Bez Waszej pomocy jest bez szans!
Obecnie noga jest krótsza o 7 cm, coraz bardziej wygięta, a paznokcie sine. Płyta przebija się przez skórę, pojawiły się duże obrzęki i popękały naczynka na stopie. Czasu zostało już coraz mniej. Pomóż nam uratować nogę, zdrowie i życie Agnieszki Kudyry z Dolnego Śląska.
31.01.2020 12:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Mieszkanka Bielawy od dziecka choruje na dysplazję włóknistą. To rzadka choroba rozrostowa z grupy łagodnych nowotworów kości. Od ponad 20 lat walczy o zdrowie. Jest już po 11 operacjach. Niestety stan zdrowia zamiast się poprawić, jeszcze się pogorszył. Pojawiła się szansa, którą były operacje i rehabilitacja w Stanach Zjednoczonych. Koszty 1 miliona złotych przewyższały jednak możliwości całej rodziny. Mimo to nikt się nie poddał. Ruszyła zbiórka, odbyło się szereg licytacji i akcji charytatywnych. Pomoc płynęła z wielu stron. Mimo chęci i zaangażowania wielu osób nie udało się uzbierać całej kwoty. Na dwóch subkontach jest łącznie około 400 tysięcy złotych. A czekać już dłużej nie można.
Obecnie noga Agnieszki jest już krótsza o 7 cm i coraz bardziej wygięta. Paznokcie u stopy robią się sine, płyta przebija się przez skórę, pojawiły się duże obrzęki oraz popękały naczynka.
Podjęto decyzję o zmianie planu leczenia i pilnej operacji. – Ta, która miała odbyć się jako ostatnia musi być wykonana jako pierwsza. Wpływ na to ma m.in. zmiana na kości. Musi zostać wykonana jej biopsja. Operacja odbędzie się za kilka dni w Paley European Institute w Warszawie. Bez jej przeprowadzenia, w tym momencie, nie jest możliwa operacja ratująca biodro. Mogę je stracić – opowiada Agnieszka Kudyra. Modli się, aby to, co zebrała do tej pory na subkontach od darczyńców, wystarczyło na wykonanie tylko tego zabiegu. Wie, że później czekają ją kolejne operacje, na które potrzebne będą pieniądze. Bez nich nie będzie miała najmniejszych szans na powrót do zdrowia. – Proszę, pomóżcie uratować moją nogę. Błagam, dopóki tu jestem i mogę działać – apeluje bielawianka.