Usłyszała, że zostało jej kilka godzin. Dziennikarka walczy o życie
Agnieszka Burzyńska podzieliła się w mediach społecznościowych poruszającymi wpisami, w których relacjonuje walkę z poważną chorobą. "Uważajcie na siebie, bo usłyszycie to co ja: zostało pani kilka godzin życia. Ale walczę" - ujawniła dziennikarka.
Agnieszka Burzyńska to doświadczona dziennikarka, która przez wiele lat była związana z RMF FM, gdzie pracowała od 1998 roku jako reporterka warszawskiego oddziału. W 2013 roku dołączyła do zespołu tygodnika "Wprost", gdzie zajmowała się tematyką polityczną. Później pracowała w "Fakcie", "Dzienniku Gazecie Prawnej" i radiu RDC.
Dramatyczne chwile w szpitalu
Burzyńska zachorowała nagle i bardzo poważnie. Lekarze zdiagnozowali u niej stan zagrażający życiu. W swoich relacjach podziękowała za opiekę. "To już czwarty szpital w ciągu 12 dni, tym razem specjalistyczna akademia w Gdańsku. Nigdy jednak nie zapomnę, że to w Malborku uratowaliście mi życie (...) " - pisała poruszona dziennikarka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Maluba mówi o poprawkach w twarzy. Ile celebrytkę kosztowały śnieżnobiałe zęby?
W kolejnych wpisach Burzyńska wyjaśniła, że nawet po ustabilizowaniu stanu zdrowia rokowania były niepomyślne.
"Lekarze dawali mi najwyżej 6 miesięcy życia. Już trochę z tego czasu przeżyłam i zamierzam sporo więcej. Tak łatwo się mnie nie można pozbyć. Będziecie się jeszcze ze mną męczyć" - pisała na platformie X.
Walka o zdrowie
"Wyobraźcie sobie scenę: do sali pooperacyjnej wkracza rehabilitantka i zachęca do ćwiczeń, aby znów potrafili chodzić. Nikt nie chce. Ale jest jeszcze Burza drąca się: ja chcę wszystkie sesje, których reszta nie chce. Dzięki temu ja już dziś chodzę, a oni leżą" - relacjonowała swoją walkę o zdrowie.
Dziennikarka zaznaczyła także, że przez lata zmagała się z tematami najtrudniejszymi – od korupcji po działania polityczne. Tym razem jednak zmuszona była stanąć do walki o siebie. "Wojowałam z mafiami, politykami, urzędnikami, ministrami, a nawet premierami. Nie sądziłam wtedy, że najzacieklejszy bój przyjdzie mi toczyć o własne życie. Uważajcie na siebie, bo usłyszycie to co ja: zostało pani kilka godzin życia. Ale walczę" - dodała.
Wpisy Burzyńskiej spotkały się z dużym odzewem. Wśród komentarzy pojawiły się słowa pełne wsparcia. "Powrotu do zdrowia Pani Agnieszko" – napisała jedna z internautek. "Tego nie wiedzą – siła jest kobietą" – dodała inna. Wśród komentujących nie zabrakło też dziennikarzy, polityków i osób publicznych.
"Dziękuję za wszystkie dobre słowa i modlitwy. Jestem walczakiem i nie poddaje się. Dajecie mi dużo siły" - odpisała im dziennikarka.
Czytaj także: Jest w ciąży. Ojca dziecka też znacie z TVP
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl