Atak terrorystyczny na World Trade Center. Oszukała wszystkich, że ocalała
11 września 2001 r. na zawsze pozostanie datą największego ataku terrorystycznego w historii USA i świata. Pod gruzami bliźniaczych wież WTC, w które jako pierwsze wbiły się samoloty, zginęły setki osób. Wśród tych, którzy przeżyli, miała być Tania Head. Ale nie była.
27-letnia Tania pojawiła się znikąd, ale nikt nie zadawał jej pytań. Przeżyła bowiem coś tak niezwykłego, że pytania wydawały się zbędne. Spośród historii ocalonych 11 września, jej była naprawdę wyjątkowa. Rozbudowana i szczegółowa latami nie budziła żadnych wątpliwości.
11 września – Tania Head
Tania Head twierdziła, że znajdowała się w południowej wieży World Trade Center, kiedy uderzył w nią samolot. Co ciekawsze, dokładnie w piętro, na którym pracowała. Nie zginęła jednak w momencie ataku. Ciężko ranna w ramię próbowała się ratować. Po drodze spotkała umierającego mężczyznę, który przekazał jej swoją obrączkę i poprosił, by oddała ją jego żonie.
Tania wzięła drogocenną pamiątkę i akurat w tym momencie ujrzała twarz dzielnego strażaka Wellesa Crowthera – znanego później jako "człowiek w czerwonej bandanie". To on, jak przekonywała, wyciągnął ją z chwiejącego się już budynku, ale niestety sam zginął, ratując kolejne osoby. 27-latka patrzyła jak wieża się zawala. Widziała też upadek wieży północnej, w której ponoć znajdował się jej narzeczony Dave.
"Widziałam tyle cierpienia, że jest to po prostu coś, czym nie chcę się z nikim dzielić" - opowiadała później w wywiadzie przed kamerą dla Investigation Discovery. "Po prostu zatrzymałam to dla siebie. To sekret, który nosisz ze sobą i staje się ciężarem, ponieważ tak naprawdę nie możesz oddać go innym" – dodała.
Mimo to dołączyła do grupy ocalałych z WTC i szybko została jej prezeską. W ramach nieodpłatnej roli lobbowała w imieniu grupy i odniosła pewien sukces, pomagając "swoim" w odwiedzaniu Ground Zero.
W pewnym momencie jednak Head zaczęła się gubić we własnych kłamstwach. Jej niezwykłą historią zainteresował się "The New York Times" i przeprowadził śledztwo. Początkowo dziennikarze chcieli oddać Tanii swoisty hołd, ale sprawdzając kolejne informacje, zauważyli sporo rozbieżności w jej relacjach. Ostatecznie odkryli, że tak naprawdę 11 września nie było jej w Nowym Jorku, a nawet w USA.
W czasie ataków Head przebywała w Hiszpanii – konkretnie była na zajęciach w barcelońskim college'u. Do Ameryki po raz pierwszy zawitała w 2003 r., żeby pozwiedzać Nowy Jork z matką. W Stanach wszyscy znali ją jako Tanię, ale w rzeczywistości nosi imię Alicia. Po odkryciu prawdy jej nazwisko zniknęło z Surivors' Network, która nie chciała mieć z nią nic wspólnego. To, co zrobiła, nie jest jednak niczym nowym. To "pseudologia fantastica".
Tania Head – kobieta, której nie było w WTC
Definiuje się ją jako syndrom, w którym ludzie "przedstawiają pewne fantazje jako rzeczywiste zdarzenia". Zgodnie z dotyczącymi go badaniami ma tak charakterystyczne cechy jak:
1. Opowiadanie historii, które nie mają związku z jakąkolwiek wyraźną obiektywną korzyścią
2. Te historie są dramatyczne, szczegółowe, skomplikowane i podkoloryzowane. Zazwyczaj przedstawiają pseudologa jako bohatera lub ofiarę i wydają się być nastawione na osiągnięcie akceptacji, podziwu i współczucia
Inne badania pokazują, że dla osób z "pseudologia fantastica" ich kłamstwa mają na celu przyciągnięcie uwagi i zawyżenie ich znaczenia. Czasami profesjonalistom trudno jest ustalić, czy dana osoba ma urojenia, ponieważ jest już do tego stopnia uwikłana w sieć kłamstw. Być może dla Head motywacją lub przynajmniej wzmocnieniem jej kłamstw była sława. Opowiadając sfabrykowaną historię, zyskała sympatię i wsparcie. Kiedy jednak prawda wyszła na jaw, to współczucie, które otrzymała, sprawiło, że opinia publiczna zwróciła się przeciwko niej. Do dziś jej wymyślona trauma wywołuje silne poczucie gniewu i zdrady, czego prawdziwi ocaleni z WTC raczej jej nie zapomną.
Tania zapadła się pod ziemię, przynajmniej tak się wydawało. Kilka lat temu pojawiła się bowiem na rocznicy zamachów, w miejscu, gdzie stały wieże. Wtedy Hiszpanka starała się nie zwracać na siebie uwagi.