Arkadius planuje powrót? "W innej formie, bez zbędnego cierpienia"

Arkadius był najpopularniejszym projektantem w Polsce
Arkadius był najpopularniejszym projektantem w Polsce
Źródło zdjęć: © AKPA
Aleksandra Lewandowska

04.07.2024 12:07, aktual.: 04.07.2024 15:36

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Moja twórczość nie jest kontrowersyjna. Wystarczy zapoznać się bliżej z genezą tego, co chciałem nią przekazać. Nie interpretować jej, oceniając wyłącznie to, co się widzi - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Arkadius, jeden z najpopularniejszych polskich projektantów mody.

Na początku lat 2000. był najpopularniejszym projektantem w Polsce. Choć postanowił zniknąć na długi czas, powrócił po 20 latach. Powód? Otwarcie wystawy "Arkadius. Wielkie namiętności. Konfrontacje" w Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi, poświęconej jego twórczości. To pierwszy raz, kiedy w jednym miejscu wystawiono wszystkie jego kolekcje, inspirowane symbolami religijnymi, malarstwem i folklorem.

- To podsumowanie całej mojej twórczości. Znajdują się tam wszystkie kolekcje od początku mojej przygody z modą. Poprzednie, które pojawiły się w kilku muzeach i galeriach sztuki na świecie, zawierały tylko pojedyncze projekty. Ta wystawa jest natomiast kompletna. Jest wyjątkowa, ponieważ - jak sami wiemy - najtrudniej jest być prorokiem we własnym kraju - mówi Arkadius w rozmowie z Wirtualną Polską.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Arkadius: Nie uważam się za osobę sensacyjną

"Kontrowersyjny projektant", "Nikt z Polski nie wzbudził takiej sensacji w świecie mody" - to tylko dwa z wielu nagłówków, w których określono Arkadiusa mianem kontrowersyjnego. On sam nie uważa jednak, by był w jakikolwiek sposób "sensacyjny".

- Nie uważam się za taką osobę. Moja twórczość nie jest kontrowersyjna. Wystarczy zapoznać się bliżej z genezą tego, co chciałem nią przekazać. Nie interpretować jej, oceniając wyłącznie to, co się widzi i rozumie poprzez pryzmat mediów niemodowych lub z poza kręgu sztuki. Mój background nie jest stricte modowy, ale zbliżony do dziedziny sztuki. Między innymi ze względu na to, jaką edukację zdobyłem w Londynie - studiowałem na Central Saint Martins College of Arts and Design - tłumaczy.

Tuż po studiach Arkadius odbył kilkumiesięczny staż u Alexandra McQueena, do którego później zaczęto go porównywać. Jak mówi, współpraca z brytyjskim projektantem wpłynęła na to, co on sam następnie projektował. Ukształtowała jego ścieżkę twórczą.

- Staż w jego atelier nauczył mnie przede wszystkim bezkompromisowości, aby nigdy nie bać się realizowania swoich pomysłów - nawet, jeżeli będzie się miało zagorzałych przeciwników swojej twórczości - oznajmia.

Arkadius stał się inspiracją dla innych

- Jako artysta jestem odważny. Prywatnie jestem jednak skromny - dodaje Arkadius.

- Nie boję się poruszania trudnych tematów, które wychodzą poza kompetencje mody. Sztuka jest dziedziną zobowiązującą do tego, aby mówić prawdę. Wierzyć w to, co się tworzy. To, co ja tworzyłem, zawsze było prawdziwe. Nie zawsze było natomiast przez wszystkich rozumiane - stwierdza w rozmowie z Wirtualną Polską.

Pytany, czy uważa, że jego projekty przyczyniły się do przełamania w modzie pewnego schematu, odpowiada:

- Mam nadzieję, że tak. Z tego, co słyszałem od wielu młodych ludzi, studiujących modę i nie tylko, moja twórczość i moja artystyczna droga dodały im skrzydeł oraz wiary w siebie.

Gdy patrzy jednak na dzisiejszy świat mody, widzi, jak bardzo się zmienił - na gorsze.

- Moda wygląda dziś inaczej. Jest bardziej kontrolowana przez duże i silne koncerny. Nadal mamy kreatywnych projektantów, ale nie mogą tworzyć tak osobistych kolekcji ze względu na to, że boją się ryzykować bycia zbyt politycznie niepoprawnymi - zauważa.

Arkadius planuje powrót?

Po dziesięciu latach bycia na szczycie Arkadius zaliczył bardzo bolesny upadek. W 2006 roku, po bankructwie polskiego oddziału marki, zamknął butik przy ulicy Mokotowskiej w Warszawie i zniknął zarówno ze świata mody, jak i z życia publicznego. Obecnie mieszka w Salwadorze w Brazylii.

Od tamtej pory było w jego życiu kilka momentów, w których próbował chwilowo wrócić. Czy w jego głowie pojawiają się myśli związane ze stałym powrotem?

- Pojawia się chęć powrotu. Ludzie komentujący wystawę w Łodzi wręcz sugerują, że to mój obowiązek wobec fanów mojej twórczości. Nie chciałbym jednak powracać w takiej strukturze, jak 20 lat temu. Byłoby to dla mnie zabójcze jako dla artysty wolnego - mówi.

- Nie wykluczam natomiast, że powrócę w innej formie, która pozwoli mi być nadal osobą kreatywną, ale bez zbędnego cierpienia ze strony prowadzenia biznesu - podkreśla w rozmowie z Wirtualną Polską.

Dodaje jednak, że patrząc na drogę, jaką przeszedł, drugi raz by się na to nie zdecydował.

- Na pewno nie w takiej samej formie, jak poprzednio - podsumowuje.

Z Arkadiusem rozmawiała Aleksandra Lewandowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (6)
Zobacz także