Bilet do kina za domowy chleb. Nowy styl życia
Wymiana domowego chleba na inne potrzebne produkty lub usługi to pomysł na życie Malin Emild, Szwedki, mieszkającej w Berlinie. Aby piec chleb, porzuciła świat mody. Wymienia go potem za miejsce do spania, ciekawe opowieści albo domowe produkty.
03.09.2013 | aktual.: 04.09.2013 09:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wymiana domowego chleba na inne potrzebne produkty lub usługi to pomysł na życie Malin Emild, Szwedki, mieszkającej w Berlinie. Aby piec chleb, porzuciła świat mody. Wymienia go potem za miejsce do spania, ciekawe opowieści albo domowe produkty.
Malin, jeszcze do niedawna pracowała dla modowych marek takich jak Wood Wood czy Levi’s. Ostatnio coraz częściej zajmuje się kulinariami, pisując o podróżach i jedzeniu dla niemieckiego „Süddeutsche Zeitung” czy francuskiego „Fricotte”. Ale przede wszystkim prowadzi „Breadexchange”– blog o pieczeniu i wymianie chleba.
Wymienię się na
Pierwsza chlebowa wymiana? - Dwa bilety na koncert berlińskiej filharmonii. Syn skrzypka, który grał w orkiestrze, dostał mój chleb i chciał się zrewanżować. To było w 2009 roku. Od tamtej pory wymieniłam ponad 1,2 tys. chlebów na całym świecie - opowiada w wywiadach Malin.
Przedmioty, które otrzymywała w zamian, były czasami sporo warte, jak na przykład nocleg w luksusowym hotelu czy modne ubrania. Na co wymienia się Malin? Na jajka i warzywa, na nocleg w innym mieście. Czasem dostaje zupełnie nieoczekiwane propozycje. Do wymiany używa grupy na Facebooku lub Twittera.
Na swojej stronie spisała rzeczy, na które chętnie się wymieni. Na liście są: możliwość pojeżdżenia na koniu lub popływania na żaglówce, miejsce na liście gości, książka, którą czytałeś i naprawdę ci się podobała, mąka, pomidory lub zioła z własnej uprawy, pasty do chleba, oliwa z oliwek, pomoc, przepis na najlepszy sos sałatkowy (+ przepis), coś z Prowansji, wysokiej jakości sól morska. I coś, czego nie wiem, że potrzebuję.
Zakwas jest najważniejszy
Zaczęła od stworzenia swojego własnego zakwasu. Pierwszy zrobiła kilka lat temu w Berlinie na bazie wody, mąki i jabłek. Drugi, na bazie zakwasu, który podarowali jej znajomi z Londynu, połączyła z mąką i rabarbarem. Trzeci powstał podczas podróży przez pustynię Synaj – dodatkiem były syryjskie jabłka.
– Przepis na chleb jest banalnie prosty, potrzeba tylko trzech składników: mąki, wody i soli. No i zakwasu. To, co najważniejsze, to jakość produktów, jeśli one są dobre, nie ma potrzeby dodawania drożdży czy innych dodatków, które sprawią, że chleb będzie rósł. Potrzebny jest czas. A nawet bardzo dużo czasu. Wypiek chleba zajmuje jej co najmniej 20 godzin.
Dzisiaj Malin piecze dwa razy w tygodniu, cztery bochenki trafiają na wymianę. Nigdy nie bierze za nie pieniędzy. Skąd pomysł na wymianę? – Zaczęłam funkcjonować jak mała fabryka chleba. Nie nadążałam z jedzeniem tego, co upiekłam, więc zaczęłam karmić znajomych, sąsiadów, ale wciąż miałam nadwyżki – opowiada w mediach. - Wtedy wpadłam na pomysł, by wymieniać chleb na inne produkty, usługi albo nawet na informacje, których potrzebowałam. To nadało zupełnie nowy wymiar mojej chlebowej przygodzie.
Wymiennik 2.0
W Polsce, niecodzienne barterowe wymiany przez internet proponuje serwis społecznościowy wymiennik.org. pl. Portal służy do wymiany usług i dóbr osobistych bez udziału złotówek. Można tu swoje usługi wymienić przykładowo na udział w warsztatach robienia jesiennych przetworów, naukę tańca lub domowe wypieki.
System działa roku. Wśród ofert znajdziemy wszelkiego rodzaju korepetycje, usługi krawieckie warsztaty kulinarne, masło orzechowe, gryczane brownie czy pesto z pietruszki.
Jak przebiega wymiana?
Powiedzmy, że chcesz wyregulować przerzutki w rowerze nie wydając na to ani złotówki – czytamy na stronie wymiennik.org.pl
Krok 1: Przeglądasz katalog ofert w systemie lub korzystam z wyszukiwarki. Jeśli nikt nie oferuje takiej usługi, zamieszczasz ogłoszenie w dziale “potrzeby”. Załóżmy, że w katalogu znajduje się oferta regulacji przerzutek wyceniona na 20 jednostek zwanych alterkami.
Krok 2: Na liście ofert sprawdzasz dane kontaktowe tej osoby i umawiasz się z nią.
Krok 3: Spotykasz się, być może nawiązujesz bliższą znajomość. Praca zostaje wykonana wzorowo.
Krok 4: Następnie sprzedawca loguje się do systemu i zapisuje w nim informacje o wymianie – kto, od kogo, kiedy i za ile. Do konta dostawcy są dopisywane punkty (+20 alterek), a moje konto zostaje obciążone taką samą liczbą punktów ujemnych (-20 alterek). Bilans wszystkich transakcji zawsze wynosi 0.
Uwaga! Nie oznacza to, że jesteś winien 20 jednostek osobie, która wyregulowała przerzutki. Jest to wartość zobowiązania wobec całej społeczności. W swoim czasie “zapłacisz” za tę usługę wyświadczając przysługę lub oddając coś komuś innemu.
(gabi), kobieta.wpl.pl