Berlin Hotel Q. Miejsce raczej nie do spania.
Czego spodziewacie się otwierając stronę internetową hotelu? Zdjęcia, tabelki z rezerwacjami… Na pierwszej stronie Hotelu Q znajdują się erotyczne zdjęcie dwóch nagich kobiet... Dopiero stąd przechodzimy do informacji o miejscu do spania…
A może w tym kontekście raczej nie do spania? Kiedy spojrzy się na specjalne oferty w tym hotelu, wyraźnie narzuca się inny scenariusz. Można bowiem wykupić tam pakiet dwóch nocy o nazwie „Like Lovers Do”, w którym znajduje się śniadanie do łóżka, ale z szampanem, kolacja przy świecach, oraz kąpiel w płatkach róż. Po przyjeździe do hotelu otrzymamy też specjalny prezent, który ma nas zachęcić do eksperymentowania… Można też wybrać opcję „Sex On The Beach” – ta nazwa popularnego koktajlu obiecuje nam niezwykłe posiłki, pobyt w SPA (a partnerem hotelu jest firma Babor, więc warto…), pakiet filmów dla dorosłych i butelkę szampana…
Hotel Q ma leży w berlińskim Charlottenburgu. Pieszo dojdziemy stąd prawie wszędzie, o ile tylko będzie nam się chciało wyjść z tego pomieszczenia, w którym panuje – jak to określają dziennikarze – „über-hip vibe”. Jeśli przyjedziecie tam po zmierzchu, już sam widok lobby spowoduje, że szybciej zabije Wam serce. Otóż Q określany jest jako przyszłość hotelarstwa, gdyż stanowi następny krok po hotelach typu „design” i tych zwanych „butique”… Ten nazywa się w pismach lifestylowych po prostu „future”, a zmiana dotyczy przede wszystkim estetyki – powyginane faktury w Q sprawiają, że hotel wygląda jak karoseria samochodu i nie ma tam praktycznie wyeksponowanych kątów prostych. Nawet hotelowe łóżka znajdują się w zagięciach, a raczej zakrętach… Wrażenie kokonu potęguje tylko kremowy biały kolor użyty w większości pokoi. Jednocześnie – popisowe przestrzenie w Q mają wannę wpuszczoną w fornir zaraz obok łóżka… To nie jedyny atut tego miejsca, po którym chodzi się trochę jak po planie filmu science-fiction z lat 70.
Choćby to, że wyłożone bordową wykładziną korytarze zaprowadzą nas do pięknego lobby (wszędzie sączy się dyskretna muzyka), w którym jest pełno poinformowanych o najlepszych imprezach w mieście pracowników i do lounge, gdzie jest niezwykły, czarny kominek, a spocząć można na poduszkach z piór strusia…
No dobrze, można coś jeszcze do tego dodać. Po pierwsze: Brada i Angelinę, którzy spędzili tu noc. Po drugie – inne gwiazdy. To ulubiony berliński hotel J.Lo, Drew Barrymore i Amy Winehouse. Kolejne atuty? To, że hotel ma swoją linię odzieżową, a można w nim wynająć „personal shoppera" na zakupy w Berlinie. Bo jednak jednym z głównych atutów hotelu – oprócz tego, że można się w nim zamknąć jak w erotycznej kapsule - jest to, że jest w jednym z najmodniejszych miejsc świata.
Ceny: 105-300 euro
Hotel Q
Knesebeckstrasse 67,
10623 Berlin
Specjalnie dla serwisu kobieta.wp.pl prosto ze swoich podróży nasza korespondentka Agnieszka Kozak
Dziennikarka, zajmuje się lokalnymi odmianami globalnych trendów, seksem i seksualnością w kulturze popularnej czasem krytykuje sztukę i fotografię, ale głównie nałogowo kupuje buty…