na izolację i pogorszenie stanu zdrowia, rehabilitacja "Pudelsa" musiała być na czas kwarantanny wstrzymana.
Obecnie Bieniasz, jego żona i siostra proszą fanów o pomoc, ponieważ w listopadzie nastąpił nawrót nowotworu. Przy wznowie, czyli drugim rzucie chłoniaka z komórek płaszcza, stosuje się specjalny lek, który nie jest refundowany. Koszt tygodniowej terapii preparatem wynosi 4000 zł. Dotychczas muzyk był w stanie samodzielnie finansować leczenie. Teraz potrzebuje ludzi dobrej woli, którzy wesprą go i wpłacą datki na zbiórkę.
"W tej całej bryndzy jednocześnie spotkało nas tyle dobrego ze strony wielu przyjaciół, znajomych i zupełnie obcych osób. Zbiórka zapaliła światełko w tunelu, że jest szansa na leczenie i rehabilitację" - napisała żona Andrzeja Bieniasza na Facebooku.