Bawiła miliony dzieci. Dziś ma 58 lat i nie przypomina samej siebie
Pippi Langstrupf, czy jak większość z nas pamięta, Fizia Pończoszanka, to popularna postać z powieści Astrid Lindgren. Serial o przygodach niesfornego rudzielca powstał w latach 60., a grająca Pippi Inger Nilsson zdobyła międzynarodową karierę. Do dziś Pippi rozśmiesza młode pokolenia widzów. Jak zmieniła się aktorka grająca jedną z najpopularniejszych dziewczynek w popkulturze? Jest nie do poznania.
Przerwa od sławy
Inger zakończyła pracę przy serialu o Fizi Pończoszance w 1970 roku. Wtedy też zakończyła karierę aktorską, do której wróciła po 30 latach, występując w filmie "Zamek Gripsholm". Niestety jej powrót nie był już tak spektakularny, jak występ w produkcji dla dzieci.
"Nie jestem Pippi"
W wywiadzie udzielonym Katarzynie Camilleri, aktorka przyznaje, że trudno było jej rozstać się wizerunkiem Pippi i porównaniami do niej. - Zawsze wszystkim powtarzałam, że ja jestem Inger, że mam osobowość Inger, a nie Pippi. Ludzie mi wcale tego nie ułatwiali, bo chcieli żebym była tą Pippi. Teraz nadal pracuję jako aktorka - powiedziała Nilsson w rozmowie z dziennikarką.
Przyjaciele z planu
Gwiazda zdradziła również, co dzieje się u jej serialowych przyjaciół Marii Persson i Pära Sundberga, grających Annikę i Tommy'ego. - Maria pracuje w szpitalu, a Par jest biznesmenem. Stracili zainteresowanie aktorstwem. Wiesz, gdy stajesz się bardzo sławna, w bardzo młodym wieku, naprawdę musisz wiedzieć jak sobie z tym poradzić - wyjaśniła.
Na czerwonym dywanie
Mimo tego, że kariera Inger mocno przygasła, aktorka lubi pokazywać się na oficjalnych galach i pozować na ściance. W końcu po tak głośnym debiucie, 58-letnia giwazda do końca życia będzie cieszyć się sympatią wszystkich wielbicieli rudego urwisa.