Apelują do rówieśniczek. Chcą, by poszły na wybory

- Nie głosując, pozwalasz innym ustalać zasady, które będą obowiązywać w twoim domu - mówi 24-letnia Jessica, koordynatorka inicjatywy #dziewczynynawybory. Nie może zrozumieć, dlaczego wiele jej rówieśniczek nie chce iść na wybory. Apel kieruje również do polityków.

Jessica Koczwara, koordynatorka inicjatywy #idziemynawybory
Jessica Koczwara, koordynatorka inicjatywy #idziemynawybory
Źródło zdjęć: © Ola Fras
Agnieszka Woźniak

07.10.2023 | aktual.: 10.10.2023 17:49

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Badania CBOS od lat wykazują, że gdyby w wyborach głosowały wyłącznie młode kobiety, rozkład sił politycznych w Polsce wyglądałby zupełne inaczej.

W grupie wiekowej 18-39 lat decyzję o udziale w wyborach deklaruje zaledwie 55 proc. Polek. Kobiety stanowią 53 proc. całego elektoratu, a ich głos może okazać się decydujący.

Inicjatywa #dziewczynynawybory skupia 30 młodych dziewczyn, które chcą przekonać swoje rówieśniczki, że warto wziąć udział w nadchodzących wyborach do parlamentu.

Udowadniają, że wymówki nie istnieją

- Staramy się trafić do młodych kobiet, bo same nimi jesteśmy - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską 24-letnia Jessica Koczwara, koordynatorka inicjatywy #dziewczynynawybory. - Skoro my nie lubimy, kiedy mężczyźni, osoby starsze od nas czy ktokolwiek inny próbuje układać nam życie i mówić, jak należy postępować, postanowiłyśmy, że spróbujemy dotrzeć do naszych sióstr, koleżanek i znajomych, bo tylko w taki sposób będziemy mogły wiarygodnie mówić o tym, że to "nasz" głos ma wielkie znaczenie.

Jessica jest zdania, że nie istnieją żadne racjonalne wymówki, przemawiające za tym, by nie pójść głosować w wyborach.

- Jedyny argument, który do nas przemawia, to gdy ktoś nie spełnia jednego z trzech kryteriów uprawniających do głosowania, czyli nie ukończył 18 lat, został ubezwłasnowolniony lub pozbawiony praw wyborczych - mówi Jessica Koczwara. - Wszystkie inne osoby powinny pójść na wybory.

Niestety, prawie połowa młodych Polek deklaruje, że 15 października zostanie w domu. - Mówią, że "mój głos niczego nie zmieni." Są osoby, które twierdzą, że nie mają na to czasu - relacjonuje Jessica. Kompletnie się z tym jednak nie zgadza.

- Wszystkim, którzy twierdzą, że ich głos nic nie znaczy, przypominam, że wybory na wójta w jednej z gmin w woj. łódzkim zostały rozstrzygnięte właśnie jednym głosem. Dziewczyny, które twierdzą, że nie mają na to czasu, zachęcam, aby przeszły się na jesienny spacer z rodziną i przyjaciółką, a po drodze udały się do lokalu wyborczego - apeluje.

Przyznaje, że zdarzyło się jej słyszeć też zdania w stylu: "Obojętne mi, kto rządzi Polską" lub "Nie interesują się polityką". - Nie każda z nas musi interesować się polityką, ale na pewno każda jest zainteresowana tym, jak jej mamie będzie żyło się na emeryturze, jaką opiekę lekarską dostanie tata i jakie będzie mieć prawa w miejscu pracy. O tym wszystkim decydują posłanki i posłowie, a my mamy teraz wpływ na to, kto nimi zostanie.

Nie przemawia do niej również argument w stylu "nie mam na kogo głosować". - Czy na pewno wiesz w ogóle, jaki masz wybór? Wypadałoby poświęcić kilka minut na to, by w wyborach zagłosować świadomie - zaznacza Jessica i zachęca, by zapoznać się z nazwiskami kandydatów.

Nie głosując pozwalasz innym ustalać zasady, które będą obowiązywać w Twoim domu - stwierdza.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Politykom brak konsekwencji

Jessica uważa, że wpływ na obecny stan rzeczy, mają również politycy. Wytyka im brak konsekwencji.

- Liderzy największych partii usilnie powtarzają, że to kobiety zadecydują o wyniku tych wyborów, a i tak najwyższe pozycje na listach i najważniejsze w ich strukturach zajmują mężczyźni - zauważa.

Jej zdaniem postaw pełnych hipokryzji wśród polityków jest wiele. - Wychodzą na scenę, mówiąc, że "nic o nas bez nas", ale wychodzą sami, bez żadnej ze swoich partyjnych koleżanek - stwierdza.

#dziewczynynawybory przekonują, że nie warto szukać wymówek
#dziewczynynawybory przekonują, że nie warto szukać wymówek© arch. prywatne | dziewczynynawybory

Kolejnym problemem, na który wskazuje 24-latka, jest "brak porządnej edukacji obywatelskiej, jak i nieustanne konflikty, podsycane bez przerwy bez polityków". Ma nadzieję, że m. in. dzięki inicjatywie #dziewczynynawybory sytuacja zmieni się na lepsze.

- Bardzo brakuje nam naszej reprezentacji i tego, by głos kobiet był rzeczywiście słyszany. Byśmy mogły czuć, że mamy przedstawicieli i przedstawicielki, które rozumieją nasze codzienne problemy, i którzy/które są w stanie walczyć o nasze racje.

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Źródło artykułu:WP Kobieta
wyborydziewczynykobiety
Komentarze (475)