"Bronić nie ma sensu". Jednoznacznie oceniła występ Kozidrak
"Albo ktoś ją lubi, albo nie trawi. Na pewno jest kobietą z żelaza" - tak Beatę Kozidrak podsumowała felietonistka Manuela Gretkowska. Nawiązuje do słynnego występu 64-latki, w którym wiła się na scenie. Według pisarki piosenkarka skorzystała z "arystycznej wolności".
28.09.2024 | aktual.: 28.09.2024 16:41
Beata Kozidrak wraz z zespołem Bajm wystąpiła niedawno z koncertem w Szczecinie. Niedługo potem wybuchł skandal, a sieć zalały nagrania z tego wydarzenia.
"Tego nie da się odzobaczyć" - pisali ironicznie internauci. Na nagraniach widać, że 64-letnia piosenkarka postanowiła zrobić prawdziwe show na scenie. Ubrana w marynarkę, kabaretki i czarne szpilki tańczyła zalotnie.
Nagranie obiegło sieć
64-letnia wokalistka, która dała uwodzicielski występ, wywołała niemałe poruszenie. Podczas gdy jedni zachwycają się występem Beaty Kozidrak, inni wprost ją krytykują.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Jaki kraj, taka Britney Spears"; "Szklanka wody by się przydała"; "Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść" –piszą niektórzy internauci.
"Beaty Kozidrak bronić nie ma sensu" - stwierdza na łamach natemat.pl pisarka Manuela Gretkowska. Podkreśla, że wokalistka ma swój styl i jest nie do zdarcia.
"Albo ktoś ją lubi, albo nie trawi. Na pewno jest kobietą z żelaza, skoro znosiła latami na koncertach wrzaski "Beata pokaż cycki" - pisze w swoim felietonie.
Gretkowska podkreśla, że scena rządzi się swoimi prawami. "Co do artystycznych występów – ma artystyczną wolność. Nie można na nią donieść do ministra jak za PiS-u, gdy przedstawienia teatralne naruszały "przyzwoitość".
Takową ocenili jednak krytycy. Manuela Gretkowska podkreśla jednak, że to nie internautom oceniać, co mieści się w społecznie akceptowalnych normach.
"Gorsety wrosły w kobiece ciała i zaciska je opinia publiczna, dyktująca co jest przyzwoite" - pisze.
Na koniec autorka apeluje do samej wokalistki.
"Beata, po tym nagraniu jesteś prawdziwą Bitch, jak Lady Gaga, Taylor Swift i inne sceniczne wiedźmy, które krytykowane są za wszystko, bo wszystko zawdzięczają sobie samym" - stwierdza.