Anna Kalczyńska ma ukryty talent. Straciła szansę na wielką karierę?
08.02.2022 16:57, aktual.: 08.02.2022 18:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Znana prezenterka nie przestaje zaskakiwać swoich fanów. Na Instagramie pojawiło się nagranie, ukazujące kolejną pasję Kalczyńskiej. Czy gdyby nie dziennikarstwo, zobaczylibyśmy Annę w zupełnie innej roli?
Anna Kalczyńska postanowiła dodać szarej pogodzie nieco słońca i koloru. Dziennikarka ujawniła przed instagramowymi obserwatorami, że ma wielką muzyczną pasję. Fani nie kryli zachwytu i gratulowali prezenterce DDTVN niewątpliwego talentu.
Anna Kalczyńska wróciła do dawnego hobby. "To jak jazda na rowerze"
Okazuje się, że Kalczyńska wyniosła z domu zamiłowanie do sztuki. Ojciec dziennikarki był uznawanym muzykiem, który przepięknie wydobywał dźwięki z wiolonczeli oraz fortepianu. To właśnie klawiszowym instrumentem zainteresowała się przyszła reporterka. Po 30 latach przerwy postanowiła wrócić do nut i zagrać prawdziwą klasykę.
"Na polskie przedwiośnie - Chopin. Walz a-minor" - podpisała nagranie.
Wystąpienie Kalczyńskiej zaskoczyło jej fanów, którzy nie szczędzili wyrazów uznania. Wiele osób przyznało, że marzy, aby nauczyć się grać na pianinie.
"Nie grałam dosłownie 30 lat. Dosłownie, ale warto wrócić (...). Wszystko wraca... naprawdę! Czytanie nut to jak jazda na rowerze, reszta - ćwiczenie" - pisała w komentarzach prezenterka.
"Polska straciła dobrze zapowiadająca się pianistkę!" - stwierdził jeden z internautów.
Internauci nie kryli podziwu, być może, gdyby nie dziennikarstwo, Kalczyńska brałaby udział w muzycznych konkursach?
Anna Kalczyńska wychowała się w wyjątkowo artystycznej rodzinie
Anna przyszła na świat jako córka dwojga aktorów. Jej ojciec miał też jednak całkiem sporo do czynienia z muzyką. Ukończył nawet szkołę o tym profilu, zdobywając tytuł reżysera dźwięku. Kalczyńska również od małego wykazywała spore zainteresowanie wszelkiego rodzaju sztuką.
"Wyjechałam do cioci Ali, do Belgii, i tam zetknęłam się z językiem francuskim. Potem więc w Warszawie poszłam do szkoły francuskiej, równocześnie ucząc się gry na pianinie w szkole muzycznej. (...) To tata zaprowadził mnie na egzamin do szkoły muzycznej, to z tatą pierwszy raz weszłam do szkoły pełnej obcokrajowców. Tata uczył mnie odwagi i kochał mnie bezwarunkowo" - wyznała dziennikarka w jednym z wywiadów dla "Vivy!".
Jak widać, miłość do gry na instrumencie zostaje na zawsze, a do samego zajęcia można wrócić nawet po długich latach przerwy.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!