Billie Eilish przyszła na ceremonię wręczenia Oscarów 2024. Wszyscy patrzyli na stopy
Pojawiła się w mundurku. I to nie byle jakim, bo z logiem Chanel. Nie da się ukryć, iż nie jest to typowy wybór na Oscary. Ale Billie Eilish uwielbia się wyróżniać i właśnie dzięki temu skradła nasze serca. Aby było nieco kontrowersyjnie, na czerwony dywan wkroczyła w butach Mary Jane, którym towarzyszyły białe skarpety.
Dzisiejszego wieczoru, czyli w niedzielę 10 marca, powalczy o statuetkę. Najważniejszą w branży filmowej. Przypomnijmy, że Billie Eilish jest nominowana do Oscara za chwytający za serce utwór "What Was I Made For?" z filmu "Barbie". Eksperci wskazują na nią jako faworytkę w kategorii. A jak zaprezentowała się na czerwonym dywanie?
Wokalistka nie byłaby sobą, gdyby postawiła na banalną prostotę. Zaskakujące stylizacje są bowiem jej znakiem rozpoznawczym. Na Oscarach 2024 pojawiła się w stroju z atelier Chanel, co było do przewidzenia, biorąc pod uwagę fakt, iż logo tej prestiżowej marki widoczne było na planie "Barbie" dosłownie na każdym kroku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Billie Eilish zrezygnowała z sukienki
Billie Eilish zamiast sukienki wybrała czarno-biały mundurek, oddając hołd stylowi "preppy". Stylizacja piosenkarki składała się z zapiętej pod szyję koszuli, taliowanej marynarki oraz tweedowej spódnicy w kratę, która sięgała do kolan. Jeśli chodzi o dodatki, uwagę przyciągała torebka w formie niewielkiego kuferka pokryta pepitką. W skrócie: grzeczniej się nie dało.
Białe skarpety na salonach, a nawet czerwonym dywanie
Lecz w przypadku Billie Eilish nie mogło się obyć bez drobnych kontrowersji. Oczywiście w kwestii mody. Gwiazda świata muzyki włożyła bowiem lakierowane buty typu Mary Jane, które od kilku sezonów przybierają na popularności, a ich towarzyszem stały się długie, białe skarpety. Warto jednak powiedzieć wprost, że ich noszenie nie jest już faux pas, co udowadniają codziennie sławne fashionistki.
Billie Eilish postawiła ponadto na naturalny makijaż oraz pełną objętości fryzurę z grzywką "curtain bangs" w roli głównej. Efekt? Naprawdę znakomity.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl