Polka 36 w maratonie. Niezwykłe, co robi na co dzień
Aleksandra Lisowska jest jedną z dwóch polskich reprezentantek Polski w maratonie na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. W jednym z wywiadów przyznała, że "mierzy w pierwszą dwunastkę". Wiemy, która przybiegła.
Aleksandra Lisowska to 34-letnia reprezentantka Polski, która w trakcie igrzysk olimpijskich w Paryżu zmierzyła się nie tylko z rywalkami, ale także wytrzymałością swojego organizmu podczas biegu maratońskiego.
Jeszcze w czasie nauki w szkole podstawowej Lisowska pokazała swój talent sportowy i wygrywała zawody w województwie i makroregionie. W czasach gimnazjum trafiła do klubu Zatoka Braniewo, gdzie rozpoczęła treningi pod okiem Waldemara Gajowniczka. Pierwsze ważne wyróżnienie zdobyła w 2019 roku podczas światowych wojskowych igrzysk sportowych w Wuhan, gdzie w maratonie drużynowym zajęła drugie miejsce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdobyła sześć złotych medali
Niewątpliwie w dorobku Aleksandry Lisowskiej najważniejsze miejsce zajmuje złoty medal z Mistrzostw Europy z Monachium z 2022 roku. Oprócz tego biegaczka pięć razy zwyciężyła w mistrzostwach Polski seniorów - w 2019 roku w półmaratonie, 2020 roku w biegu na 10 kilometrów i maratonie, 2021 - maraton i 2022 - bieg na 10 tys. metrów.
Podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu Aleksandra Lisowska przybiegła na 36. miejscu, z czasem 2 godziny i 31 minut.
W tym samym wywiadzie biegaczka zdradziła, że podczas wygranego biegu, dzięki któremu została mistrzynią Europy, myślała o sukcesach polskich chodziarzy - Dawida Tomali oraz Katarzyny Zdziebło. Odniosła się również do presji narzuconej przez polskich dziennikarzy.
- Jestem bardzo im wdzięczna. O nich pomyślałam w trakcie biegu. Jadąc tutaj, przeczytałam sporo negatywnych artykułów. Nikt nie stawiał na maratończyków, czy medal indywidualny. Jedynie wierzono w sukces drużynowy, ale tylko u kobiet. To mnie zmotywowało, bo przypomniałam sobie o tych tekstach, kiedy biegłam. Autorom tych komentarzy chciałam dzisiaj udowodnić, że się przeliczyły, a poziom Polek jest wysoki i zaczniemy to pokazywać nie tylko na mistrzostwach Europy - przyznała w TVP Sport.
Do igrzysk przygotowywała się w Kenii
Po maratonie w Rzymie w 2024 roku, w rozmowie z TVP Sport przyznała: - Mam nadzieję, że lepsze maratony jeszcze przede mną i nauczę się, że mogę prowadzić w czołówce.
Trasa maratonu w Paryżu wymagała sporych przygotowań, zwłaszcza że pojawiają się dwa przewyższenia i na zawodniczki czekają dwa podbiegi. Lisowska przyznała, że najlepsze warunki na treningi znajdują się w Kenii.
"W tym kraju są idealne warunki do treningu, bo w Paryżu mają być dwa podbiegi - trzynasto- i 35-procentowy. Nie ukrywam, że dotychczasowe przygotowania były już bardziej pod Paryż i profil trasy na igrzyskach" - powiedziała Lisowska. Biegaczka przyznała też, że "Trzeba będzie być bardzo silnym".
"Na igrzyskach mierzę przynajmniej w pierwszą dwunastkę. Jest dużo czasu i mam nadzieję, że będzie dużo lepiej niż dzisiaj" - stwierdziła.
Prywatnie Aleksandra Lisowska jest marynarzem Marynarki Wojennej RP, zaś wygrana w ME w Monachium była dla niej ogromną motywacją do dalszej pracy.
- To prawda i bardzo się cieszę, ale nie ukrywam też, że jest to medal ME, a nie świata czy igrzysk olimpijskich. Mimo tego jest motywacja i nadzieja, że ten poziom jeszcze wzrośnie - zakończyła Lisowska.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.