Beata Szydło zabierze głos w sprawie Trybunału Konstytucyjnego? Wcześniej była stanowcza
Decyzja Trybunału Konstytucyjnego o zaostrzeniu prawa aborcyjnego wywołała fale protestów. Wielu czeka na to, aż głos zabierze Beata Szydło. Posłanka dzisiaj nabiera wody w usta, chociaż jeszcze kilka lat temu miała stanowcze zdanie na ten temat.
W 2019 do Trybunału Konstytucyjnego trafił wniosek posłów PiS o zbadanie zgodności z polską konstytucją aborcji z powodu wady płodu. Chodzi o możliwość przerwania ciąży w przypadku podejrzenia choroby lub upośledzenia. Był to zapis w tak zwanym "kompromisie aborcyjnym", który został ustanowiony w 1993 roku.
Beata Szydło o zmianach w prawie aborcyjnym
W czwartek 22 października Trybunał Konstytucyjny uznał, że przepisy umożliwiające usunięcie płodu w wypadku stwierdzenia jego ciężkiego uszkodzenia lub nieuleczalnej choroby są niezgodne z konstytucją. To rozwścieczyło społeczeństwo. Od tego czasu w całej Polsce odbywają się protesty i demonstracje. Dochodzi również do brutalnych starć z policją, a protestujący są zatrzymywani.
Głos w tej sprawie zabiera niemal każdy. Oprócz kilku wyjątków. Do tego wąskiego grona należy Beata Szydło. Posłanka zniknęła z życia publicznego. Niektórzy wciąż czekają, aby powiedziała, co sądzi na temat tej zmiany. Teraz nabiera wody w usta, chociaż jeszcze trzy lata temu mówiła głośno o zmianach.
"Jestem przekonana, że ten projekt znajdzie bardzo duże poparcie w naszym klubie parlamentarnym. Ja będę oczywiście głosować za jego przyjęciem, jestem przeciwko aborcji eugenicznej" - zapewniała Beata Szydło w rozmowie z "Gościem Niedzielnym".