Blisko ludziBędą uprawić seks na wizji. Norwegowie znowu zaskakują

Będą uprawić seks na wizji. Norwegowie znowu zaskakują

Będą uprawić seks na wizji. Norwegowie znowu zaskakują
Źródło zdjęć: © Pixabay.com
07.08.2017 12:04, aktualizacja: 07.08.2017 13:05

Norweska telewizja chce pokazać nastolatkom "prawdziwy seks". W tym celu powstanie program, do którego stacja NRK obecnie szuka bohaterów. Muszą zgodzić się na nagranie ich zbliżeń, a grupą docelową programu mają być 17-letnie Norweżki. Podobno do udziału w programie zgłosiło się już kilka odważnych par.

Filmowane sceny nie mają mieć w sobie jednak nic z pornografii, a służyć edukcji seksualnej norweskiej młodzieży. Producenci programu "Line fikser kroppen" chcą uświadamiać oraz kreować zdrowe podejścia do własnego ciała oraz seksu wśród młodych ludzi. Jak podaje portal Moja Norwegia, prowadząca Line Elvsåshagen będzie omawiać m.in. kwestie pozytywnego nastawienia do swojego wyglądu, a także nierealistycznych oczekiwań młodych ludzi wobec seksu.

Stacja poszukuje naturalnych modeli, by uniknąć sztuczności i dodać produkcji autentyzmu. Norwegowie walcząc z obecnymi w kulturze masowej stereotypami, rezygnują z pokazywania perfekcyjnych, zoperowanych plastycznie ciał i wyreżyserowanych scen namiętnego współżycia. Jak zapewniają producenci, nie zabraknie momentów niezręcznych, a wręcz niebezpiecznych. Amatorskie sceny mają oddawać realne rozterki nastolatków, oswajać z nie zawsze idealnym życiem intymnym oraz pomóc wyzbyć się kompleksów.

To nie jest pierwszy raz, kiedy Norwegowie szokują i łamią tabu. Edukacja seksualna w tym kraju zaczyna się bardzo wcześnie. Kilka miesięcy temu media obiegła wiadomość o pierwszej norweskiej ksiażce porno dla dzieci. "Sezamie, Sezamie" opowiada o siedmioletnim Alu, który odkrywa istnienie świata seksu dzięki komputerowi starszego brata. Z kolei w jednej z telewizyjnych stacji wyemitowano serię "Newton", skierowaną do nieletnich i dotyczącą seksu oraz dojrzewania. Prowadząca uczyła w niej m. in. technik masturbacji, metod robienia "malinki" czy sposobów na naukę całowania.

Żyjąc w Polsce, trudno uwierzyć w podobne środki wychowawcze, jednak otwarci i postępowi Skandynawowie zdają się nie mieć problemu z podobnymi metodami.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (222)
Zobacz także