Ashley Graham na pierwszej okładce po porodzie. Pokazuje ciało bez retuszu
Ciałopozytywna modelka Ashley Graham to dla wielu kobiet ikona. Od lat udowadnia, że aby robić karierę w branży modowej nie trzeba mieć rozmiaru zero, a wyretuszowane zdjęcia to oszukiwanie rzeczywistości. I tym razem nie zawiodła. Jej pierwsza okładka po porodzie to wyraz prawdziwej szczerości i samoakceptacji. To jak wygląda gwiazda, może pomóc wielu kobietom.
09.07.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:31
Ashley Graham - amerykańska modelka plus size to jedna z najbardziej autentycznych osób w mediach społecznościowych. Nie wstydzi się pokazywać ciała, które wielu uznałoby za nieidealne. Gwiazda w styczniu tego roku została mamą, a już pół roku później pozowała do okładkowego zdjęcia magazynu "Harper's Bazaar". Jak wygląda?
Pierwsza okładka Ashley Graham po porodzie. Bez retuszu i szczerze o macierzyństwie
Ashley Graham już nieraz udowodniła, że nie wstydzi się tego, jak naprawdę wygląda jej ciało. Na swoim profilu na Instagramie, gdzie śledzi ją ponad 11 mln obserwatorów, regularnie publikuje zdjęcia, przedstawiające jej życie prywatne - macierzyństwo bez retuszu, ciało bez filtra i Photoshopa. Fotografie wykonane w trakcie karmienia piersią, zmieniania pieluch, czy tego, jak wyglądają jej rozstępy na brzuchu, dają kobietom siłę i pokazują, że piękno nie oznacza idealnej twarzy i życia na wiecznych wakacjach. Najnowsza okładka Alshely jest więc kwintesencją jej osobowości i prawdy, którą chce przekazywać fankom z całego świata.
Ashley Graham na najnowszej okładce amerykańskiej edycji magazynu "Harper's Bazaar" pojawiła się w białej, obcisłej sukience. Prezentując ciało sześć miesięcy po porodzie, gwiazda manifestuje swój sprzeciw wobec promowaniu idealnych sylwetek kobiet, które niedawno zostały matkami.
Pod postem pojawiło się mnóstwo komentarzy osób popierających Ashley. Fanki dziękują jej za to, że pokazuje prawdziwy obraz kobiecego ciała: "Najseksowniejsza mama w mieście!", "Dziękuję Ci za to, że pokazujesz nowe standardy piękna", "Jesteś moją inspiracją!" - piszą.
Naszym zdaniem, za popularyzowanie ruchu body positive Ashley zasługuje na nagrodę.