Beata Chmielowska-Olech jest właścicielką dworu, który zna cała Polska. Pałacyk jest naprawdę okazały
Beata Chmielowska-Olech jest jedną z najbardziej znanych twarzy TVP. Dziennikarka ma świadomość, że nie będzie pracować w mediach do końca życia. Postanowiła więc zabezpieczyć się na przyszłość, inwestując w nieruchomości.
20.03.2021 13:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Piękna redaktorka zadebiutowała na szklanym ekranie w wieku 23 lat. Wtedy to zaczęła prowadzić “Teleexpress junior”. Widzowie polubili ją tak bardzo, że władze stacji postanowiły przenieść ją do "dorosłej" wersji programu. Tym samym, prezenterka prowadzi ten popularny program informacyjny już od 22 lat.
Rodzina ponad wszystko
Beata Chmielowska-Olech jest od kilkunastu lat żoną Damiana Olecha. O jej wybranku wiadomo niewiele. Uczęszczał do szkoły wojskowej w USA, jednak porzucił plany związane z armią i zajął się biznesem. Para doczekała się dwójki dzieci: syna Brunona i córki Liwii.
Tak dziennikarka mówi o swojej rodzinie na łamach "Rewii":
"Moja kariera może rozwijać się dzięki najbliższym. Rodzina bardzo mnie napędza do działania. Nie wiem, czy chciałoby mi się tak intensywnie pracować, gdyby nie mąż i dzieci".
Dwór, który zna każdy Polak
Praca w mediach to nie bułka z masłem. Wymaga wielkiego zaangażowania. Beata Chmielowska-Olech już kilkanaście lat temu postanowiła zabezpieczyć się na przyszłość. Razem z mężem w 2004 r. kupili ponad stuletni dworek we wsi Many. Wnętrza posiadłości służyły za plan zdjęciowy serialu "Złotopolscy".
Małżeństwo musiało włożyć mnóstwo pracy, by przywrócić dwór do stanu świetności. Remont się jednak opłacił, wkrótce siedlisko zaczęło na siebie zarabiać. Para wynajmowała dworek na konferencje oraz wesela. Swoje przyjęcie ślubne urządził tu między innymi Marcin Mroczek.
Niestety teraz, przez sytuację pandemiczną, dworek zamiast zarabiać, tylko generuje koszty. Beata Chmielowska-Olech nie traci nadziei, że karta wkrótce się odwróci.
Oboje z mężem nie żałują, że zdecydowali się na tę inwestycję. Idylliczna posiadłość, żywcem wyjęta z poematu Mickiewicza, będzie idealnym siedliskiem na jesień życia.