Bandziorek z "Chłopaków do wzięcia" przytłoczony sławą. "Uciekałem"
Kiedy szedł do programu, nie spodziewał się, że zyska tak dużą popularność. Krzysztof Dzierżonowski, znany jako Bandziorek, jest jednym z najbardziej znanych uczestników "Chłopaków do wzięcia". Niedawno zdradził, jak radzi sobie ze sławą.
"Chłopaki do wzięcia" to program, w którym mężczyźni pochodzący z małych miejscowości poszukują partnerek. Jednym z uczestników telewizyjnego show, jest Krzysztof Dzierżonowski, lepiej znany jako Bandziorek. Mężczyzna opowiedział o sytuacjach, które spotykają go, odkąd jest rozpoznawalny.
Bandziorek o rozpoznawalności
Chciał znaleźć miłość i ułożyć sobie życie. Nie spodziewał się, że zyska także popularność. Krzysztof Dzierżonowski o tym, jak bardzo jest rozpoznawalny, przekonał się podczas wakacyjnego pobytu w Mikołajkach. W kurorcie, do którego się wybrał, nie był anonimowy. W jednym z odcinków programu "Chłopaki do wzięcia" opowiedział o tym, jak ludzie go rozpoznawali. Był nieco przytłoczony.
- W Mikołajach ludzie się rozglądali, zdjęcia robili, a ja powiedziałem: nie chcę robić zdjęć i uciekałem - mówił. Okazuje się, że rozpoznawalność nie tylko nie sprawia mu wielkiej radości, ale przysparza wiele kłopotów. - Nie można spokojnie przejść, tylko zaczepiają - narzekał.
Na wakacje z Bandziorkiem wybrała się jego ukochana, Danusia. Ona też odczuła skutki sławy swojego partnera. - Wszyscy go poznają, nie dają mu spokoju. On jest normalnym człowiekiem, takim jak my (...) Krzysiek powiedział, że nigdzie się z nami nie wybiera, dopóki nie założy maski - wyznała.
Bandziorek ucieka przed fanami?
Podczas rozmowy ze swoimi najbliższymi Bandziorek zastanawiał się, co może zrobić, żeby nie być aż tak bardzo rozpoznawalnym. Wymyślał rozmaite sposoby, które pozwolą mu zachować anonimowość. - Albo czapkę, kominiarkę założę - tłumaczył.
Czy to oznacza, że Krzysztof Dzierżonowski nie lubi swoich fanów? Nic z tych rzeczy. Po prostu nie oswoił się jeszcze z popularnością. Zaznaczył, że nie przeszkadza mu, kiedy podchodzą do niego obserwatorzy. Problem pojawia się wtedy, kiedy nie akceptują jego stanowczej odmowy.
- Nie przeszkadza mi, że ludzie mnie rozpoznają. Ale mam tego dosyć. Wystarczy powiedzieć, że nie chcesz, a drugi jest taki uparty, że chce zdjęcie i nie odpuści - wyznał.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!